K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 08, 2009 15:50 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Obrazek
Jeszcze mam jednego czarnego ale zabrakło prądu w akumulatorach
i nie zrobiłem fotki jak kotki zostaną doprowadzone do stanu używalności
przedstawię ich foto – wiek około dwóch miesięcy
coś mi to moje odkacanie nie wychodzi - tylko bez wymówek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 15:55 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

bury chyba świeżo po odpchleniu jest :-) Zmokły kurak
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 16:02 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Nie one tak wyglądały po przyniesieniu do domu
dopiero teraz przeszły kąpiel i czyszczenie z gnoju
ale o dziwo są zdrowe przynajmniej wizualnie
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 16:04 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

markopolo00 pisze:Obrazek
Jeszcze mam jednego czarnego ale zabrakło prądu w akumulatorach
i nie zrobiłem fotki jak kotki zostaną doprowadzone do stanu używalności
przedstawię ich foto – wiek około dwóch miesięcy
coś mi to moje odkacanie nie wychodzi - tylko bez wymówek


po kwarantanie? zaszczepione?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 16:39 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Na razie odrobaczone
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 17:09 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

markopolo00 pisze:Na razie odrobaczone


i dodane do siedliska zarazków oraz nieszczepionych kotów :(

Rozumiem, że moje i prośby i krzyki o nie dobieranie kotów (a w pewnych przypadkach był bezdyskusyjny zakaz!) mogę sobie spisać na kartce i powiesić w wychodku :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 17:58 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

A pisałem ….
Kotów nie można było zostawić
były w mieszkaniu gdzie był prowadzony remont
groziła im wędrówka osiedlowa i jedzenie ze śmietnika
nie dzwoniłem o przejecie kotów ponieważ nie chcę usłyszeć że
sprowadzam koty których koszt leczenia jest taki czy inny
zabrałem je na własne utrzymanie wikt i opierunek
podejrzewam że każdy postąpił by w ten sam sposób
Fundacje proszę tylko o ogłoszenie maluchów
Mam nadzieje że zamkniemy ten temat .
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 18:29 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

markopolo00 pisze:A pisałem ….
Kotów nie można było zostawić
były w mieszkaniu gdzie był prowadzony remont
groziła im wędrówka osiedlowa i jedzenie ze śmietnika
nie dzwoniłem o przejecie kotów ponieważ nie chcę usłyszeć że
sprowadzam koty których koszt leczenia jest taki czy inny
zabrałem je na własne utrzymanie wikt i opierunek
podejrzewam że każdy postąpił by w ten sam sposób
Fundacje proszę tylko o ogłoszenie maluchów
Mam nadzieje że zamkniemy ten temat .


i tutaj napiszę, że nie zamkniemy tematu, bo jest to też ostrzeżenie dla innych osób. Jako, że prosiłam wiele razy w rozmowach w cztery oczy, jak i w obecności innych osób, o zaprzestanie takich czy innych działań i bez skutku dlatego, z przykrością, ale muszę to napisać też tu i teraz.
Proszę bardzo, każdy może brać ile kotów chce na własny rachunek ale nie ma prawa narażać kotów, za które odpowiadam jako fundacja, abstrahując od tego, że w tym przypadku zostały również narażone koty przyniesione.
Nie było żadnego telefonu, że jest problem i czy jest gdzieś miejsce aby koty umieścić (oczywiście na własny koszt). Wiesz, że masz siedlisko wirusów, że dlatego nie trafiła do Ciebie ani Wisienka ani Gacuś. Wiesz, że masz dwa nieszczepione maluchy fundacyjne i przyprowadzasz do domu koty, które mają w sobie nie wiadomo co. Mam nadzieję, że jest to ostatnie tego typu zachowanie.
Dotyczy to oczywiście wszystkich wolontariuszy.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 18:59 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Wieści z Kocimskiej:
jak weszłam do pokoju, powitał mnie gang Kretek siedzących na fotelu. Przeliczyłam łepki, było 5. Zamknęłam za sobą drzwi, wróciłam do lodówki wyjąć puszkę, po czym ponownie otwarłam drzwi do kotów. Na fotelu siedziały 4 Kretki. W panice rozejrzałam się za piątą i w tym momencie usłyszałam huk - Kretka usiłowała wejść po rurach na okienko. I prawie jej się to udało, niestety spadająca łopakta zdradziła jej niecne zamiary :lol:

Nowe maluchy miały w klatce mokro, woda była w misce, więc raczej były to siuśki :( Na czas sprzatania klatki wyjęłam maluchy do transportera. Strasznie syczą, ale są takie mięciutkie, zwłaszcza biało-szara dziewczynka.

Sreberka nadal syczą, chociaż Rita (wolę Gerdę) nieco rozluźnia się na rękach.

W klatkach przyczepiłam im zabawki na sznurkach, żeby im się nie nudziło, Kretki dostały nową piłeczkę. Niestety jak zgasi się światło, jest naprawdę ciemno. Trzeba pomyśleć o jakiejś lampie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto wrz 08, 2009 19:07 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Bardzo proszę, żeby wszystkie koty , które będą trafiały na Wielopole były odrobaczone!

Dobrze piszę, czy gadam głupoty? Jak się trafi zarobalony to pozaraża resztę?

Jutro dostarczam na Wlp tuneliki, ciekawe czy się spodobają koteckom :roll: Jeden tunelik będzie dla Kocimskiej, zostawię go w kuchni.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 19:37 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

mjs pisze:[size=150]
Jutro dostarczam na Wlp tuneliki, ciekawe czy się spodobają koteckom :roll: Jeden tunelik będzie dla Kocimskiej, zostawię go w kuchni.


Odbiorę we czwartek w południe i w piątek będzie na Kocimskiej. Mam nadzieję, że Kretki się ucieszą.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto wrz 08, 2009 19:46 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Kochani, w 413 chwilowo nie ma kotów, natomiast okazało się, że na grzegórzkach, 150 metrów od biura, 75 od dra Szpeyera, 50 od baru, do którego chodzę na "ruskie", kotka urodziła w dziurze (tunel) 6 kociąt, kocięta straszny katar mają, a jeden 6 się nie złapał, a nic już nie widzi. Kotki złapane są u Pani, której nr do mnie dał dr Szpeyer, chyba się zaczęło :(. Więc od dziś mam na utrzymaniu 5 (mam nadzieję, że jednak 6) nowych kocich żyć. Kociaki oczywiście zostają u Pani, a ja intensywnie (?!) szukam im domu, ale trzeba podleczyć....
A ludzie to świnie, mówię w kontekście pani dyrektor szkoły, która jest głupią pipą [musiałam to napisać].
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto wrz 08, 2009 19:56 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

miszelina pisze:Wieści z Kocimskiej:
jak weszłam do pokoju, powitał mnie gang Kretek siedzących na fotelu. Przeliczyłam łepki, było 5. Zamknęłam za sobą drzwi, wróciłam do lodówki wyjąć puszkę, po czym ponownie otwarłam drzwi do kotów. Na fotelu siedziały 4 Kretki. W panice rozejrzałam się za piątą i w tym momencie usłyszałam huk - Kretka usiłowała wejść po rurach na okienko. I prawie jej się to udało, niestety spadająca łopakta zdradziła jej niecne zamiary :lol:

Nowe maluchy miały w klatce mokro, woda była w misce, więc raczej były to siuśki :( Na czas sprzatania klatki wyjęłam maluchy do transportera. Strasznie syczą, ale są takie mięciutkie, zwłaszcza biało-szara dziewczynka.

Sreberka nadal syczą, chociaż Rita (wolę Gerdę) nieco rozluźnia się na rękach.

W klatkach przyczepiłam im zabawki na sznurkach, żeby im się nie nudziło, Kretki dostały nową piłeczkę. Niestety jak zgasi się światło, jest naprawdę ciemno. Trzeba pomyśleć o jakiejś lampie.



A może takie lampki LED do kontaktu? Prawie nie zużywaja pradu a sprawdzaja się. Ja uzywalam takich jak w nocy karmiłam młode.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 20:00 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

To jest niegłupie, koty mają przecież dużo lepszy wzrok.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Wto wrz 08, 2009 20:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

queen_ink pisze:To jest niegłupie, koty mają przecież dużo lepszy wzrok.

Te lampki daja sporo swiatła a w Tesco kupowałam je po ok. 2 zł za sztuke.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 48 gości