
Przedstawię Wam dialog jaki przeprowadziłam wczoraj z chłopcem, którego spotkałam. Trzymał na rękach małego koteczka, więc ja od razu zaczęłam piszczeć i podeszłam do niego.
ja: kooooooooooteeeeeeeeek!! Jaaaaaki śliczny!
chłopiec: bierz go.
ja: nie mogę. a to dziewczynka czy chłopiec?
chłopiec: dziewczynka. bierz, bo ją tu zostawię.
ja: ale ja mam już kota i nie mogę jej wziąć do domu. mogę pomóc ci szukać jej domu, chcesz?
chłopiec:ale dwa koty w domu to nie problem (

ja: (myślę....)
chłopiec: bierzesz czy nie bo ja już idę?
ja: (myślę... nie wiem nad czym skoro już podjęłam decyzję. może po to żeby były mniejsze wyrzuty sumienia. "przemyślałaś to, więc się nie czepiaj"). Dawaj.
I tak oto za moimi plecami śpi maleńka tri-colorka. Roboczo została nazwana Rudzią. Ma ok. 3 miesięcy. W skrócie:
imię: Rudzia
wiek: 3 miesiące
miejsce zamieszkania: chwilowo u mnie, piwniczka

barwa: tri-kolor (głównie rudy)
zdrowie: odrobaczona, brak świerzbu, szczepienie za tydzień, 1,20 kg, książeczka zdrowia
kuwetka: tak
jedzenie: nie wybredna
zabawa: koszyk wiklinowy i piłeczki rulez

charakter: bardzo przyjacielska, nakolankowa, mrucząca, spokojna, cierpliwa, grzeczna, odważna, śmiała, towarzyska, szalejąca podczas zabawy, niedomaga się towarzystwa (ale jeśli takowe jest to zachwycona), uległa, UWIELBIA spać
Nie wiem co z nią zrobię. Ma miejsce do spania w piwniczce, ale jest to NIEODPOWIEDNIE miejsce dla kota takiego jak ona. Na razie robimy wszystko na bieżąco. Czas pokaże co będzie dalej, ale mam nadzieje, że to dalej będzie już w nowym domku.