Olu -
Dziewczyny Kochane,
wczoraj [po totalnym wysprzątaniu

] po prostu odpadłam i spałam do rana.
Kwestia poczucia winy nie do końca jest nieuzasadniona - kiedy wracam po ośmiu godzinach pracy, a czasem jeszcze muszę coś załatwić po drodze, to - nie będę ściemniać - zapach mieszkania pozostawia wiele do życzenia. Jednak to nie jest tak, że to moje koty śmierdzą ciągle na klatce schodowej. Poza tym, o czym już pisałam - trociczki na klatce nie są wyczuwalne, a to niesamowicie intensywny zapach. No i - o czym też już wspominałam - problem się pojawił, gdy koty zaczęły wychodzić na balkon i można je było policzyć [sąsiad i tak się myli w obliczeniach, mam koty, które są wybitnie kuchenne i nie pokazują się w pokoju, a co dopiero na balkonie

].
Pomysł ze zgłoszeniem na policję też przyszedł mi do głowy. Ot, tak po prostu pójść na komisariat, zgłosić i poprosić o sporządzenie notatki służbowej.
Wczoraj też napisałam do ex-TZ, że już rozumiem dlaczego uderzają do niego, a mi nikt właściwie nic nie powiedział - tak naprawdę nie mogą mi nic zrobić, jedyne, co mogą to wymóc na ex-TZ-cie wypowiedzenie mi umowy.
Koty. Wróćmy do kotów.
Io - huśtawka. Są dni, kiedy mała jest w doskonałej formie - bawi się metką od ręczniczka albo moją ręką, albo myszką [dopóki pilnuję myszki i nikt jej nie podprowadzi]. Trafiają się jednak dni, kiedy jest źle. Mała gorączkuje bez powodu, nagle zaczynają się jej paprać oczy, słabiej też je. Wtedy dostaje leki przeciwgorączkowe. Cały czas dostaje TFX - dzięki Funduszowi Immunologicznemu Rozalki mogę dokupić kolejną serię, żeby przeprowadzić Io bezpiecznie przez okres poszczepienny. Bardzo dziękuję dziewczynom z Funduszu.
Tuiuq - też huśtawka. Zupełnie nie wiem od czego to zależy. Jeszcze nie zrobiłam testów na wirusówki, bo po sterydzie i przejściu na Acanę było przez chwilę lepiej. Teraz znowu ma sraczkę.
eM.Mi - chudnie i gorączkuje. Ma powiększone mocno węzły chłonne. Dostaje Scanomune i Lydium. Też by się jej przydało TFX - spróbuję wykorzystać fundusze z Argosa, bo mała jako Boguszek ma do nich prawo.
Sonek nadal tłucze Mbati i udaje, że to nie on.
Habibi jest małym upierdliwcem - nie można jej odpędzić od siebie.
Martwi mnie Forty. Schudł bardzo jakby się postarzał. Ma dziwne źrenice - szeroko otwarte. Właściwie nic mu nie dolega, ale jest niewyraźny.
Muszę zaplanować kolejność wizyt i badań, bo trochę się tego nazbierało.