Zezik ma dom stały!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 25, 2009 19:37

Ja tylko przekazuję informacje,ale też chciałabym,żeby było jasno.Jeśli nie chcecie Bożeny jako DS,to napiszcie wprost i skończymy temat.A tak tylko można się domyślać,bo moje wcześniejsze posty od Bożeny były całkowicie ignorowane...
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 19:44

jestem bardzo za.. jasnością.... :)
co z kicią dalej :?: :?: :?:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 25, 2009 19:55

Mruczenka-przeciez piccolo napisała wyraznie ,ze na leczenie na poczatek kociak bedzie u niej i jak juz sie zdrowko unormuje bedą rozmowy z DS.
Przeciez ona wczoraj dopiero była u Garncarza 8O
o co chodzi?

Ja jestem o swicie i teraz dopiero w necie.Boenka jeszcze rzadziej.

Nie rozmawiał z nas nikt jeszcze z p.Bozeną, bo jak juz było napisane wyraznie, dopoki kociak nie bedzie przebadany nie idzie do domku stałego

naprawde nie rozumiem o co chodzi

po przeczytaniu postu p.Bozeny przemkneło mi tylko przez mysl, ze ma sporo kociaków i innych zwierzat pod opieka i nie jestem pewna czy dobieranie kolejnych to dobry pomysł.
Ale to była moja luzna mysl( w ostatnie dni jestem na forum po prostu tylko chwile) bo znam osoby mocno zakocone i bardzo odpowiedzialne.
Nie znam p .Bożeny-przeciez sama piszesz ,ze nie ma jej na forum-to skąd mamy znać? żeby obgadywać?

Nie wiem jakie plany ma piccolo-ale zaoferowała kociakowi DT z leczeniem i po prostu to teraz realizuje

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 25, 2009 19:58

No dobrze,to czekamy.Ale można coś napisać czasami w odpowiedzi na posty "od Bożeny".
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 20:15

piccolo z tego co wiem ma tylko neta w pracy, wiec pewnie jutro tez napisze cos
ale nie rozumiem co tu sie stało :roll: , przeciez kociak jest u niej dopiero trzeci dzien, ona pewnie jeszcze nie myslała po prostu o wydawaniu do domku stałego, tylko na razie skupia sie na leczeniu

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 26, 2009 7:01

Na kociaka czekam.Sciełam sie owego czasu z dwiema osobami ws.adopcji nieudanej...ciesze sie teraz ,ze kocina w DT została.,mimo,ze wczesniej takiej opcji nie było.Nazwałam jedna z dziewczyn<niektórzy zachowuja sie tutaj jak fanatycy religijni>i straszna afera była.Dziwne tylko,ze akurat tej dziewczynie cos ciagle smierdziało,bo ja niby zbieram kalekie koty...Uwazam,ze jesli ktos ma slepinke od jakiegos dłuzszego czasu to umie sie zajac nastepnym kotkiem niepełnosprawnym,chociaz moja Cyklopka Nora gania jak perszing i nie widac jej kalectwa.O to sie sciełam z jedna pania.I wiem,ze wygłasza rózne opinie na mój temat za plecami nie znajac mnie wcale..Chciałam wejsc na forum i pewnie na dniach to zrobie, tylko maz pomoze mi zalogowac sie, bo pokickałam hasła i sama nie wiem teraz jak wejsc na własny komputer.W kazdym badx razie domek stały macie, a własciwie Dzikun ma, jak Piccolo sie bardziej nie zakocha,hi,hi.Mam nadzieję,ze maluszek szybko wróci do zdrowia i bedzie szalał w domku ,który go weźmie(mam nadzieje,ze w moim)Zwierzaków mam sporo,ale rak do głaskania tez sporo-mam 3 nastolatków,którzy pomagaja z własnej woli,a koty podsypiaja w ich łózkach.W DOMU MIESZKA 10 MOICH KOTóW I PIES-POZOSTAłE 2 PSY SA NA POSESJI.Mam 7 tymczasków obecnie,ale one ida do adopcji(tak uzgodnilismy z mezem,a ja jestem słowna)Jesli mozemy wyciagnac ze schronu kociaki i je wyleczyc bede to robiła-ładne kocieta szybko dom znajduja.A Dzikun-ma to "cos",czego nie maja moje tymczaski...
W czwartek bede u Garncarza jak pisałam wczesniej-jesli Piccolo miała by chec i czas sie poznac chetnie sie spotkam i porozmawiam na żywo.Pozdrawiam
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 7:56

no to już cos wiemy...
ciekawe, jak sie ma maluszek :?:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2009 8:54

8O 8O 8O 8O 8O

"ale o co chodzi?" chciałoby się zapytać :?

postaram sie napisać jasno aby nie było zadnych wątpliwości :
zaoferowałam kotkowi DT na jakieś 3 tygodnie do 15/16 września. I z tego się nie wycofuję.
Pisałam przecież że cieszę się ze jest deklaracja DS ale poczekajmy chwilę kotek dopiero co ze schronu został wyciagnięty....

Przyjechał do mnie w niedzielę wieczorem, w poniedziałek był u weta a dziś jest dopiero środa!!!
Koteczek jest malutki, z chorym bardzo oczkiem i biegunką.
Jest pod moja troskliwą opieką, dajmy mu czas na aklimatyzację i leczenie :!:

Pani Bożeno - przykro mi to stwierdzić ale wprowadza Pani na wątku nerwową atmosferę :cry:
Ma Pani tyle kotow w domu i innych zwierzątek - czy uważa Pani że w tej chwili najlepszym rozwiązaniem dla kotka jest przyjazd do Pani?
rozumiem ze się Pani w nim zakochała - ja też - ale dobro kociaka jest najważniejsze.

Pisze Pani o obgadywaniu - to poważne oskarżenie.
Ja Pani nie obgadywałam - nie mam takiego zwyczaju.
Ale niestety, kto sieje wiatr ten zbiera burzę :cry:
zainteresowanych zapraszam na wątek :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96 ... c&start=45


Przykra ta całą sytuacja. Chodzi o uratowanie kotka i zapewnienie mu jak najlepszej przyszłości. Nic więcej. Przynajmniej ja tak to widzę.
Ostatnio edytowano Śro sie 26, 2009 9:55 przez piccolo, łącznie edytowano 1 raz

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5769
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 26, 2009 9:27

piccolo pisze:Przykra ta całą sytuacja. Chodzi o uratowanie kotka i zapewnienie mu jak najlepszej przyszłości. Nic więcej. Przynajmniej ja tak to widzę.


Nic dodać, nic ująć...

A jak się ma dziś koteczek? Na kiedy planujesz przegląd u weta?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 26, 2009 10:42

no cóż...nie bede ciagnac dalej tej dyskusjii, ,,nerwowość,, p.Bozeny przyznam mnie przestraszyła.... i jej poczucie bycia włascicielem kotów, ktorych u niej jeszcze nie ma.
no i mylna informacja ,ze Pani Bozeny nie było na forum.

W kwestii wyboru domku stałego zdaje sie całkowicie na piccolo- mam do niej zaufanie.
Jesli chce,zeby kicio trafił do domu niewychodzacego ,gdzie bedzie jedynakiem, badz bedzie miał jednego, czy dwóch towarzyszy- to ja sie pod tym całkowicie podpisuję a ona ma całkowite prawo do tego, zeby takiego domku mu szukać. W końcu to dzieki niej maluch schron opuscił
i to dla mnie nie podlega zadnej dyskusjii. W tej chwili ona jest za niego odpowiedzialna, wiec tez ona bedzie decydowała o jego przyszłości.


no własnie jak maluszek?
jak Twoje rany drapano-szarpane-przybyły? :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 26, 2009 12:10

W takim razie już się nie wtrącam,ale nie podoba mi się takie traktowanie ludzi.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 12:11

Mruczeńka1981 pisze:W czwartek bede u Garncarza jak pisałam wczesniej-jesli Piccolo miała by chec i czas sie poznac chetnie sie spotkam i porozmawiam na żywo.Pozdrawiam


Wydaje mi sie, ze warto te sytuacje wykorzystac, by p.Bozene poznac osobiscie. Moze to rozwieje watpliwosci (lub nie). W koncu jest to "potencjalny DS" dla kotka.
Moze warto tez przeprowadzic wizyte przedadopcyjna u p.Bozeny, obejrzec jak to na miejscu wyglada, a do tego czasu byc powsciagliwym w ocenie p.Bozeny i jej kwalifikacji jako DS.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro sie 26, 2009 12:13

Ja włascicielem kotka sie nie czuje.Powiedziałam tylko,ze mogę go adoptowac jesli tak uznacie.No i jak widzicie napisałam prawde,ze sie sciełam Niczego nie ukryłam.I jeszcze raz napisze-moje koty niepełnosprawne na dwór nie wychodza...Nie miałam zamiaru wprowadzic nerwowej atmosfery-i nikogo nie chciałam urazic.Nadal deklaruje chec bycia DS i cierpliwie czekam na decyzje.Zapytałam Piccolo, czy chciała by sie spotkać na żywo,będę z Never jutro w Warszawie.Pytałam co trzeba?Karme, czy pieniazki na leki...tylko tyle.Pozdrawiam i kiciusiowi powrotu do zdrowia ,nawet jak ze mna nie zamieszka.W końcu to o niego chodzi,Pozdrawiam
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 12:30

Mruczeńka1981 pisze:Ja włascicielem kotka sie nie czuje.Powiedziałam tylko,ze mogę go adoptowac jesli tak uznacie.No i jak widzicie napisałam prawde,ze sie sciełam Niczego nie ukryłam.I jeszcze raz napisze-moje koty niepełnosprawne na dwór nie wychodza...Nie miałam zamiaru wprowadzic nerwowej atmosfery-i nikogo nie chciałam urazic.Nadal deklaruje chec bycia DS i cierpliwie czekam na decyzje.Zapytałam Piccolo, czy chciała by sie spotkać na żywo,będę z Never jutro w Warszawie.Pytałam co trzeba?Karme, czy pieniazki na leki...tylko tyle.Pozdrawiam i kiciusiowi powrotu do zdrowia ,nawet jak ze mna nie zamieszka.W końcu to o niego chodzi,Pozdrawiam


Pani Bożeno - a możeby się Pani znów zalogowała na forum?
Byłoby milej gadać :D


Mogę się jutro spotkać na chwilkę ale napewno nie u Garncarza. Chcę z maluszkiem posiedzieć w domu a lecznica spory kawałek ode mnie. :lol:
Proponuję spotkanie w okolicach dworca Centralnego. O której macie wizytę u Garncarza?

Pani Bożeno - zaptytam dlaczego chce Pani adoptowac jeszcze jednego kotka mając sama tyle swoich kotów i tymczasiki?
Rozumiem zakochanie w kotku - mnie też za serce chwycił :D - ale tak samo zakochana była Pani w koteczce z wątku który cytowałam.
Ja na razie nie widzę jakby maluszek poradziłsobie w domku wychodzącym z taką gromadą ludzi i zwierząt.

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5769
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 26, 2009 14:07

TO TYLKO MOJA OPINIA ALE....

20 zwierzaków i dom wychodzący... Nie wiem jak musiałby mnie ktoś przekonać żebym oddała kota w takie miejsce (choć nie mówię, że to nie jest możliwe...). nie widze możliwości by przy pięciu osobach i cześci zwierzaków wychodzących, czesci nie dało radę upilnować takiego szkraba.
A jak z dostępnością do kociego okulisty? Jak kociak ma być na "już", to będzie wymagane dalsze leczenia, zapewne mierzenie ciśnienia w chorej gałce, wielotygodniowe zakraplanie z kontrolami.

Ja bym oddała kociaka dopiero po wyprowadzeniu na prostą (miałam kilka takich) bo dobro, zdrowie malca jest najważniejsze. No ale tu nie ma wielu tygodni czasu. No i zdecydowanie wolę oddawać do domów gdzie nie ma aż tylu zwierząt. Zwłaszcza w innym mieście, w razie czego nie mam szans zareagować, odebrać kota. A kociaki z chorymi, niedoleczonymi oczami oddawałam tylko w W-wie właśnie ze względu na obecność Garncarza.

Zakochać się w małym chorym kotku jest łatwo, ale jak słusznie zauwazono tutaj jest wiele takich.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anulka111, Blue, misiulka i 54 gości