
Trafiłem do Dużej 23 października 2006 roku, tak pisała o mnie moja Duża, wtedy tymczasowa:
iwcia pisze:Zawsze siedział na parapecie i wyglądał przez okno, podziwiał ptaki. Chciał ich dosięgnąć, chciał spróbować latać tak jak one, wzbić się wysoko i spojrzeć na świat z góry, coś go jednak powstrzymywało, trochę bał się ryzykować. Pewnego dnia zebrał się na odwagę i skoczył, aby latać, nie udało się spadł na betonowy chodnik leżał i płakał, bardzo go bolała łapka i pysio, nikt po niego nie przyszedł nikt go nie szukał nie był już nikomu potrzebny. Leżał i tracił nadzieję, aż jakaś dobra dusza zabrała go i chciała zawieźć do schroniska, nie mógł tam trafić nie pomogliby mu tam, leżałby w klatce na podłodze i cierpiał, zabrałam go.
A tu mój pierwszy wątek viewtopic.php?t=51276&highlight=
Zostałem u niej na zawsze


Oprócz mnie u Dużej mieszka dużo kotów, większość tymczasowo i parę psów, część tymczasowo.
Duża obiecała, że wreszcie pozwoli mi przedstawić mieszkańców naszego domu i napisać jak trafili do Dużej.
Jeśli ktos chce jeszcze do mnie zaglądać to zapraszam
Ptachu wprowadzający
iwcia pisze:Obiecałem kiedyś napisać o wszystkich mieszkających z Dużymi, dziś mam trochę czasu, bo Duża musi leżeć i nudzi jej się, więc czyta w necie.
Trafiła na ten artykuł ze zdjęciem i cieszy się, że kiedyś podjęła decyzję zgodną ze swoim sercem. http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,71 ... nskim.html
Na tym placu gdzie jest to rozjeżdżone błoto mieszkała, Dziunia, ukochana pingwinowa dzikuska Dużej.
Dziunię Duża złapała w październiku cztery lata temu na sterylizację.
Miała zostać tylko do czasu wygojenia się szwów i wrócić do siebie, ale Dziunia zaczęła wymyślać, najpierw sobie poobcierała pod paszkami od kaftanika, jak Dużej udało się z tym uporać to Dziunia zafundowała sobie przeziębienie, jak i to udało się wyleczyć to spadł śnieg i zrobiło się bardzo zimno.
Dziunia została do wiosny, to była dzika dzicz, jak Duża jej dawała jeść w klatce to Dziunia ją biła, wymiana kuwety to była ekwilibrystyka na najwyższym poziomie.
Wiosna przyszła bardzo późno, bo dopiero pod koniec marca zrobiło się na tyle ciepło, że można było wypuścić Dziuńke.
Duża najpierw pojechała tam sprawdzić jak to wygląda, gdzie można Dziuni ustawić budkę, aby miała gdzie spać i chować się przed zimnem.
To, co zobaczyła tam na miejscu bardzo ją zmartwiło, budowa największego zabytkowego kompleksu handlowo – turystycznego ruszyła pełną parą, wszędzie pełno samochodów, ciężarówek i maszyn budowlanych, nie było spokojnego miejsca gdzie można postawić ocieplany dom dla kotki.
Duża się bała, że Dziunia zginie pod, kołami że nie będzie, kto miał tam jej dać jeść i tak zapadła decyzja, że Dziunia zostaje.
Nie była to łatwa decyzja, bo Dziunia nie młoda już była bardzo dzika, nie mieszkała nigdy wcześniej w domu, Duża się bała, że będzie jej brakowało wolności i swobody.
Ten dziki, dzik przez rok uciekał przed Dużą w popłochu, po roku Dziunieczka uznała, że Duża nie stanowi zagrożenia, a może polubiła na tyle literaturę rosyjską, że zaczęła przychodzić blisko Dużej, gdy ta czytała jej powieści Tołstoja, Sołżenicyna i innych.
Po jakimś czasie Dziunia łaskawie pozwoliła się głasknąć po główce, później coraz częściej Duża mogła ją głaskać, teraz jak Duża nie pogłaska Dziuni wtedy, gdy ona ma na to ochotę to ta ją ustawa do pionu i Duża dostaje łapką z pazurkami.
W tym roku po raz pierwszy Dziunia pozwoliła Dużej przenieść się ze stołu na wersalkę, Duża oszalała z radości, też mi wydarzenie, ja daje się nosić na rękach a Duża tak nie pieje nad tym z zachwytu.
Jednak Dziunia to nadal bardzo niezależna kotka, to ona ustala zasady i można ją głaskać tylko wtedy i tak długo jak ona chce.
Dziunia nie przepada za innymi kotami, potrafi nas pogonić i przyłożyć nam, a Duża wtedy na nas krzyczy, że zaczepiamy staruszkę i mamy natychmiast ją zostawić, gdzie tu sprawiedliwość.![]()
Dziunię czeka kompleksowy przegląd u naszej doc, Duża będzie próbowała ją wcisnąć do kontenera i zabrać na badanie i przegląd ząbków, wszystko to trzeba zrobić pod lekką narkozą, bo inaczej Dziunia poszatkuje wszystkich i wszystko.
Duży już się śmieje i przygotował Dużej rękawice spawalnicze![]()
To Dziunieczka.
Ptachu
Dziunieczka ['] umarła 15 lipca 2010 roku o 9,08