Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 01, 2009 17:31 Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Proszę Was o rady w sprawie: dokocić się czy nie.
Sprawa wygląda tak: znajoma w krótkim czasie straciła dwa ze swoich trzech kotów. Długi czas stanowiły one kocie trio, niestety Lili, sześcioletnia kotka odeszła w lipcu na nowotwór płuc - przerzuty z wcześniejszego raka listwy mlecznej. 3 tygodnie temu odszedł 14-letni Alfredo, również na nowotwór, odrastający wciąż guz na karku. 14-letni Pepe został sam. Wychował się z Alfredo, byli nierozłączni. Teraz szuka go wszędzie płacze, bardzo za nm tęskni. Znajomej nie odstępuje na krok, boi się, że i ona zniknie. Ona zawsze miała trzy koty, teraz została z jednym. Chciałaby się dokocić, ale nie jest pewna czy to będzie dobre dla Pepe, który z jednej strony bardzo tęskni i cierpi po stracie przyjaciół, z drugiej natomiast był najbardziej zazdrosnym kotem w stadzie i najbardziej zaborczym, więc teraz nowe koty może odebrać jako zamach na jego wolność... no i Pepe nie jest już młodzieniaszkiem, to starszy pan jest. Znajoma chciałaby jak najlepiej dla niego i jest w kropce :roll: Bardzo Was proszę o rady. Czy ma się dokocić? Jakie byłoby Waszym zdaniem najlepsze wyjście? Najlepsze dla Pepe oczywiście.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto wrz 01, 2009 17:36 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Ja bym się dokociła. Może jednym kotem, a nie dwoma.
Kot powoli zapomni o starych towarzyszach i będzie samotnty skoro był przyzwyczajony do towarzystwa.
Skoro był zaborczy, to pani musi go mocno dopieszczać :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto wrz 01, 2009 17:43 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Radziłabym małego kociaka.
Dorosłe koty mają większe problemy z zaakceptowaniem dużych kotów.. Natomiast kociaki po wstępnym osyczeniu i pokazaniu im swojego miejsca są dla starszych kotów do zaakceptowania i wychowania sobie :wink:

W każdym bądz razie takie są moje spostrzeżenia :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 01, 2009 18:24 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Boimy się, że taki mały gnojeczek wujka zadręczy - to wieszanie na ogonie, skakanie po grzbiecie, ciągnięcie z wąsy i inne takie - :wink: Z jednej strony własnie logiczne jest to, aby kotek był mały i dał się "wychować" starszemu, ale z drugiej - czy taki stateczny pan to nerwowo wytrzyma?
Jest jeszcze jedna sprawa: Angelica chciałaby dwoma sie dokocić argumentując to w ten sposób, że jesli zabraknie Pepe, a przecież wiadomo, że kiedyś tak się stanie, to znowu będzie to samo - kot zostanie sam. Trudne to :roll:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto wrz 01, 2009 18:43 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

anna57 pisze:Radziłabym małego kociaka.
Dorosłe koty mają większe problemy z zaakceptowaniem dużych kotów.. Natomiast kociaki po wstępnym osyczeniu i pokazaniu im swojego miejsca są dla starszych kotów do zaakceptowania i wychowania sobie :wink:

W każdym bądz razie takie są moje spostrzeżenia :roll:

A ja wręcz odwrotnie - poleciłabym dorosłego, spokojnego kota. Tak od 6 lat wzwyż :wink:
Kolejny kot za jakiś czas, nie od razu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 01, 2009 19:21 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Też doradzam dokocenie. Co prawda mój Typuś, jak w przeciągu miesiąca został sam, po odejściu swoich dwóch emerytowanych towarzyszek, był dużo młodszy, bo 2,5-letni, ale zaakceptował nową koteczkę bez większych problemów. Na początku syczał i fuczał - no bo jako to, tak go tatusiem maleńtasa uczynić - on przecież nic nie zrobił ;). Z czasem rozpoczęły się zabawy i galopady, spanie razem plecki w plecki. A zazdrosny jest nadal, musi dominować i tyle. Żadna tam gówniara mu nie będzie podskakiwać... :) Ale to kot wychowany w stadzie, przez dwie podstarzałe damy i towarzystwo po prostu musiał mieć.
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Wto wrz 01, 2009 19:29 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Afatima pisze:Boimy się, że taki mały gnojeczek wujka zadręczy - to wieszanie na ogonie, skakanie po grzbiecie, ciągnięcie z wąsy i inne takie - :wink: Z jednej strony własnie logiczne jest to, aby kotek był mały i dał się "wychować" starszemu, ale z drugiej - czy taki stateczny pan to nerwowo wytrzyma?
Jest jeszcze jedna sprawa: Angelica chciałaby dwoma sie dokocić argumentując to w ten sposób, że jesli zabraknie Pepe, a przecież wiadomo, że kiedyś tak się stanie, to znowu będzie to samo - kot zostanie sam. Trudne to :roll:



My chcieliśmy zapewnić towarzystwo 15-letniemu persowi, który bardzo cierpiał po odejściu psa. Wzięliśmy młodego, fajnego kocurka. Trafiliśmy kulą w płot - młodziak chciał się bawić, zachęcał rezydenta, był wzruszający w wysiłkach zmierzających do uzyskania przychylności Kićka. Na próżno. W efekcie tylko denerwował starszego, dostojnego kotka.

Poszliśmy więc po rozum do głowy i zaadoptowaliśmy następne kocie dziecko. I to był strzał w dziesiątkę! Młodziaki szalały, rozrabiały i demolowały mieszkanie, a Kiciek miał kino na wyciągnięcie łapki. Wyraźnie ożywił się, starał się być tam, gdzie coś się działo, siadał tak, żeby dobrze widzieć. W dodatku wyraźnie polubił nowego przybysza.

Radzę więc zaadoptować dwa kociaki. Zajmą się sobą i nie będą zaczepiać rezydenta, który będzie włączał się do zabawy, jeżeli będzie miał ochotę. Ożywi się, oglądając harce maluchów. Piszę to z własnego doświadczenia :lol:

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 01, 2009 19:38 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

dorosle koty maja mniejsze szanse na dom - wiec ja radze doroslego
a czy sie przyjmie to jak stawianie kart
do moich kilku kotow jeden sie nie przyjal i byly problemy do konca :( choc jakos nauczyly sie zyc
a drugiego zdaja sie w zasadzie nie widziec

to pewnie tak jak z ludzmi: nie uroda, nie preferencje tylko hormony :wink:
3mam za udane dokocenie jesli bedzie taka decyzja :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto wrz 01, 2009 19:51 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Dokocenie będzie na pewno - Angelica bez kotów w stadzie też będzie nieszczęśliwa, to jest jej jedyna rodzina... Rzecz tylko w tym, żeby to nie wyrządziło krzywdy kocurkowi. Ona chciałaby dwa, ale się waha, nigdy nie była w takiej sytuacji. Sporo lat temu podrzucono jej maleńkiego kociaka za wcześnie odstawionego od matki i Pepe, po wstępnych fochach i żalach stał sie dla małego mamką - dawał się ssać, mył, uczył. Ale to było dawno, Pepe miał na pewno wiecej cierpliwości do dzieci :wink: a teraz dodatkowo tęskni za przyjaciółmi. Ona jest w kropce, ja nie umiem jej doradzić bo nie mam żadnego doświadczenia. Kurczaki :roll: Vega36, a w jakim wieku były oba kotki kiedy je wzięliście?
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto wrz 01, 2009 20:13 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Afatima pisze:Dokocenie będzie na pewno - Angelica bez kotów w stadzie też będzie nieszczęśliwa, to jest jej jedyna rodzina... Rzecz tylko w tym, żeby to nie wyrządziło krzywdy kocurkowi. Ona chciałaby dwa, ale się waha, nigdy nie była w takiej sytuacji. Sporo lat temu podrzucono jej maleńkiego kociaka za wcześnie odstawionego od matki i Pepe, po wstępnych fochach i żalach stał sie dla małego mamką - dawał się ssać, mył, uczył. Ale to było dawno, Pepe miał na pewno wiecej cierpliwości do dzieci :wink: a teraz dodatkowo tęskni za przyjaciółmi. Ona jest w kropce, ja nie umiem jej doradzić bo nie mam żadnego doświadczenia. Kurczaki :roll: Vega36, a w jakim wieku były oba kotki kiedy je wzięliście?



Filuś miał 3 miesiące, Kubunio - 2 miesiące.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 01, 2009 20:56 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

vega36 pisze:
Afatima pisze:Dokocenie będzie na pewno - Angelica bez kotów w stadzie też będzie nieszczęśliwa, to jest jej jedyna rodzina... Rzecz tylko w tym, żeby to nie wyrządziło krzywdy kocurkowi. Ona chciałaby dwa, ale się waha, nigdy nie była w takiej sytuacji. Sporo lat temu podrzucono jej maleńkiego kociaka za wcześnie odstawionego od matki i Pepe, po wstępnych fochach i żalach stał sie dla małego mamką - dawał się ssać, mył, uczył. Ale to było dawno, Pepe miał na pewno wiecej cierpliwości do dzieci :wink: a teraz dodatkowo tęskni za przyjaciółmi. Ona jest w kropce, ja nie umiem jej doradzić bo nie mam żadnego doświadczenia. Kurczaki :roll: Vega36, a w jakim wieku były oba kotki kiedy je wzięliście?



Filuś miał 3 miesiące, Kubunio - 2 miesiące.

Znaczy - Filunio miał 3 m-ce, kiedy go wzięliśmy. Przez miesiąc z bólem serca obserwowaliśmy, że koty nie mogą się dogadać. Po miesiącu uznaliśmy, że koniec tej zabawy - szkoda obu zwierzaków. Akurat 2 - miesięczny czarny kotuś miał wypis ze szpitalika po amputacji oczka. Wzięliśmy więc Kubunia. Kiedy Kubuś przestał się bunkrować i stwierdził, że nawet fajnie w tej chałupie, bardzo szybko zaprzyjaźnił się z Filuniem. Potem do bandy demolek doszła malutka Oliwunia (3 tygodnie). Wystarczyły jednak już 2 małe kociaki, żeby atmosfera zmieniła się nie do poznania - naprawdę było świetnie :lol: Kubuniem cieszyliśmy się pół roku. W jednym miesiącu odszedł senior Kiciek (nowotwór jelit) i Kubuś (FIP). Zostali Filuś i Oliwka - jako trzon nowego stada.


.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 01, 2009 21:24 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Ja też radzę dokocenie i dorosłego do mojego stada dokociłam pierwszy raz dorosłym kotem poprychały się i teraz jest ok :wink:
Nawiasem mówiąc międzyczasie dkociłam się jeszcze dwa razy tym razem dwoma młodzikami rocznymi i cała piatka żyje w zgodzie :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
Gosiara
 

Post » Wto wrz 01, 2009 21:34 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

mi sie wydaje ze nie ma reguly i to jest cos, czego sie nie da przewidziec. Moze kolezanka sprobuje byc dt?? Jesli kotek sie zaaklimatyzuje - zostanie, jesli nie - poszuka sie dla niego domu!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto wrz 01, 2009 21:45 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Wiem, że to jak loteria... Angelica nie bardzo może być dt, nie ma warunków do szukania kotom domów, poza tym nie mówi po polsku. To jest pani taka pięćdziesięcioletnia, która normalnie pracuje i to pracuje dużo, mieszka sama. Tym bardziej, kiedy na osiem -dziewięć godzin wychodzi do pracy boli ją serducho, że misio sam w domu zostaje. Strasznie się boję, że coś nie wyjdzie, że w ogóle będzie masakra i nowego kota lub koty trzeba będzie na gwałt zabierać :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto wrz 01, 2009 21:55 Re: Pepe stracił przyjaciela. Proszę o rady - dokocenie

Afatima pisze:Wiem, że to jak loteria... Angelica nie bardzo może być dt, nie ma warunków do szukania kotom domów, poza tym nie mówi po polsku. To jest pani taka pięćdziesięcioletnia, która normalnie pracuje i to pracuje dużo, mieszka sama. Tym bardziej, kiedy na osiem -dziewięć godzin wychodzi do pracy boli ją serducho, że misio sam w domu zostaje. Strasznie się boję, że coś nie wyjdzie, że w ogóle będzie masakra i nowego kota lub koty trzeba będzie na gwałt zabierać :(


Dwa młode koty rozwiążą sytuację. Nawet jeżeli rezydent nie zaakceptuje ich bliskości, kociaki będą samowystarczalne i zadowolone ze swojego towarzystwa. Młode koty bardzo szybko się zaprzyjaźniają. Natomiast nie ma siły, żeby starszy kot nie zainteresował się tym, co się wokół dzieje. W najgorszym wypadku będzie się tylko przyglądał i czerpał rozrywkę z wyczynów młodziaków. To też jest coś - nie poczuje się samotny i nie będzie smutny.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 58 gości