Moderator: Estraven
mpacz78 pisze:Nurtuje mnie taki temat: osoby, które nie jedzą mięsa (a często również innych produktów pochodzenia zwierzęcego jak mleko, jaja) z powodów głównie ideologicznych, aby nie brać udziału w systemie wiążącym sie z cierpieniem zwierząt, a jeśli mają psa lub kota a głównie myślę o kocie, który jest wydaje mi sie bardziej mięsożerny niż pies, czym karmią kota???
Czy kota można karmić bezmięsnie bez szkody dla jego zdrowia?
Jeśli tak, to czym?
Czy może chcąc być ultra wege nie należy mieć kota?
joshua_ada pisze:Jestem też na tyle tolerancyjna, że rozumiem, gdy ktoś przestawia kota na wege, ale pod warunkiem i ten warunek musi być spełniany od A do Z: że jest to dokładnie zbilansowana dieta, a nie tylko techniczne odstawienie mięsa. (choć nie wiem, czemu ideologia oraz wrażliwość na okrytny los zwierząt hodowlanych miałaby sięgać aż tak daleko, by anulować zupełnie naturę kocią, która w gruncie rzeczy jest mięsożerna. I jeśli miejski kot upoluje na moich oczach ptaka, to choć mi będzie żal, na pewno tego kota nie potępie tylko w imię założeń diety bezmięsnej.
Jak ktoś daje radę, a jego kot jest mimo to super zdrowy, no cóż - pogratulować)
wegezwierzaki.pl pisze:Oczywiście, istnieją WegeKotyi mają się doskonale: Forum WegeZwierzaki
casica pisze:joshua_ada pisze:Jestem też na tyle tolerancyjna, że rozumiem, gdy ktoś przestawia kota na wege, ale pod warunkiem i ten warunek musi być spełniany od A do Z: że jest to dokładnie zbilansowana dieta, a nie tylko techniczne odstawienie mięsa. (choć nie wiem, czemu ideologia oraz wrażliwość na okrytny los zwierząt hodowlanych miałaby sięgać aż tak daleko, by anulować zupełnie naturę kocią, która w gruncie rzeczy jest mięsożerna. I jeśli miejski kot upoluje na moich oczach ptaka, to choć mi będzie żal, na pewno tego kota nie potępie tylko w imię założeń diety bezmięsnej.
Jak ktoś daje radę, a jego kot jest mimo to super zdrowy, no cóż - pogratulować)
Ale co ma do tego tolerancja?Jak można zbilansować mięsożercy właściwą dietę złożoną z pokarmów roślinnych? Nie wierzę, skoro człowiekowi jest trudno zbilansować, a ten w końcu jest wszystkożerny
starchurka pisze:casica pisze:joshua_ada pisze:Jestem też na tyle tolerancyjna, że rozumiem, gdy ktoś przestawia kota na wege, ale pod warunkiem i ten warunek musi być spełniany od A do Z: że jest to dokładnie zbilansowana dieta, a nie tylko techniczne odstawienie mięsa. (choć nie wiem, czemu ideologia oraz wrażliwość na okrytny los zwierząt hodowlanych miałaby sięgać aż tak daleko, by anulować zupełnie naturę kocią, która w gruncie rzeczy jest mięsożerna. I jeśli miejski kot upoluje na moich oczach ptaka, to choć mi będzie żal, na pewno tego kota nie potępie tylko w imię założeń diety bezmięsnej.
Jak ktoś daje radę, a jego kot jest mimo to super zdrowy, no cóż - pogratulować)
Ale co ma do tego tolerancja?Jak można zbilansować mięsożercy właściwą dietę złożoną z pokarmów roślinnych? Nie wierzę, skoro człowiekowi jest trudno zbilansować, a ten w końcu jest wszystkożerny
To nieprawda, że zbilansowanie diety wegetariańskiej jest trudne u człowieka, ale to temat na Koci-Łapci

wegezwierzaki.pl pisze:Oczywiście, istnieją WegeKotyi mają się doskonale: Forum WegeZwierzaki

Rustie pisze:Jestem wege od 9 lat.
Suczydło jest barfujące (mimo ze wegetariańską dietę dla psa da się łatwo skomponować).
Koty w ilości hurtowej (w zeszłym roku 120 tymczasów) jak najbardziej mięsożerne. Ba! czuję się winna dając im RC robiony głównie z kukurydzy![]()
Moja królica uwielbia surowe serduszka drobiowe, ale ganiam ją od misek.
Raz w tygodniu, podczas porcjowania mięsa, moja kuchnia przypomina rzeźnię - da sie przeżyć tę traumę
Moja dieta - to mój wybór i moja decyzja.
Decydując się na mieszkanie z mięsożercami pod jednym dachem, muszę respektować ich potrzeby.
Chociaż: w pewnym artykule o wegetariańskich kotach spodobała mi się puenta. Lepiej gdy kot ma dom, gdzie karmią go niezgodnie z potrzebami, ale przynajmniej się starają zbilansować dietę, niż gdyby miał mieszkać w piwnicy i żywić się byle czym
Malk pisze:No i nie kroję surowego mięsa, tylko gotowane, jakoś tak mi łatwiej psychicznie się to znosi.
Miłość wiele wybacza, również jedzenie mięsa
ulvhedinn pisze:
Nie będę ukrywać, że do wegetarian nieco sie zraziłam, po spotkaniu sie ze skrajnym fanatyzmem coponiektórych, włącznie z popieraniem wymordowania wszystkich psów i kotów, żeby nie musiały jeśc mięsa...
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 82 gości