KUNDZIA I FRYCUŚ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 09, 2004 15:10

pio9 pisze:Po prostu nie ma wyjścia. Kot nie może przeżyć reszty zycia na kroplach, z ryzykiem, ze coś mu się zacznie paprać.

Nic dodac nic ujac, trzymaj sie pio.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 09, 2004 15:18

Pio, a kiedy teraz z Fryckiem do weta? Dopiero na operacje czy wczesniej jeszcze dr Garncarz go obejrzy?
I jak stosunki wzajemne Frycusia i Kundzi? Opedza sie Kundzinka od jego zalotow? :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro mar 10, 2004 12:28

Kiedy Kundzia miała ruję, jej zaloty były odbierane przez Frycka jako zachęta do zabawy. Teraz sytuacja sie odwróciła;) Chociaż jak na razie (odpukać), Frycek zachowuje się kulturalnie i z umiarem. Tylko od czasu do czasu przypomina sobie o prokreacji. Namawiam go, aby przynajmniej w tym miesiącu zechciał powściągnąć swoje zapędy. Zwłaszcza te terytorialne.
Nie wykluczam dodatkowej konsultacji, choć Garncarz o niczym takim nie mówił. Tylko o Braunolu i o tym, że operacja powinna sie odbyć za "jakies 2 miesiące".
Natomiast jeżeli Fryckowi zacznie sie coś dziać z oczami (a może, bo nawet na drobne przeziębienie reaguje od razu kichaniem- co stanowi jeszcze jeden argument za operacją), to oczywiście się umówię.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 10, 2004 13:05

pio9 pisze:Żeby oderwać się od tematu kubraczka, Frycka w małym pokoju, siusiania itd.
Na pewno wiele osób przechodzilo przez sterylizację. W jaki sposób sterylizacja wplywa na zachowanie kotki? Ogólnie się mówi, że sterylizacja uspokaja. Na ile to jest prawdziwe twierdzenie? Na ile zmiana charakteru jest głeboka?
Moje kotki po sterylce stały sie jeszcze o wiele większymi pieściochami, garna sie bardziej na kolana itp Kocurki natomiast miesiąc po kastracji psociły wiecej niz przed ale sie unormowalo i nie walczą, sa przymilne. Ostatnio jakby cos sie popsulo ale to chyba dwie nastepne kotki dojrzewają i kocurki mimo wszystko to czują, znowu sie tluka ze soba :evil:
Tak wogóle to zyczę wam zdrówka i zgody miedzy kotkami. Powodzenia
Slemy głaski
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt mar 12, 2004 22:46

Byłem po Braunol w lecznicy dr Garncarza. Porozmawiałem chwię z jego asystentką.
Wlała odrobine nadziei w moje serce, bo powiedziała, że wyjmowanie opatrunku wcale nie musi tak wyglądać jak opisałem. Oczy po prostu się zaszyje, a Frycek przez 10 dni będzie musiał chodzić w kołnierzu :(
Będę sie starał tak ustalić t4ermin operacji, aby rekonwalescencja pokryła się ze Świętami Wielkiej Nocy. Zawsze to trochę więcej czasu w domu.
A z weselszych wieści: mam już kilka zdjęć. Na papierze. Nie są może dobrze zrobione, ale i tak postaram się je zeskanowac w poniedziałek lub we wtorek.
A co poza tym? Ano jak zwykle: szarpią się, tarmosza, zaczajają się, napadają walą się łapami, gryzą po ogonach i przydeptują sobie uszy. Wygląda więc na to, że ich stosunki sa raczej przyjazne.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie mar 14, 2004 7:56

Fajnie, że u Was wszystko ok :D Z niecierpliwością czekam na zdjęcia :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie mar 14, 2004 9:17

Serce rosnie, jak sie czyta Twój watek :D :D :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 14, 2004 12:33

Rezczywiscie brr, ale przynajmniej bedzie mial z tym raz na zawsze spokoj.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 14, 2004 16:08

pio9 pisze:A co poza tym? Ano jak zwykle: szarpią się, tarmosza, zaczajają się, napadają walą się łapami, gryzą po ogonach i przydeptują sobie uszy. Wygląda więc na to, że ich stosunki sa raczej przyjazne.

czyli normalne kocio-kocie życie :D
Ich stosunki są NA PEWNO przyjazne. Przecież oni się tak bawią :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon mar 15, 2004 13:53

To naprawdę wspaniały kot. Wybaczył mi ostatnie cięcia racji żywnościowych, poranne i wieczorne kropelki, a nawet to, że tak szybko przechodzę z pokoju do łazienki, z łazienki do drugiego pokoju i on się zupełnie nie wyrabia, żeby za mną nadążyć :)
A kiedy mnie nie ma w domu, uczy Kundzię popisów wokalnych.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon mar 15, 2004 13:59

pio9 pisze:A kiedy mnie nie ma w domu, uczy Kundzię popisów wokalnych.

:D :lol:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 15, 2004 14:38

Monika pisze:
pio9 pisze:A kiedy mnie nie ma w domu, uczy Kundzię popisów wokalnych.

:D :lol:


I w ten sposób właśnie nauki mojego Mefiśka nie zginą nigdy :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon mar 15, 2004 14:51

o nie... nauki wujcia Mefiska jak legenda nie znikna nigdy - przekazywane z kota na kota... :lol: Malentas nigdy Wujcia na oczy nie widzial a nauki jego nie wiem skad :roll: doskonale mu sa znane.... :twisted:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 15, 2004 14:54

Zdaje sie Melka jest dobrą nauczycielką :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon mar 15, 2004 14:55

coz... terminowala u mistrza... :)
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości