DT Matahari-kiepskie finanse.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 19, 2009 20:14

zapraszam na bazarki... może choć trochę zmniejszymy nasze długi...

myszki - mutanty http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4830277#4830277

podkładki pod kuwety http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4830330#4830330

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 20, 2009 13:42

bardzo dziękuję za bazarki...

trochę fotek...
RaperObrazek RamboObrazek RacjaObrazek Racja i RamboObrazek
FrodoObrazek CiriObrazek BojkaObrazek CarmenObrazek
no i CzarnaObrazek

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 20, 2009 13:46

naprawdę piękne som te Twoje footra :roll: urocze kociaste :)
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 20, 2009 14:00

i jeszcze Robale-PijawkiObrazekObrazekObrazek
Kasia się już przed nimi chowa, ale to syzyfowa praca... wszędzie ją znajdą...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 21, 2009 20:41

Dziewczyny u mnie mają się super. Zapodałam odrobaczacz. Oczko Bydzi w trakcie leczenia. :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sie 22, 2009 6:07

wczoraj byłam wymęczona upałem... koty zresztą też...

Racja zalicza weta od środy - qpale luźne... już po pierwszej wizycie było lepiej, ale ciągle brak ewidentnej poprawy... wczoraj rano weta zaliczyła również Carmen - dziewczyna była osowiała... miała gorączkę, powiększony węzeł na szyi, nie chciała nic jeść i w zasadzie nic więcej... baterię zastrzyków zaliczyła i dziś powtórka...
po południu na sygnale zasuwałam znowu - Kasia ma luźne qpale i w dodatku gubi je po domu... zastrzyki w tyłek, dziś powtórka... oraz... Rambo wyhodował sobie na oku wrzód... maluch dostał śpiocha... oko dokładnie obejrzane... uszkodzenia pod tym nie ma... wygląda nieładnie... 90% szans na pełne wyleczenie... dodatkowe krople do oka... nie da się ukryć, że trochę zaniedbałam to jego oko w czasie gdy żółty kolor był w natarcie (nie znoszę żółtego, od dawna)... kciuki bardzo proszę...
Bojka jeszcze zaczęła psikać... któreś z dużych footer zbiło mi wczoraj trzy figurki - nie wiem kto, tak szybko uciekało po fakcie... zauważyłam tylko, że bure było... Robale rozpełzają się wszędzie... miałam w kwadratowym wazonie pracowicie uzbierane płatki róż... miałam to najlepsze słowo na określenie faktu... ze stołu stale i niezmiennie wszystko im się podoba... jak zaczynają galopady, to reszta stadka nie wie za bardzo ci się dzieje...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sie 22, 2009 7:15

:strach:
Ciągle coś,
Trzymajcie się.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon sie 24, 2009 8:39

Robale rozrabiają na całego... wszystkie... Racja już oki z qpalami... oczko Rambo leczy się na moje oko - wygląda lepiej... Rumba stale włazi na moje kolana - jak tylko siądę gdzieś na chwilkę, włazi i włącza traktorek... Raper błyski w oku ma coraz wyraźniejsze, domek chłopaka został sprawdzony, dostał bardzo pozytywną ocene, więc maluch pojedzie do Szczecina w połowie września po nabyciu odporności poszczepiennej... w tym tygodniu Robale zaliczają kolejne zastrzyki lydium i mam nadzieję, że w przyszły poniedziałek zaliczą szczepienie... mają apetyty i ładnie się zaokrąglają - tucz pomógł...
Kasia ma już totalnie dość maluchów... chowa się przed nimi i wcale jej się nie dziwię... qpali już nie gubi po domu, muszę tylko ją jeszcze przydybać w kuwecie...
Carmen lepiej... dziś jeszcze zaliczy weta i zobaczymy... nie wiadomo co pannie było...
weta zaliczy dziś też Bojka...
reszta stadka umiarkowanie szaleje... chwilami są jakieś awantury, które umierają śmiercią naturalną... Ciri trochę rozgania towarzystwo, trochę mój psikacz... łazienka to królestwo i sypialnia burych... kuchnię okupują biedne głodzone kotecki, których skład stale się zmienia... do jedzenia w zasadzie tylko suche... Rata posiłki dostaje w łazience po opróżnieniu jej z innych footer... Melisa włazi do lodówki jak tylko zostanie otwarta - biedna, zdaje się, że brzuszek pannie spadnie... ostatnio uparłam się na Mikusia - staram się go przynajmniej raz głasknąć i udaje mi się to, a chłopak bardzo zdziwiony i dotykiem i tłumaczeniem, że od tego się nie umiera...
wczoraj w nocy po raz pierwszy widziałam szczotę ogonową u Tekli... nie wiem kto ją tak wkurzył, słychać było jedynie tupot łapek na schodach antresoli i jak wyjrzałam to nikogo już nie było... a Tekla wyglądała bosko... pogoniła to coś z dzikim okrzykiem... a jak szybko i sprawnie poruszała się...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sie 24, 2009 15:20

oj Małgosia by choroby od Was poszly precz.

Czy nasze bure sa kuwetkowe? Mam nadzieje ze sa grzeczne i kochane i za bardzo nie psoca.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 25, 2009 22:20

Etka... buraski nie sprawiają żadnych problemów... Diksel urzęduje w kuchni aż miło... Albi w dalszym ciągu nieśmiały...
Bojka ma infekcję górnych dróg oddechowych... zastrzyki w tyłek i panna ma się lepiej...
oko Rambo z godziny na godzinę poprawia się i już niedługo będzie pewnie całkiem cacy...
martwi mnie Kasia... muszę podjąć decyzję, bo inaczej panienka zmarnieje...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 26, 2009 14:33

Panny B zaszczepione!

Co z Kasią?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro sie 26, 2009 20:41

po przerwie technicznej kolejne bazarki wystawię...

na poniedziałek umówiłam Robale na szczepienie... o moich decyzjach w sprawie Kasi napiszę po niedzieli... jutro już zbieram się do wyjazdu na kurs... nie będzie mnie cały weekend i nawet footer pod Waszą forumową opieką zostawić nie mogę... przerwa techniczna... dług u weta przerasta wszystko... a jeszcze powtarzamy dietę indestinalową... ciągle jakieś luźne paskudztwa w kuwetach znajduję...
żadnych innych rewelacji nie mam... chore się leczą... zdrowe rozrabiają... wszystkie pożerają i wydalają...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 27, 2009 14:29

Etka pisze:Czy nasze bure sa kuwetkowe? Mam nadzieje ze sa grzeczne i kochane i za bardzo nie psoca.


bure kuwetkowe to są... ale nie za grzeczne... niestety... jak wykończyły poprzednią zasłonę prysznicową, słowa nie powiedziałam, ani im, ani tu - stara już była i mi się znudziła... nie marudziłam... tylko kupiłam nową, ładną, zieloną, pasowała do całokształtu w łazience... i co... po trzech dniach zasłona miała dziury, a jak wrócę za trzy dni to pewnie przypominać będzie paski na drzwi... :? i burasy załatwiły - Dixel i Albi... malutko wspomogła je Bojka i Spacjol... słodkie buraski... :evil:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 27, 2009 18:09

Zgłaszam się po przerwie może nie technicznej, ale zdrowotnej. Jestem już na wątku i pozdrawiam :D
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto wrz 01, 2009 12:16 Re: DT Matahari- koty chorują- POTRZEBNA POMOC!!

Tak na szybko napiszę co u nas.
matahari szczęśliwie wróciła z masażowego kursu, teraz sama będę się ustawiac na masaż posród kolejki kotów...może nie zauważy różnicy :)

Z trochę gorszych wieści to cała sobotę spędziałam razem z kota7 i Carmen w lecznicy. Mała bardzo nieładnie oddychała mi w sobote do południa więc zdecydowałam się z nią pojechac. Ma ropne zapalenie opłucnej. Rokowania są bardzo ostrożne. Miała robione usg i echo serca bo padło podejrzenie, że to może byc cos z serduszkiem, na szczęście to nie serce. Potem zostało jej ściągnięte z opłucnej ok 40-50ml ropu. Carmen nie został podany żaden środek na zaśnięcie, wszystko miałą robione bez tego. Była bardzo grzeczna, no i zmęczona. Przez 3 dni dostawała antybiotyki w zastrzykach, teraz dopyszcznie.
Antybiotykoterapia może potrwac nawet 5-6 tygodni.
Carmen teraz czuje sie lepiej, ale co bedzie dalej, nie wiadomo.

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], puszatek i 82 gości