MACIUŚ-sierpień 2009 -[i]

Tak jak myślałam,Maciuś w nocy nie wyszedł z szafki

zsikał się na pościel :evil:

,dobrze że sioo było mało.
Sam nie chce jeść.Podałam Peritol i nakarmiłam na siłę.
W dzień posiedział na meblach i fotelu,pił wodę.Te Jego smutne spojrzenie :cry:

Wieczorem został zamknięty w łazience,gdzie znowu było karmienie i rozmowy na osobności :wink:

Tam zrobił sioo i kupala do kuwety

,zatem swoje potrzeby lubi załatwiać w odosobnieniu.
Na noc chyba zaryzykuję i przeniosę Go do pokoju,może nie będzie niespodzianek.
Katarek niestety przybiera na sile,zakraplamy nosek Gentamycyną,jutro 2-ga dawka Betamoxu,dostanie też Zylexis.
Jak myślicie-podawać dalej Peritol,czy zmienić na Relanium?To karmienie na siłę nie może przecież trać tak długo

On długo był zupełnie sam, może odzwyczaił się od obecności ludzi... Biedaczek :cry:

echhh
Maciusiu odblokuj sie juz i zacznij jesc.

Bozenko, moze faktycznie zmienic mu lek na ralanium.
Moze akurat to zadziała.

Maciuś dostanie Zylexis, dlatego mam pytanie czy to będzie dawka pojedyncza?

Bo z tego co wiem to schemat jest taki, że "1, 3 i 9" dzień- czyli zaczynając np. od dziś "wtorek-czwartek-czwartek".
Szkoda by było podać mu tylko raz.

Jak minęła noc?

pisze na szybciocha ,całkiem mam zwariowany dzien
dostał dzis zylexis, dostanie tez w czwartek

Maciuś Wszystkich pozdrawia :kotek:

Najlepiej czuje się w szafce.
Dalej jest karmiony i trochę dopajany wodą,bo mało coś pije.
Jedno co mogę stwierdzić na pewno to fakt,że Maciuś nie boi się innych kotów,ignoruje Je kompletnie.

uff, to dobrze, bo u mnie do wtorku będzie z pięcioma innymi, a od wtorku z czterema, więc lepiej, żeby się nie biły :roll:

tylko w jakiej szafie on będzie u mnie siedział? :roll:

hej, trzeba szafy :ok:

Niekoniecznie szafy trzeba,wystarczy większe kartonowe pudło,które w schronie było Jego ostoją.
Mam nadzieję,że Mu minie przesiadywanie w samotności,w ukryciu.
To kot,któremu trzeba czasu,aby zechciał znowu żyć...wśród ludzi.
Głaskany w tej swojej szafie pięknie mruczy.

puss-wielkie dzięki,że chcesz pomóc Maciusiowi :1luvu:

nooo
ja tez
puss :1luvu:

wystarczy dla niego duza skrytka, musi byc duza dość, bo Macko mały nie jest :wink:

chociaz rzeczywiscie jest go napewno duzo mniej niz było miesiac temu.
Boczki zapadniete

I nadal smutne wielkie oczyska.
Mam nadzieje,ze ten zylexis chociaz zdrowotnie na ciele go podciagnie
Bo na duszy to juz Wy musicie walczyć. O jego usmiech koci.

Piatek jak juz pewnie wiecie mamy troche nieogarniety jeszcze.
ale napewno cos wymyslimy,zeby kicia przekazać.
Jak on długo bedzie jechał?
Powiedz koledze, zeby go nie wypuszczał z transportera lepiej.
Ma takie momenty,ze sie wyrywa
Ło matko-znów stres transportowy.
Zawsze bardzo sie denerwuje ,ze kot gdzies zwieje. Takie małe skrzywienie

Strasznie uparty ten Maciuś, nie chce odpuscic

Fakt, ze ciągle cos sie w jego zyciu zmienia,
moze u puss uda mu sie zadomowić i odzyska chec do zycia

tylko u mnie też DT, więc dolina, ale zobaczymy. Miki eksmitek się u mnie doskonale odnalazł i ma chęć życia, więc zobaczymy. ja jestem dobrej myśli :ok:

jak długo będzie jechał? z 4 godziny pewnie. a później jeszcze z 1-1.5 do Poznania... szafy nie mam. kryjówka się pewnie znajdzie

Jak wróciłam z karmienia moich osiedlowych,zerknęłam do pokoju-patrzę i widzę Maćka siedzącego na fotelu :mrgreen:

Wołam po imieniu a On patrzy i odpowiada swoim grubym głosikiem-tak to Ja,cześć

Pogłaskany zeskoczył z fotela i poszedł do miski lizać sosik z saszetki :ok:

,jednak dałam Mu do pysia kolację,bo po lizaniu psinco miałby w brzusiu.
Bądźmy dobrej myśli.Będą z Niego koty :wink:

MACIUŚ-sierpień 2009 -[i]

Kto przegląda forum