Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

[margotka79]

widziałam teraz naszą Dymną i ma się dobrze chociaż czarna na nią prychnęła. Mam nadzieję, że się panny dogadają szybko.

[orchidka]

Niepublikowane zdjęcia Maszki - specjalnie dla nowego domku





Wszystkie zdjęcia Maszki, zrobione w czasie, kiedy była u mnie... http://orchidka.fotosik.pl/albumy/666835.html

[orchidka]

widziałam teraz naszą Dymną i ma się dobrze chociaż czarna na nią prychnęła. Mam nadzieję, że się panny dogadają szybko.

Wiesz, ona teraz dziwnie pachnie

[margotka79]

ale mam nadzieję, że ją zaakceptują

[mruczka1]

Witam,
Maszunia ma się dobrze. Trochę jednak boi się kocurka. Ma do niego duży dystans. Ale ich spotkania są na razie krótkie, parę razy na dzień (to tak ze względów bezpieczeństwa).
W sumie to bardziej jego wina, bo strasznie się jej boi i stwarza stresową atmosferę . Ale zawsze był strachliwy.

Najważniejsze że pierwsze lody przełamane i Maszka zachowuje się już bardzo pewnie.

Mam tylko jedno pytanko: jak to jest z tą jej miednicą. Bo ona tak strasznie szaleje, biega w kółko i skacze. Ja się nad nią trzęsę żeby czasem z wysoka nie skakała, ale nie wiem czy słusznie.

[orchidka]

Witam,
Maszunia ma się dobrze. Trochę jednak boi się kocurka. Ma do niego duży dystans. Ale ich spotkania są na razie krótkie, parę razy na dzień (to tak ze względów bezpieczeństwa).
W sumie to bardziej jego wina, bo strasznie się jej boi i stwarza stresową atmosferę . Ale zawsze był strachliwy.

Najważniejsze że pierwsze lody przełamane i Maszka zachowuje się już bardzo pewnie.

Mam tylko jedno pytanko: jak to jest z tą jej miednicą. Bo ona tak strasznie szaleje, biega w kółko i skacze. Ja się nad nią trzęsę żeby czasem z wysoka nie skakała, ale nie wiem czy słusznie.

Niesłusznie:) Miednica złamana była ponad miesiąc temu. Na pewno się dawno zrosła. Konsultowałam z wetem i powiedział, że jest ok (to było jakieś 2 tyg temu).

[mruczka1]

Dziękuję Kochana za odpowiedź

Jestem tak zafascynowana tym co robicie dla kotków.
Z chęcią pomogę również. Może jakieś puszki trzeba kupić z karmą albo jakieś koce potrzebne czy ręczniki??? Szczerze chcę pomóc.

[orchidka]

Mruczko,
Kombinuję jakieś kocie spotkanie w najbliższym czasie
Oczywiście czuj się zaproszona

Na początek może chcesz dołaczyć do wolontariuszy na imprezie w Podkowie Leśnej?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96156

[orchidka]

Pani Małgosia znalazła rudego. Dostał na imię Max. Ma ok. półtora roku. Domowy wyrzucony Został już odrobaczony i wykastrowany.
Grzeczny, czysty i spokojny. Ulubione zajęcie: leżenie na kolanach i bycie przytulanym i mizianym.
Trochę boi się kotów, ale podejrzewam, że to kwestia dominującej rezydentki, która tłucze inne koty.

Oto Max:)

Max wczoraj pojechał do domu, w którym już czeka na niego koleżanka Tola (Anukowa i moja tymczaska oddana w lutym)
Miłość zakwitła od pierwszego wejrzenia Obustronnie
Kciuki za dogadanie się Toli i Maxia

PS Znając Elę i Artura można się wkrótce spodziewać zdjęć

[orchidka]

ale mam nadzieję, że ją zaakceptują

Jestem pewna, że tak!
Nie martw się na zapas, bo zmarszczki Ci się zrobia przedwcześnie

[mruczka1]

Mruczko,
Kombinuję jakieś kocie spotkanie w najbliższym czasie
Oczywiście czuj się zaproszona

Na początek może chcesz dołaczyć do wolontariuszy na imprezie w Podkowie Leśnej?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96156

na 1. Bardzo chętnie
na 2. zapoznałam się z Podkową L. i jestem zainteresowana. Będę śledzić na bieżąco. Co dam radę to pomogę

[Anuk]

na 2. zapoznałam się z Podkową L. i jestem zainteresowana. Będę śledzić na bieżąco. Co dam radę to pomogę

Zapraszam również!
Będzie na pewno bardzo sympatycznie, bo i miejsce bardzo fajne, i program mam nadzieję ciekawy.

Więcej szczegółów tutaj: http://zwierzak-w-domu.info/index.php?o ... 9&Itemid=1

[Anuk]

A ja osobiście widziałam dzisiaj szylkret u Mirii!

O rany jeża! Jaki odlot

[orchidka]

Co nie? Boska jest:) Imię pasuje jak ulał

[orchidka]

Jestem załamana:( Zostałam właśnie bezczelnie wrobiona w kocięta na butelce:(
Trafią do mnie w sobotę - sztuk 5. Mają jakieś 3 tygodnie - nie jedzą jeszcze samodzielnie:(
Weekend to pikuś, ale nie mam co z nimi zrobić we tygodniu:( Pracując na cały etat nie mam szans ich karmić w ciągu dnia:(
Nie mam mowy o braniu do pracy, ani o urlopie, bo akurat zostałam sama na posterunku:(

Czy ktoś ma może karmiąca kotkę? Bo nie wiem co robić:(