Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 17, 2009 21:35

No, a ja mam w łazience jeszcze jednego stworzaka.
orchidka mam nadzieję opowie jego historię!

Miria, pochwal się dziewczętami!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto sie 18, 2009 8:17

Anuk pisze:Miria, pochwal się dziewczętami!


Czy to znaczy, że Miria wzięła szylkretki od Margotki? :D

A mnie wczoraj wetka kategorycznie zabroniła brać teraz tymczasy :(. Poszłam z Puchatkiem, bo wydawało mi się, że jest trochę za ciepły. No i faktycznie, miałam rację. Mały ma gorączkę. Praktycznie pół swojego życia jest na antybiotykach i kompletnie nie ma odporności. Wetka zaordynowała mu kurację uodparniającą (koszt prawie jak sterylka, ale co tam :roll: )

A tak mi już smutno, kiedy nic mi się już nie kłębi pod nogami. I Puchatek nie ma się z kim bawić :(

Orchidka, dzięki. Gdybyś mi nie powiedziała o Blance, nie zauważyłabym, że Puchatek ma temperaturę :?

alfee

 
Posty: 140
Od: Pon cze 09, 2008 8:07
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto sie 18, 2009 8:54

Coś się dzieje z tymi kocimi choróbskami. :? Dziś muszę lecieć z kotem maminym do weta, bo koszmarnie zachrypł - wydaje odgłosy mocno spragnionej wrażeń erotycznych żaby. Z domku, do którego oddałam Pyskota, też takie wieści, rezydent ma zapalenie krtani. Kot niewychodzący oczywiście.

No i chwalę się, trochę, bo na razie tylko jedna cudna panienka przebywa u mnie w pokoiku. Dziś spróbujemy zapolować na drugą, wczoraj się nie udało.

Oszalałam generalnie, bo mała jest nieopisanie prześliczna! I dzika jak jasna anielka. Znikot totalny, a zapędzona w kozi róg burczy i trzaska łapiną. Szkoda mi jej, że sama siedzi, siostra by się przydała...

W każdym razie, wygląda na zdrową, elegancko poszła sobie do kuwetki w nocy, jedzeniem nie gardzi i zza ściany słyszę, że rozrabiać zaczyna. W planach mam spędzenie popołudnia w pokoiku razem z nią, książkę sobie poczytam, a kocizna niech się przyzwyczaja do mojej obecności, bo o głaskaniu na razie mowy nie ma.

Postaramy się o jakieś foty, bo tak cudną pannę trzeba pokazać światu.

Moja słabość do szylkretek kiedyś mnie zgubi. :roll:
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto sie 18, 2009 21:54

Jejku, zamartwiam się. :(

Malutka ciągle płacze. Boi się. Strasznie chce do moich kotów, ale one na nią wyją i syczą. Cały czas jest potwornie zestresowana. Daje się głaskać, wzięłam ją przed chwilą na kolana, na siłę, po chwili przylgnęła całym ciałkiem, przymknęła oczka i nadstawiła bródkę do miziania. Po chwili ucieczka, płacz. Serce mi się kraje, boję się, że mała rozchoruje się od tego stresu. Jest taka malutka, krucha i delikatna, chudziutka. Jak trzymałam ją na kolanach, to wyczuwałam rewolucję w brzuszku, który jest duży, pewnie pełno robali tam siedzi. Jutro muszę ją odrobaczyć, najchętniej zabrałabym ją do weta, ale to kolejna porcja stresu. Bardzo bym chciała złapać któreś z rodzeństwa, bo kombinuję, że dzięki temu kocia poczułaby się pewniej. Ale dziś byłyśmy i z łapanki nici, żadne się nie pokazało.

Tak mi jej strasznie żal. :( Co mam robić, żeby było dobrze?
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 8:42

Będzie dobrze Miria :) trzymam za was kciuki! mała się przyzwyczai. Pewnie czasu potrzebuje :(
Możemy się np. na weekend umówić na "polowanie". Niech maluchy troszkę odsapną, bo od wczoraj to prawie ich nie widuję...

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 10:51

Spędziłam większość nocy na podłodze w pokoiku u malutkiej. Dużo płakała, ale ostatecznie zasnęła na skraju koca. :) Weszłam rano do pokoju, maleńka nie uciekła, pogłaskałam ją - przymknęła oczka. Wzięłam na kolana, przewróciła się na boczek i zaczęła ugniatać i mruczeć. :) Ale zostawiona sama, płacze okropnie. :( Samotność jej strasznie doskwiera. Jest prześliczna, po prostu PRZEŚLICZNA, drobniusieńka, o wielkich oczach i malusim łebku. Podjadę dziś do weta po lek na odrobaczanie, małej na razie nie zabieram, nie chcę dodatkowego stresu dla niej.

Już teraz nie wiem, jak ją oddam. Musi mieć najlepszy dom na świecie.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 21:25

Sytuacja się rozwija. Alienka (od urody) vel Piszczałka (od udźwiękowienia) stwierdziła, że udawanie nieistnienia jest na dłuższą metę nudne i postanowiła wyjść z ukrycia. A więc po pierwsze: kot się bawi. Pęknąć ze śmiechu można, bo Alienka nie może się za bardzo zdecydować, czy to ona poluje na zabawkę na wędce, czy może jest wręcz odwrotnie. Wystrzeliwuje na pół metra w górę przy każdym gwałtowniejszym ruchu zabawki. Po drugie: został wyciągnięty wniosek, że to duże, chude, bez sensu gadające, przynoszące żarcie i sprzątające kuwetę nie jest takie złe. W sensie, jest oczywiście brzydkie i trochę straszne i trzeba być czujnym, bo nigdy nic nie wiadomo, ale bez przesady. Można trochę pomiauczeć dla zachowania fasonu po czym dać się wziąć na kolanka i wtedy jest czadersko. Można nadstawiać różne elementy kociego ciała do wygłaskania i zostają one faktycznie wygłaskane. Można się nawet położyć do góry kołami i pougniatać powietrze. Można mruczeć. Można tak długo.

Maleńka mnie zawojowała, tak w skrócie, żeby się nie rozwodzić zanadto. Dostała dziś tabletkę na robale, bo brzucho jak bębenek a reszta jak przecinek. Do weta niedługo.

Łapanka oczywiście nieskuteczna:roll:, poczekamy do niedzieli.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 22:43

Miria pisze:Coś się dzieje z tymi kocimi choróbskami. :? Dziś muszę lecieć z kotem maminym do weta, bo koszmarnie zachrypł - wydaje odgłosy mocno spragnionej wrażeń erotycznych żaby.


Ja przepraszam, że naruszam powagę sytuacji, ale...:

:ryk: :ryk: :ryk:

U mnie też są fajne dzieci, a co! Zapraszam do wątku małometrażowego (link w podpisie), bo drugi raz pisać mi się nie chce ;)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 22:54

Miria pisze:Sytuacja się rozwija. Alienka (od urody) vel Piszczałka (od udźwiękowienia) stwierdziła, że udawanie nieistnienia jest na dłuższą metę nudne i postanowiła wyjść z ukrycia. A więc po pierwsze: kot się bawi. Pęknąć ze śmiechu można, bo Alienka nie może się za bardzo zdecydować, czy to ona poluje na zabawkę na wędce, czy może jest wręcz odwrotnie. Wystrzeliwuje na pół metra w górę przy każdym gwałtowniejszym ruchu zabawki. Po drugie: został wyciągnięty wniosek, że to duże, chude, bez sensu gadające, przynoszące żarcie i sprzątające kuwetę nie jest takie złe. W sensie, jest oczywiście brzydkie i trochę straszne i trzeba być czujnym, bo nigdy nic nie wiadomo, ale bez przesady. Można trochę pomiauczeć dla zachowania fasonu po czym dać się wziąć na kolanka i wtedy jest czadersko. Można nadstawiać różne elementy kociego ciała do wygłaskania i zostają one faktycznie wygłaskane. Można się nawet położyć do góry kołami i pougniatać powietrze. Można mruczeć. Można tak długo.

Maleńka mnie zawojowała, tak w skrócie, żeby się nie rozwodzić zanadto. Dostała dziś tabletkę na robale, bo brzucho jak bębenek a reszta jak przecinek. Do weta niedługo.

Łapanka oczywiście nieskuteczna:roll:, poczekamy do niedzieli.


Powiem Ci, że drugie złapane robi postępy w oswajaniu/zabawie/tresowaniu człowieka w postępie kwadratowym, biorąc przykład z pierwszego i udoskonalając pomysły pierwszego w rodzeństwa:) Jak już się złapie to czeka Cię niezła zabawa:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro sie 19, 2009 23:45

No ja mam nadzieję, że się w końcu złapie. Cwaniaki omijają klatkę szerokim łukiem.

Alien wyprzytulany, dostałam całusa na dobranoc i usatysfakcjonowana idę spać. 8)
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw sie 20, 2009 8:02

Anuk pisze:U mnie też są fajne dzieci, a co!


A ja mam tylko 1 dziecko :( Ale za to jakie kochane :D
Muszę się przynać, że zupełnie zgłupiałam na punkcie Puchatka :roll: Jest moim najukochańszym kocim dzieciątkiem. Zresztą wetka też go uwielbia, a także wszystkie młode praktykantki :)

Miria, skoro Alienka już się oswaja, to może jakąś fotkę? :D

alfee

 
Posty: 140
Od: Pon cze 09, 2008 8:07
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw sie 20, 2009 8:34

Zaryzykowałabym twierdzenie, że się już nawet oswoiła, sądząc po porannym przywitaniu. :wink: Coś jej cyknę dzisiaj, ale mam mizerny aparat, oszpecę tylko dziewczynę.

Muszę założyć własny wątek, coby nie śmiecić tu za wiele. A Puchatka gdzie można obejrzeć?

Mnie tak samo Alien zawojował, alieny tak już mają, podstępnie przejmują kontrolę nad ludźmi i używają psychologicznych trików.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw sie 20, 2009 9:01

Puchatek jest kotkiem z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94 ... &start=120
Ma teraz niecałe 3 miesiące. Miał być tymczasem, ale został :)
Obrazek

Aga, przepraszamy za zaśmiecanie Twojego wątku :oops:

alfee

 
Posty: 140
Od: Pon cze 09, 2008 8:07
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw sie 20, 2009 14:55

Dobre wieści z Terenu :)
Kociaki chyba już doszły do siebie :) Godzina przed czasem karmienia, a tu widzę, że siedzą bidy moje. Biorę karmę, idę, a tam proszę! 4 maluchy, 2 matki i 2 dorosłe! Czyli cała moja stała grupa. Dawno już ich wszystkich razem nie widziałam! Aż miło popatrzeć :) Wszystkie rzuciły się na miski!! :)
Nawet maluchom nie przeszkadzało, że stoję i się patrzę ;)

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw sie 20, 2009 15:20

To super, do niedzieli może zapomną o klatce. :wink:
A ja zapraszam do wątecka-kotecka:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4833506#4833506
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 209 gości