Koty po śniadaniu.Przygotować siedem misek,kiedy towarzystwo umiera z głodu

,wyobrażacie sobie?Potem kropelki do oczu,wyrzucić posłanka na balkon i mogę zjeść śniadanie,wypić kawę.Kotki są prześliczne.Brenda najodważniejsza i szuka towarzystwa nie tylko Blumka i Pestki,ale moich kotek.Blumek jest przecudny(zachwycano się nim szczególnie,kiedy czekałam w kolejce w lecznicy).To w dodatku kochany,miziasty kocurek.Pestki mi szkoda,bo jest bardzo nieśmiała.Owszem,bawi się i bryka,ale mnie się trochę boi.Może dlatego,ze była najbardziej chora.Ale jest zdecydowana poprawa.
A teraz parę gorzkich słów na temat moich tymczasów.Susie jest zazdrosna i warczy na pozostałe koty,Celinka nie przejmuje się,że maluchy jednak od niej mniejsze i ściga je równo,zaczepia...itd.Bawi się z nimi,owszem,ale nie bierze pod uwagę,że to jednak kocie dzieci.One jednak wydają się być zadowolone.