Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 23, 2009 15:27

Mieszkanie nadal śmierdzi :? :? :?

Wczoraj miałam telefon od osoby, która była zdecydowana na adopcję Ciszy. Jednak nie. Byłam szczera opisując głuchego kotka, który niczego się nie boi, jest żywiołowy, odważny i czasem dostaje kociakowego świrka. No i pani wystraszyła się tej białej, głuchej energii, której starczyłoby na kilka kotów... To Cisza odpowiada za większość zniszczeń materialnych w czasie tych naszych "wakacji".

Rózik w nienajgorszej formie, ale zdrowy nie jest i już szykuję się do pielgrzymek po lecznicach. Nadal coś go zżera, nie wiadomo co :( Jest chudy i dużo śpi.

Gryzia jest kochana, obawiałam się, że przez naszą nieobecność zdziczeje, bo wydawało mi się, że ma do tego inklinacje, ale nie - przychodzi, przytula się, mruczy ślicznie. Jest taką miękką i spokojną kiciunią.

Małpeczka bez zmian, chodząca miłość, woła "uh uh" i ładuje się na kolana, nadal chuda i wytrzeszczona, z wyglądu mocno demoniczna, z charakteru cud, miód i orzeszki z odrobiną chilli - kiedy szaleje ze śmiotkami.

Iglak też jest jaki był, obłędnie piękny mroczny książę, ucieka przed nami, ale daje się głaskać kiedy leży na drapaku.

Świerczunio jakby odrobinę się ucywilizował, już wspomniałam, że witał się z nami razem z resztą kotów. Przychodzi na głaski kilka razy dziennie 8O :D

Żwirek i Muchomorek stęsknione strasznie, okupują mnie w nocy i nie mogę się przez nich ruszyć. Zresztą okupuje mnie większość kotów.

Niunia niezadowolona z życia :? Zestresowana jest chyba, czasem napada na tymczasy i widać, że to nie jest zabawa...

Miś też jakby zestresowany, albo zwyczajnie palma mu odwala, bo się zrobił z deczka agresywny wobec kotów :? Za to dla nas jest nadal przytulaśnym ciaptakiem.

Młody niedopieszczony, że ho ho.

Całce też zepsuły się oczy :( I żre się z burasami (Żwirkiem i Muchomorkiem).

Szczuruś mnie martwi. Chudy jest i skołtuniony :( :( :( Z nim też muszę się szybko do weta wybrać.


Włożyłam nowego feilwaya do kontaktu, sprawyem popsikałam pół pokoju. Oby to coś dało.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 24, 2009 7:30

Ojjj to miałaś powrót :(
(oszczędzanie na zwirku... no to teraz masz mało oszczędne sprzątani... ech)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 24, 2009 15:24

Szczuruś waży już tylko 5,75 kg :( A ważył prawie osiem, tak normalnie co najmniej o 2 kg więcej niż dziś. Jest chudy i sfilcowany... Dziś zataszczyłam go do weta, pobraliśmy krew, a ja muszę go zdybać, żeby złapać siku.
Tylko, cholera, ja go badam od ponad roku chyba. I ciągle z tych badań nic nie wynika :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 24, 2009 15:58

Kciuki za całą drużynę, ze Szczurkiem na czele :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 24, 2009 17:12

Jana pisze:Szczuruś waży już tylko 5,75 kg :( A ważył prawie osiem, tak normalnie co najmniej o 2 kg więcej niż dziś. Jest chudy i sfilcowany... Dziś zataszczyłam go do weta, pobraliśmy krew, a ja muszę go zdybać, żeby złapać siku.
Tylko, cholera, ja go badam od ponad roku chyba. I ciągle z tych badań nic nie wynika :?


Szczureńku, nie szalej!!!!! :ok: :ok: :ok:
taki duży kotek, musi byc zdrowy!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon sie 24, 2009 17:32

Jana współczuję :(

Nauczyłam się już chować wszystko, co można sciągnąć na podłogę i nasikac na to. Chowam tez koszyczki, domki itp, zeby nie uczynily sobie z nich kuwety. Dodatkowo nie wyjezdzam na dluzej niz 4 dni :)



Klamka zapadła. Wyścigi zostają u nas na stałe. Mój Piotrek nie chce ich oddać :twisted:

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 24, 2009 17:40

Marta Chrusciel pisze:Jana współczuję :(

Nauczyłam się już chować wszystko, co można sciągnąć na podłogę i nasikac na to. Chowam tez koszyczki, domki itp, zeby nie uczynily sobie z nich kuwety. Dodatkowo nie wyjezdzam na dluzej niz 4 dni :)



Klamka zapadła. Wyścigi zostają u nas na stałe. Mój Piotrek nie chce ich oddać :twisted:


to będzie tłok :lol: :lol:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon sie 24, 2009 18:36

No niestety dużo żwirku to podstawa. Przypuszczam, że mało żwirku skończyłoby się u mnie podobnie chociaż na co dzień (tfu,fu) żaden nie sika.

Kciuki za Szczurusia :ok: :ok: :ok: :ok:

Marta Chrusciel pisze:Klamka zapadła. Wyścigi zostają u nas na stałe. Mój Piotrek nie chce ich oddać :twisted:

A, to dobrze, że Piotrek ich nie chce oddać, nie będzie na Ciebie ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon sie 24, 2009 21:19

Marta, gratulacje :D :twisted: :twisted: :twisted:
Tym razem umowy adopcyjnej nie podpiszę, za to Ty możesz z Piotrkiem podpisać :wink: :lol:



Przyszły wyniki Szczurusia. Znowu jesteśmy w ciemnej d...
Coś się musi dziać z nerkami, bo krew gęsta, a Szczurek dużo pije. Poza tym kreatynina w górnej granicy, mocznik podwyższony troszkę. Ma ciut za małe krwinki i białko za wysokie. Ale tak naprawdę to nie bardzo wiadomo do czego się przyczepić, tzn. ja nie wiem, może wetka będzie wiedziała...
Udało mi się złapać mocz Szczurka - sika na stojąco, napina się mocno :? , jutro zawiozę do lecznicy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 24, 2009 22:01

Jana, jak nerki to sie skontaktuj mailowo z dr Agnieszka Neska (www.nerkiwet.com) , zaraz Ci napisze PW

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon sie 24, 2009 22:05

eurydyka pisze:Jana, jak nerki to sie skontaktuj mailowo z dr Agnieszka Neska (www.nerkiwet.com) , zaraz Ci napisze PW


No właśnie nie wiadomo czy to nerki.
Szczuruś jest badany od ponad roku, miał ileś tam usg w tym dopplera właśnie nerek, miał rtg, powtarzane badania krwi i moczu. I w sumie nic nie wiadomo dalej... Te nerki to takie gdybanie tak naprawdę, bo jeśli czegoś się czepiać w wynikach, to tylko nerek, a i to nie bardzo w sumie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 24, 2009 22:24

jak nerki nie wyszly na usg jeszcze zle to akurat dobra wiesc, jak wyjda tam zmiany to raczej jest juz mocno zle

sprawdz kreatynine w moczu, ciezar wlasciwy i bialko, to sa podstawowe elementy, ktore cos pokaza

doppler nie jest niestety tak dokladny jak cisnieniomierz

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon sie 24, 2009 22:28

Ciśnienie też Szczurkowi mierzyliśmy jakiś czas temu. I cukier ma badany z krwi. Mocz zawsze biorę z kreatyniną.

No nic, zobaczymy. A Szczuruś znika... Już mam dwa znikające nie wiedzieć czemu koty w domu, Szczurka i Rózika :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 25, 2009 7:35

mozesz mu od razu posiew moczu tez zrobic, przydaje sie jesli podejrzewa sie nerki

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Wto sie 25, 2009 8:36

Do posiewu trzeba pobrać prosto z pęcherza, więc nie tym razem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka i 15 gości