Po pierwszej kuracji zauważyliśmy znaczną poprawę, Rysia dużo częściej czuje parcie na pęcherz, więcej siku trafia po kropelce do kuwety niż na podłogę

zresztą widać na jej pyszczku ulgę, gdy popędzie do kuwety napręży się i wykapuje w dość sprawnym tempie z 20-30 kropelek

gdy gdzieś dłużej poleży, mocz nadal z niej wycieka, ale gdy chodzi lub biega nie ciągnie się za nią ścieżka kałowo-moczowa. Tak więc wygląda na to, że w jakimś stopniu odzyskała czucie, ale na ile to przywróci jej sprawność pokaże czas. bardzo cieszy nas to, że po wcześniej podawanych lekach poprawa była krótkotrwała. Tu odstęp pomiędzy poszczególnymi kuracjami wynosi miesiąc i efekty poprzedniej się utrzymują.
A co do maluchów, to Rysia jak to Rysia

póki nie zaczepiają jej, mają spokój; gdy będą zbyt zadziorne, dostaną kilka razy po łebkach i zostaną skrzyczane, po czym Rysia ucieka zadowolona jak gdyby nigdy nic
