ZaFrędzlona Pompimlandia cz.5 - rodzina nam się powiększa...

[shira3]

Agul-la ja cię zabiję!

[pomponmama]

Coś ty Agul-la pewnie że sie nie obrażę! Nie obrażam się na przyjaciół, a ciebie uważam juz za starą osobistą przyjaciółkę. Shira, dziękuje za ciepłe słowa - a jak ci się podoba pomysł Agul-li? Bo mnie szaleńczo Mogę ci nawet przywieźć kotka osobiście oczywiście po wyleczeniu.

[agul-la]

czasem tro mi sie zdarzają fajne pomysły

[pomponmama]

Pimpek przylazł do mnie miucząc zawzięcie i jak by mnie gdzieś prowadził. Poszłam za nim do kuchni a tam... Po odrobaczaniu, które przeprowadziłam trzy dni temu, właśnie wyszło z kota całe kłębowisko zdechłych robali Tyłem wyszło i niestety wyszło na drapak ((*&^%(**(&%^*&!!! ) oraz ścianę w kuchni Udało mi się wyszorować. Całe szczęście, że dzisiaj, a nie kiedy mnie nie było, bo jak by tak zaschło, to moge kolejny drapak kupować Pimepek znaczy mówił do mnie "choć mamo, bo kupę uczyniłem!" A jak siem kotecek wypróżnił, to siem takim lekkim koteckiem i szczęsliwym poczuł, że postanowił przespacerować się z tej radości po ścianach, co też oczywiście uskutecznił.

[agul-la]

ale jaki mądry, zawołał cię i pokazał jak się pozbywa robali. zuch pimpek

[majencja]

Droga Ponponmamo- ja Ci mam kotów duuużo , duuuuuużo więcej , chłopaków i nie capi. A metraż tez nie jakiś szczególny. Ciepłolubna jestem, grzeję jak wariatka , okno lekko uchyle bo mi wiecznie zimno. Kociarnia po kilkananaście godzin i dłużej w domu sama zostaje i mi w chałupie nie czuć kota. Coś nie jest tak. Używam żwirku marki Benek - zapachowego , obok kuwety/ a są 2 - zrobione z kadzi murarskiej/ jest odświeżacz co perfumuje co 9 minut. Albo któryś Twój kot ma chory moczyk, albo miał wnetorstwo i jajko ma w brzuchu i pryska spermą z moczem i dlatego tak zajeżdża. Cosik mi tu nie pasuje zwłaszcza że masz kastratów

[pomponmama]

Wszystko jest mozliwe majencja, bo pimpek był kastrowany dopiero co, a to jeszcze młody kocio jest i może byc, że cos poszło nie tak i jajko w brzuchu mu zostało. Szczęściem nie znaczy terenu. Zapach się zaczął robić trudny do wytrzymania własnie jak Pimpek z nami zamieszkał. Najpierw był chory, więc zapach przypisywałam chorobie, ale teraz juz chory nie jest. Moczyk raczej zdrowy jest, od robali by chyba tak nie capił, pojęcia nie mam o co kaman Z drugiej strony, jak jak go wącham to mi się wydaje, że on tak sam z siebie juz nie capi jak kiedyś. Ten aromat jest wtedy, jak chłopaki sa sami w domu cały dzień, bo jak my jesteśmy to balkon otwarty jest i wtedy nic nie czuć. Ale jak sa przez 12 godzin w zamkniętym pomieszczeniu, tylko z uchylonym oknem, to juz czuć dosyc intensywnie. Dzisiaj jak wjechałyśmy do domu po 2 dniach nieobecności, to mnie omal nie przewrócił zapach No, ja wiem, że dwa dni to kuweta pełna i tak dalej, ale to moim zdaniem problem jest w zagęszczeniu kotów raczej.

[agul-la]

słuchaj kiedyś na forum czytałam, że ponoć karma itp. ma wpływ na zapach i konsystencję odchodów. on był na schroniskowym wikcie, niewiadomo co jadł wcześniej do tego robaki jeszcze. może po prostu potrzebuje czasu żeby to z niego wylazło. a poza tym skoro był kastrowany niedawno, to może jeszcze zapaszek się utrzymuje.

[shira3]

Ta dam!

A teraz możecie mi zazdrościć...
P.S. A agul-la jest wichrzycielka!

[pomponmama]

Shira ty sie przyznaj, cos ty w gębie trzymała, że Rudiś miał na to ochotę?

[agul-la]

zobacz jak go ręką przytrzymuje, widać, że chłopak nie miał wyjścia
żadna wichrzycielka tylko ty się ciągle opierasz, a ja lubię wyzwania

[shira3]

Shira ty sie przyznaj, cos ty w gębie trzymała, że Rudiś miał na to ochotę?

Nic! I wcale go nie trzymałam tylko miziałam po łebku Kocha mamusię mój pieszczoszek

[pomponmama]

Czy wy zauważyłyście, że Babajagę znów gdzieś wsysło? Nic się nie odzywa - nie pisze, nie dzwoni... Chyba mnie już nie lubi...

[agul-la]

pojechała na wakacje. przecież robiła słoiki na wyjazd do tej leśnej głuszy. nie czytasz uważnie wątku swojego

[shira3]

Czy wy zauważyłyście, że Babajagę znów gdzieś wsysło? Nic się nie odzywa - nie pisze, nie dzwoni... Chyba mnie już nie lubi...

czymś ty ją ostatnio nakarmiła? Bo jakoś od tamtej pory....