
Mazda uspokoiła się trochę, nie jest już tak 'natrętna' w dopraszaniu się o pieszczoty... odniosłam dziś wrażenie, że jest wręcz trochę wycofana.. wygląda, jakby pogodziła się z pobytem w schronisku, z brakiem własnego człowieka.. smutne...

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości