Serdecznie dziękuję za bazarki. W obliczu tego, że jedziemy ze Srebrnym do lekarza, i że czekają nas badania Loli, plus doszczepiania, plus na okrągło jedzonko jedzonko jedzonko...I convalescence się skończył, a Pandusie bardzo lubią... No, to nas po prostu ratuje, i to bardzo. Dziękuję.

(Swoją drogą, Berni, powinnaś dostać lanie - sama masz tyle tymczasów, a dla mnie bazarek... Ty, ty, ty!)
Tak, kotki nasze są śliczne i pomocne.
A TEN kot, to wcale nie jest mój kot. To jest kot Tomka.
Czyli osławiony Tymek. To on włazi do wanny, w której Tomek się kąpie. To on dostaje wysokiej gorączki, gdy jego pańcio wraca późno do domu. To on zabiera pańciowi kołdrę i całuje go w usta o poranku.
Ale... Dlaczego on także zabiera kołdrę mnie? I dlaczego, skoro Yasminka śpi obok mnie pod kołdrą, on musi przyjść akurat wtedy i ugniatać, a potem uwalić swoje ogromne cielsko na Yasmince? Mam sporo zastrzeżeń do tego kota. Poza tym, rusza się najwolniej na swiecie. Jak leniwiec. Ech...
I dlaczego wszyscy nasi goście się nim zachwycają?