Łapanka dzisiaj poszła mi do kitu. Te wtorkowe sterylki zawsze są jakieś pechowe.Nigdy nie jest tak jakbym chciała. Dzisiaj sie zastanawiałam DLACZEGO???? i teraz już wiem.Kilka razy NOT rezerwowała auto na wtorek a ja potem prosiłam o przełożenie na czwartek lub piątek. Sprawa zawsze dotyczyła wtorku. Cos nie wypalało.No ale wiem. Otóż poniedziałek to zawsze początek tygodnia, masa spraw zaległych nawet z wekendu. Dodatkowo odbieram, sortuje rybe.Potem mam juz za mało czasu aby złapać dwie dzikie kotki na sterylke, bo muszę poswięcić na to wiecej czasu i wszedzie muszę dojechać z pułapka wozeczkiem. Czyli kolejny czas ktory muszę poświęcic żeby w dane miejsce dojść na nogach.Na działki jest daleko i w przypadku braku samochodu taka akcja jest z reguły skazana na fiasko lub ewentualne złapanie tylko jednej kocicy. A muszę zawsze naszykować co najmniej dwie.Owszem wielokrotnie były robione we wtorek kotki.Ale były to albo kotki łapane przez mnie dzien wcześniej na transporterek. Albo kotki które mozna było zapakować bezpośrednio do transporterka przed samym wyjazdem do TOZu. Na chwilę obecną potrzebuje co najmniej dwóch dni na złapanie obu cieżarnych kotek.Jedną na każdy dzień. Inaczej nie pozwala mi czas i sytuacja. Jedna musi czekać dobe dłuzej. Nie ma innej mozliwosci.Dopiero wczoraj odwiozłam Szylkretkę po sterylce, wiec klatka była zajęta. Wcześniej przez jeden dzień kici nie było.Dzis była. Sprawdziłam, brzuszek jeszcze na szczeście jest.Ale jest bardzo cwana albo ma bardzo długa szyję. Weszła do pułapki, zjadła i wyszła. Muszę próbować jutro.No zeby choć do czwartku złapać ta z działek. Ona jest teraz najważniejsza do zrobienia a druga rzadko sie znów pokazuje. Ale bede próbować tak czy inaczej, bo chciałbym mieć ją juz z głowy. Proszę o KCIUKI na te dwa dni.

Siedziałam dziś na działkach dosć długo aż mnie mrok zupełny zastał. Dwa razy musiałam dołożyc jedzenie do pulapki i nic. Kurcze jeszcze strachu sie najadłam jak wracałam bo znów ciemnosci egipskie panowały.I co gorsza łapię ta kotke na tym zadupiu o którym Wam pisałam. Ale czasu jest mało, kotka pojawiła sie niedawno. Muszę jakos ją złapac, bo jak sprzet niebawem wjedzie to będzie kaplica.