Ja jeżyka, którego próbowałem uratować właśnie straciłem - umierał na moich oczach...teraz jestem zdruzgotany i mimo, że miałem go zaledwie dzień to nie moge się powstrzymać od szlochania.
Tą cudną istotke znalazłem wczoraj przy wyjściu z lasu podczas spaceru z psem, około godziny 15:00 tuż za linią drzew, przy wydeptanej ścieżce stał bardzo mizernie wyglądający jeż- zupełnie jakby szukał ratunku, przeszedł na drugą strone ścieżki i położył się w trawie, jakby znalazł sobie miejsce do umierania. Jako, że w Poznaniu mamy susze, postanowiłem, że wrócę po niego z kartonikiem i dam mu pić. Toteż zabrałem go do domu i napoiłem, po zaczerpnięci informacji w internecie i przede wszystkim od pana z jeżowego pogotowia, kupiłem mu karme whiskas junior z wątróbką. Troche zjadł i byłem dobrej myśli, chodź generalnie cały czas spał i się nie ruszał. Nazajutrz z rana zabralem go do weterynarza gdzie Pani dała mu zastrzyk przeciw biegunce i zaaplikowała kropelki przeciw robakom. Taka też była diagnoza - duża ilość pasożytów wewnętrznych, bo miał biegunke, był strasznie chudy, odwodniony. Ja zaś byłem szczęśliwy, że jego leczenie ruszyło już tak naprawde. Posłałem mu nowe spanko w swoim kartonie, dałem świeżej wody, whiskasa, żółtko jaja, które nawet troche zjadł. Będąc dobrej myśli wyszedłem na 2 godziny z domu. Gdy wróciłem jeżyk sobie leżał - niby nic, ale gdy chciałem wziąć spod niego kawałek papierowego ręcznika, który zabrudził i tylko śmierdział, zauważyłem, że nie cofa łapek...no i zaczeło się

zaczął się dusić, sztywneć na moich oczach...od kilku godzin popłakuje nad tym małym stworzątkiem, któremu przyszło tak cierpieć. Niby tylko jeden dzień styczności i to tylko na zasadzie patrzenia jak śpi, czy wącha ściany kartonu ale nie moge dojść do siebie, jestem załamany. Może się to wydawać śmieszne ale na każde wspomnienie o nim pojawiają się łzy, nie wiem co się dzieje. ...małego pochowałem w lesie.
Także cieszcie się swoimi maluchami i starajcie się dobrze nimi opiekować bo ich strata może okazać się bardziej bolesna niż mogłoby się wydawać.
Apropo pogotowia jeżowego:
http://www.cafeanimal.pl/schroniska/JEZE-Pogotowie-Jezowe,459oraz
http://www.naszejeze.org/index.php?param=start