Ten watek zakladam dla wspanialych ludzi, ktorzy zdecydowali sie zaczac swoje bycie DT od najtrudniejszego zadania: od proby odchowania dwudniowych maluchow.
Piatka slepakow trafila pod opieke Fundacji KOT w wyniku przeprowadzenia akcji zamiejscowej w Kostrzynie nad Odra.
Najpierw kocieta, brudne i wyziebione zostaly ogrzane i nakarmione jeszcze w Kostrzynie przez Aske, Lide i Cobi, potem trafily do mnie. Dwa odeszly jeszcze u mnie. Pozostala trojke zabrali wczoraj Kamilka_04 i jej TZ Maciej.
W tej chwili z tej pozostalej trojki tylko jeden, nazwany roboczo A, zalatwia sie normalnie i je odpowiednio duzo. Najedzony spokojnie spi. Dwojka maluchow niestety nie rokuje najlepiej - maja biegunke i caly czas sa niespokojne.
Bardzo prosze o wsparcie mentalne, cieple mysli i duzo kciukow dla cudownych ludzi, ktorzy podjeli sie tego trudnego zadania. Niech nie czuja sie sami z ta nierowna walka.
Edit:
miau/viewtopic.php?t=99255Link do watku, w ktorym wszystko sie zaczelo.