Zrobiłam Marcelkowi zdjęcie w tej budce, bo strasznie ciężko go fotografować, tak się boi aparatu, nawet bez lampy. Jak widzi, że zbliżam się z aparatem, to ucieka albo się kuli...
Marcel mało je, dzisiaj nawet trochę zwymiotował. Ugotowałam im pierś z kurczaka z ryżem i marchewką, Lilunia wsunęła, a on nie chce.
Jak mu się przyglądam, to widzę duże podobieństwo w umaszczeniu do Lili, tylko ona jest bardzo drobniutka, a on wielki. Jak jej ojciec
