Gliwice.Murzynek już w DS. Następny czarny mały grzdylek:(((

[psiama]

Trzymam za słowo. Zajrzę na Marysine wątki.

Lepiej karmic w miejscu ustronnym jeżeli komus to przeszkadza i w efekcie może zrobic kotom krzywde trując je itp. . Ja osobiście tam bym zapytała PROSTO W OCZY sasiadki czy pomogą mi w karmieniu . U mnie też sa 'tacy' ludzie, ale tych dobrych jest o niebo więcej. Ostatnio błąkał sie mały psin tuz po koncercie U2. garnął się do dzieci . Noce były ciepłe, dostał posłanie pod dachem, był karmiony przez wszystkie sasiadki. Do niego ciągle ktos zaglądał. Było tez oczywiście niemile info po drodze ze jakaś sasiadka już straż wezwała, żeby go zabrac, ale im sie schował . Po kilku dniach tułaczki, wzięli go do siebie gospodarze budynku . Obópólna radośc jest teraz.

Dzikie jak Cie znaja (wiedza że Ty karmisz) to znajda nowe miejsce, tylko tzreba chyba w nich trochę posiedziec i pokiciać. Dzikie dadza sobie radę, sa od małego płochliwe i nieufne. A ten czarnuś jest inny .... Żal mi go ogromnie .... Przypomina moja czarną Rózię.

[mar9]

Nie moge spokojnie czytać czegoś takiego. No chyba bym dooooopska tym dziciakom sprała. Sama mam córcię i od pierwszych jej dni uczyłam cierpliwie dobrego podejścia do zwierząt. I jestem dumna jak o nie dba.

Jaki on samotny, zwinięty w kuleczkę . I jeszcze te dzieciaki. ktoś mu w końcu krzywdę zrobi. Nie moge go zabrac do siebie, ale chciałabym bardzo mu pomóc. Rozumiem, że mar9 wzięłabyś kicia na DT po zaszczepieniu ? Czy tez od razu ? Jeżeli obawiasz się z wiadomych przyczyn o ew. zarażenie, to może jest u Was lecznica, która przetrzyma kota przez tydzień kwarantannowy za rozsądne pieniądze. Deklaruję, że zasponsoruję pierwsze szczepienie i dołożę się do ewentualnej kwarantanny Czarnula Proszę, zróbmy wreszcie dla niego coś konkretnego. Noce sa juz bardzo chłodne ..........

mar9, Amanda, co myślicie ?

Poczekajmy. Jeszcze parę dni i się nim zajmę.
Dziękuję za propozycje sponsoringu ale uda mi się go zaszczepić na własny koszt.
Raczej Marysi się pomoc przyda przy tylu tymczasach. No i aktywne poszukiwanie domów dla tych bied
Zanoszę teraz jedzenie w inne miejsce po drugiej stronie budynku, czarny już tam był Och jaki mądry kociak
Natomiast dziczki czekają nadal w starym miejscu Zostawiam im połowę żarcia a połowę zanoszę w nowe miejsce.
Czy one się zorientują, że tam będzie teraz stołówka????
Nie chce już im dawać pod oknami bo coraz więcej sąsiadek marudzi, że im śmierdzi(ciekawe co? )
I dzisiaj się dowiedziałam, ze wynoszę kocie gówna pod schody Normalnie myślałam, że się przewrócę
Ale te babska są durne Ja tam nie wynoszę gówien tylko jedzenie

Ciekawe czy dzikie się przestawią

Czarnulek może do mnie przyjść PO SZCZEPIENIU I KWARANTANNIE.
Dobrze byłoby też go ciachnąć bo mam na tymczasie nie wysterylizowaną Harriet.
W mojej lecznicy raczej nie ma możliwości przechowania go przez tydzień (to mała lecznica, nie ma hoteliku).
Ewentualnie do czasu ciacha mógłby być u mnie w klatce (jest chwilowo wolna). To spora klatka, mieści się w niej legowisko, kuweta i miseczki.
Pomoc przy ogłaszaniu jest zawsze potrzebna, w każdej formie.

[psiama]

Amanda prosiła o czas .... wierze, że uda nam się czarnulkowi pomóc ..

Marysiu, nie wiedziałam o Stefanku [*]. Dzielnie walczył, teraz głeboko w Twoim sercu jest ....

[mar9]

Amanda prosiła o czas .... wierze, że uda nam się czarnulkowi pomóc ..

Marysiu, nie wiedziałam o Stefanku [*]. Dzielnie walczył, teraz głeboko w Twoim sercu jest ....

Bardzo głęboko a łzy nie chcą przestać płynąć...

[psiama]

Amanda prosiła o czas .... wierze, że uda nam się czarnulkowi pomóc ..

Marysiu, nie wiedziałam o Stefanku [*]. Dzielnie walczył, teraz głeboko w Twoim sercu jest ....

Bardzo głęboko a łzy nie chcą przestać płynąć...

Przytulam mocno. Jest teraz szczęśliwy, zdrowy, bryka po tęczowych ściezkach. I jest z nim Luna, Lusia, Byron, Bila, jest szczęśliwy. Wierzę w to niezmiennie. Płacz pomaga. Czas zrobi swoje. Wiem jak boli ...

[Idula]

I dzisiaj się dowiedziałam, ze wynoszę kocie gówna pod schody Normalnie myślałam, że się przewrócę
Ale te babska są durne Ja tam nie wynoszę gówien tylko jedzenie

Ciekawe czy dzikie się przestawią

ludzie są beznadziejni dochodzę coraz częściej do wniosku.
moja sąsiadka z dołu cierpi że mam kwiatki na balkonie...bo jej brudzą okna!!!
wydaje jej się że jednak mogłabym chodzić po pokoju ciszej (zaznaczeże mam dywan i ważę 48kg )
właściwie to mogłabym rzadziej odkurzać i ciszej rozsuwać łóżko jak je ściele... blaaa blaaa blaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a jak przez trzy noce non stop byla dzika impreza u sąsiada do 5 rano z sikaniem za okna nikt nie raczył po policję zadzownić i sama musiałam to zrobić.... ręce opadają...

[halbina]

tak... kochani sąsiedzi...
co u kiciola?

[Amanda_0net]

Halbinko jest, przychodzi już w nowe miejsce na jedzenie.
I dobrze, że przeniosłam kocią stołówkę bo mam spokój teraz.
Jak mój Tż pojedzie to się w końcu zajmę kociakiem.
Tylko, ze to się odwleka,może nawet dopiero po 20-stym go nie będzie.

Chciała bym móc go juz gdzieś poogłaszać ale nie mam zdjęć niestety
Zdjęcia sa ważne bo kto weźmie kota w worku...
Nic, zobaczymy może wcześniej coś się ruszy

[mar9]

to chociaż kciuki potrzymam

[Amanda_0net]

Cała się trzęsę z nerwów.Właśnie pogoniłam dzieciary, które dręczyły czarnego
Nic do nich nie docierało. Krzyczałam z balkonu a oni jeszcze bardziej go dręczyli, ciągnęli za ogon i bili patykami. Nikt więcej nie zareagował, chociaż ludzie stali na balkonach.
Zbiegłam na dół to bachory pouciekały, kota niestety tez już nie było
Nie wiem już co mam robić, aż mi się ręce trzęsą ze złości. Jeszcze żeby to byli chłopcy jacyś znajomi ale to zupełnie obce bachory Głowa mnie rozbolała i żołądek. A ten kociak tak się do wszystkich garnie...

[Amanda_0net]

Czarny w całej okazałości...







Z tego co zauważyłam to straszny pieszczoch spragniony kontaktu z człowiekiem

[mar9]

Jesoo, ale się wk...łam
Amando, myślę, że musimy zabrać Murzynka stamtąd jak najszybciej, najwyżej szczepienie i kwarantannę odbędzie u mnie w domu w klatce a później go dam ciachnąć.
Boję się, że za którymś razem możesz nie zdążyć mu pomóc.
Jeżeli masz możliwość załatwienia transportu dla niego, od siebie do mnie, to zróbmy to, jak najszybciej, szkoda go, on taki ufny, to się może źle skończyć (dla niego oczywiście).
Będę totalnie zakocona ale to mniejsze zło, ważne, że ON będzie bezpieczny.
Finansowo też sobie poradzimy, forum nie zawiedzie, jak zwykle
Poza tym noce już takie zimne

[Amanda_0net]

Murzyn (jak go nazwała Marysia ) jest już bezpieczny.
Jutro kastracja, do niedzieli u mnie i pojedzie do Mar9.
Dzisiaj jeszcze zrobię mu allegro, reszta jutro bo aż się trzęsę z wrażenia

Allegro zrobione

http://www.allegro.pl/item738242724_zab ... _domu.html

Murzyn w domu
Przystojniak

























Popatrzcie jaki jestem cudny

[mar9]

[kropkaXL]

Amando,mar-
Tak martwiłam się o tego biedaka!