Kasiu poszperam w necie i zapytam sąsiada z działek co ma gołębie, może coś wie.
Jednak powiem szczerze, że Ptysiek nie wychodzi na kicianie. W ogóle go nie widać.
Raz zobaczyłam w sobotę przez przypadek w szopie (nie jadł 2 dni) i po naszej interwencji, żeby złapać zakamuflował się gdzie indziej i wyszedł dopiero wczoraj, czyli po 4 dniach (długo będę pamiętać ta felerną środę

) Nie mam więc pomysłu nawet gdzie by z siecią czatować. Dwa, czy zarzucenie na niego siatki, kiedy jest jest na czyjejś działce, gdzie pełno krzewów, jak nie pomidorów to porzeczek lub jeszcze czegoś innego zda rezultat? NIe ucieknie dołem? Wybacz pytania, ale kurcze nie znam się na tym kompletnie
No i podejście do niego nawet najspokojniejszym krokiem od razu jest kwitowane ucieczką. NIe ma ja go zajść od tyłu, bo to wąski pas między domami a działkami, tai żeby dojść do posesji.