Lesguartesik pisze:. Na marginiesie - zauwazyłam, iż ten kto ma inne zdanie to tutaj na forum zło wcielone. I Ignorant do potęgi.
Nieprawda.
Lesguartesik pisze:.
Macie stosunek iście matczyny do tych odratowanych istotek, stąd nie każdy godzien... ble ble... (jak matka która córeńki byle jakiemu zięciowi nie odda, sprawdzi do trzech pokolen wstecz). Rozumiem.
Mam stosunek zdroworozsądkowy, wręcz ekonomiczny.
Jeśli przygarnęłam jakiegoś biedaka żeby go wyleczyć, odchuchać, poświęcić mu wiele czasu i pieniędzy to chcę żeby się inwestycja zwróciła. Czyli żeby żył długo, zdrowo i bezpiecznie.
Faktycznie z grubsza można to porównać to stosunku matczynego - priorytety podobne.
Zachodzę w głowę co dziwnego i niezrozumiałego w tym, że nie powierzę zwierzęcia komuś, dla kogo owo bezpieczeństwo nie ma znaczenia ? Nie mogę - mimo najszczerszych chęci - zrozumieć, że takie podejście budzi w Tobie kąśliwość i wyzłośliwianie się. Przykro mi i smuci mnie bardzo, iż to, że ktoś stara się być odpowiedzialny i uczy się na błędach, których efektem była śmierć czy cierpienie zwierzęcia jest dla kogoś powodem do wyśmiewania się

.
Lesguartesik pisze:.
Skoro ludzie nie zabezpieczają okien nawet w wypadku własnych ludzkich niemowlaków, to ilu z tych ludzi, poczyni pewne kroki celem zaordynowania bezpieczeństwa kota?
Nie znam zbyt wielu osób z niemowlakami, znam bardzo wiele (choćby z racji adopcji moich tymczasów i adopcji kotów schroniskowych) ludzi, którzy
"poczynili kroki celem zaordynowania bezpieczeństwa kota".
Zdziwiłabyś się jak wiele ich jest. Nr telefonu do zaprzyjaźnionego fachowca robiącego profesjonalne zabezpieczenia okien jest rozchwytywany.
Coraz więcej osób, kóre przychodzą do schroniska po kota od razu mówią - "tak, wiemy, wiemy, już mamy kupioną siatkę na balkon" (kolejny przykład z wczoraj). Oni, podobnie jak Ty, też biorą pod uwagę statystykę, tyle, że inny jej aspekt - ten dotyczący wypadków, a nie tego, ilu sąsiadów ma takie zabezpieczenie.
I chwała im za to, że nie jest wyznacznikiem dla nich "średnia krajowa", tylko własna wyobraźnia, zdrowy rozsądek i poczucie odpowiedzialności za zwierzę, które przygarnęli. To, że stu zakoconych sąsiadów nie ma zabezpieczeń nie jest dla nich dowodem na to, że takie zabezpieczenia są niepotrzebne i stanowią wymysł nawiedzonych, niezrealizowanych rodzicielsko frustratek

. Dzięki Bogu nie uważają, że stu pozbawionych wyobraźni Kowalskich jest mądrzejszych od jednego Nowaka tylko dlatego, że jest ich więcej.
Ale zawsze łatwiej "podpiąć się" pod powszechnie panujące przekonanie, to jednak duża wygoda w kontaktach miedzyludzkich. Wszyscy tak robią, to ja też - w końcu głupio tak odstawać, jeszcze człowieka zaliczą do grona nawiedzonych kociar, a fe.