
Pobudka o 6.30, bo nie dało się spać z powodów wrzasków Naniny.

Potem karmienie - Tofu, Forty w łazience mokre; Io - mokre na stole z pilnowaniem, żeby reszta nie wyżarła; eM.Mi - strzykawką nieco Conva - mała ma strasznie słaby apetyt, mokrego i mięsa ledwie skubnie, suchego [nawet kocięcego] wcale nie jada.
Potem kuwety.
Potem pieluchy i pranie Tuiuqowego tyłka.
W planach na dziś mamy: Inmodulen dla potrzebujących i Advocate [wreszcie] dla wszystkich. To oczywiście w ramach `atrakcji`, oprócz standardowo podawanych leków.
Chciałabym wreszcie usiąść i uzupełnić wątek FIV-ków.
Chyba najpierw pójdę na spacer `ze psem`.