Do szybkich adopcji jak już to z tych młodszych, te starsze wymagają dłuższego przysposobienia (wymagają oswojenia i mają lekkie objawy kk - przy zmianie otoczenia, stresie pewnie by im się zaostrzyło i wymagały by leczenia, Emi miała grzybka, ale odpuścił przy leczeniu tylko miejscowym i podnoszeniu odporności te na wolności nie mają żadnych widocznych objawów grzybka).
Natomiast te młodsze są na innej posesji ich matka chodzi jeść na Emili Plater 5 ale nie w to miejsce z przodu gdzie są starsze kociaki tylko z tyłu koło bramy, wiec jest duża szansa ze nie są zarażone tym co mają starsze, młodsze kociaki wyglądają b. dobrze, są czyste, wyglądają zdrowo, nawet pcheł czy wszy nie zauważyłam.
Asia, sama wiesz jak jest czasem koty trafią do adopcji w 2 dni czasem 2 tyg. nikt nie dzwoni i zawsze nie ma gwarancji, że np. po odstawieniu mleka matki nie wyjdzie z nich jakieś choróbsko, nie wiem ja też się przeprowadzam od września, a w nowym mieszkaniu trwają jeszcze prace wykończeniowe i już wiem że nie wszystko będzie skończone gdy tam zamieszkamy - to trochę średnie warunki na tymczasowanie.
Oczywiście gdybyś wzięła jakieś kociaki to ja będę sie czuła za nie odpowiedzialna i na pewno nie zostaniesz z nimi na lodzie, nie wiem jak to zorganizuję ale bym je odebrała od ciebie za te 10dni, a może by już miały domy....
cholera, może spróbujmy...
mogłabym zrobić tak: jutro rano mogłabym podjechać wziąć 2 maluszki (postarałabym się złapać dziewczynki - jakby się udało sprawdzić), podjechałabym do weta na przegląd i zaaplikowałabym od razu odrobaczenie i w razie potrzeby na insekty (ale chyba nie mają) i przywiozłabym Ci do Wrzeszcza, pozostałe dwa nich by jeszcze zostały tam z matką, bo raz że nie chcę jej tak wszystkiego na raz zabierać bo będzie biedna szukała i cierpiała, no i boję się że gdzieś sobie pójdzie i trudno będzie ją do sterylki złapać, w sobotę będę wiedziała jak ze sterylkami będzie, to potem się pomyśli a może już by któreś od ciebie zeszły...
nie wiem, nie wiem co robić a jak nie pójdą do adopcji w te 10dni, albo się nie daj boże pochorują to mi będzie ciężko je pzrejąć ale będę musiała, a może Biamila byś mogła? rozumiem ze nie podjęłaś się wzięcia starszego do oswojenia, ale młodsze nie są dzikie i są zdrowe są właściwie gotowe do adopcji - może takiego byś mogła ? nie traktuj oczywiście tego jako żadnego nacisku, tylko pytam?
