Brzuchy białe dwa - niewydolność nawrotna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 15, 2009 21:49

Motodrama pisze:
PcimOlki pisze:Kto może przewidzieć takie zakłócenia handlu.


1 listopada - Wszystkich Świętych,
11 listopada - Narodowe Święto Niepodległości
25 grudnia - pierwszy dzień Bożego Narodzenia,
26 grudnia - drugi dzień Bożego Narodzenia

Prorok. :wink:

Motodrama pisze:
PcimOlki pisze:...Zaczyna mnie wpędzać w depresję...


Bez przesady - kiedy kontrola?

Poniedziałek lub środa.
Znowy pokolorował mi na zielono 6.5 - 7.0.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2009 21:52

PcimOlki pisze:Znowy pokolorował mi na zielono 6.5 - 7.0.

Sprawdź sobie swój - bez piwa, czy zawsze jest taki sam.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie sie 16, 2009 14:54

Motodrama pisze:
PcimOlki pisze:Znowy pokolorował mi na zielono 6.5 - 7.0.

Sprawdź sobie swój - bez piwa, czy zawsze jest taki sam.

Na pewno nie jest zawsze taki sam.
Olkowi wczoraj zmierzyłem dwukrotnie - rano i wieczorem. Wynik nie jest tragiczny, ale tendencja zmian jest zła. Cały zeszły tydzień miał miał 5,5 - 6,0 i tak powinno zostać.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 17, 2009 10:52

A dziś rano siknął kwasem dymiącym (5,0-5,5) i jakoś mniej pije. W nocy wcale mnie nie budził po picie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 17, 2009 16:17

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 17, 2009 16:44

Badania moczu -czy to nie nawrót zakażenia układu moczowego zrobione/pobrane ?
Z badania krwi wynika,że jest stan zpalny ale nie jakiś tragiczny.
Limfocytoza wskazywałaby na jakąś infekcję wirusową.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pon sie 17, 2009 18:45

Zaprzestałem robić badań ogólnych moczu, albowiem niczego nie wnoszą i są generalnie dobre. Samodzielnie kontroluję jedynie pH i parametry wizualne. Dokąd pH jest < 7, można zakładać, że nie ma mineralizacji i reszta jest ok - pomijając okres przejściowy, gdy wyraźnie było widać wykruszanie się kamieni z nerek. Badanie bakteriologiczne wykonam, jeśli wet prowadzący uzna, ze należy to zrobić. Stan zapalny jest i trudno go w obecnej sytuacji nie powiązać z zakażeniem dróg moczowych.
Wet prowadzący jest na urlopie. Przez najbliższe dni będę próbować się z nim skontaktować. Niech on podejmuje decyzję, co dalej. Wszystkie znaki wskazują, ze dotąd postępował z Olkiem prawidłowo, tylko drobnoustrój jest wyjątkowo wredny. Drobnoustrój wykryto w posiewie raz - nie wiem jakiego wirusa można by w obecnej sytuacji podejrzewać. Zakażenia ukłądu moczowego, niestety bywają wredne i długotrwałe w leczeniu. Tak przynajmniej piszą w medycznych opracowaniach, i tak referują mi to lekarze medycyny. Obawiam się, że czeka nas kolejny trip antybiotykowy. Być może dłuższy od poprzedniego. Masakra.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 17, 2009 19:00

W tej chwili kot jest rekonwalescentem i nie wymagaj super wyników. Pewnie, że każdy dzień ze świadomością, że coś szkodzi nerkom to dzień stracony.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw sie 20, 2009 19:15

Nie wiem czy to w ogóle jest jakikolwiek trop, ale rozważ także taką opcję, że bakteria została wybita, ale Olko z czasem złapał nową, może inną. Piszę o tym na podstawie swojego przykładu - tak już po prostu mam, że mam tendencję do częstych zapaleń pęcherza. Wystarczy oblodzone krzesełko na wyciągu narciarskim i ja następnego dnia biegam co 5 minut do łazienki. Po prostu jestem taki typ, że gdy zmarznę czy zmoknę to prędzej łapię zapalenie pęcherza niż zwykły katar. Jak postać jest bardzo ostra to robię badania moczu, leczę się, potem powtarzam badanie i wszystko jest czyściutkie. A potem jakieś ognisko czy inny rajd z deszczem non stop i znowu to łapię. Potrafię tak co miesiąc. I w takich przypadkach jak mój postępowanie jest inne. Chodzi o to by nie dać się bakterii namnożyć, a nie żeby leczyć ją potem antybiotykami (bo musiałabym co najmniej kilka razy w roku te antybiotyki brać). Różni lekarze różne rzeczy mówili, na tej podstawie z czasem wypracowałam sobie własne metody postępowania: na co dzień dużo żurawiny - dżemy, soki, suszona. Ponoć pomaga. Jak zaczyna coś piec przy sikaniu to 3x dziennie furagin dopóki nie przejdzie i przez jeszcze 1,5 dnia (zwykle przechodzi praktycznie od razu, więc biorę furagin przez ok. 2 dni). Oprócz tego za każdym razem gdy bardzo zmarznę, wpadnę do wody czy siedzę dłużej na zimnie - profilaktycznie na raz 3 tabletki furaginu. I od 1,5 roku przy takim postępowaniu zakażenia ustały. Raz w tym czasie zapomniałam wziąć furaginu na wyjazd - przeziębiłam się, zadupie było straszne, do apteki daleko, myślałam że jakoś samo przejdzie. Nie przeszło. Rozdmuchało się na dobre.

Nie wiem jak to postępowanie można by przenieść na kota. Ale piszę o tym żeby zwrócić uwagę na to, że Olko może mieć tam słabą odporność i tendencję do ciągłych zakażeń, a nie jedną upartą i ciągle tą samą bakterię.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw sie 20, 2009 21:27

Wszystko jest możliwe oczywiście.
Ja już liczę tylko na pomyślunek weta prowadzącego, a mam o jego myśleniu dobre zdanie. Na razie mam polecenie wykonania badań, ale pechowo specjalista od obrazowania na urlopie do poniedziałku. Taka lipa.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 14:00

Pęcherz moczowy wypełniony znaczną iloscią klarownego moczu, ściana pęcherza bz. Na dnie pęcherza widoczna jest niewielka ilość wtrętów mineralnych o charakterze "żwirku", rozsypanych na odległości około 12mm. Nerka lewa większa, długości około 4,2cm, w centrum widoczna jest poszerzona miedniczka nerkowa średnicy około 0,5cm wypełniona klarownym moczem. Widoczny jest również moczowód który można prześledzić do ok. 1cm od miedniczki, średnicy 1-1,5mm. W dalszym odcinku moczowód nie jest widoczny, nie obserwuje się również mineralizacji w jego świetle. Mineralizacje są widoczne w samej nerce, największa około 6mm długości, prawdopodobnie wszystkie w zachyłkach. Nerka prawa mniejsza, długości 3,7cm, wykazująca cechy lekkiej dystrofii. Miedniczka nerkowa nie poszerzona. Obraz zmian wskazuje na częściową niedrożność lewego moczowodu lub niedrożność całkowitą we wczesnym etapie wodonercza. Wskazanie do urografii. Pozostałych narządów jamy brzusznej nie badano. J. otrzewnej bz.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 16:18

Można podawać Furagin przewlekle, czasami trzeba
niestety, równolegle trzeba zakwaszać mocz, bo Furagin nie działa w wysokim pH.
To odnośnie wypowiedzi serotoninki.

PcimOlki, zajrzałam tu widząc wątek o niedrożnym moczowodzie.
Dopytaj weta (bo ja w możliwościach diagnostyki weterynaryjnej się nie orientuję), czy istnieje możliwość wykonania u kota izotopowego oznaczenia wydolności nerek.
Ten moczowód jest niedrożny z powodu...?

A co do E.coli
rozumiem, że postępowano z nią wg wskazań antybiogramu?
Przepraszam, że zadaję te wszystkie pytania, ale nie bardzo mam czas na przedzieranie się przez cały wątek, a nie chcę się mądrzyć bez tych informacji - bo mogłabym niechcący napisać referat nie na temat zupełnie i do niczego nie potrzebny ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto sie 25, 2009 18:56

Beliowen pisze:Można podawać Furagin przewlekle, czasami trzeba
niestety, równolegle trzeba zakwaszać mocz, bo Furagin nie działa w wysokim pH.
To odnośnie wypowiedzi serotoninki.

PcimOlki, zajrzałam tu widząc wątek o niedrożnym moczowodzie.
Dopytaj weta (bo ja w możliwościach diagnostyki weterynaryjnej się nie orientuję), czy istnieje możliwość wykonania u kota izotopowego oznaczenia wydolności nerek.
Ten moczowód jest niedrożny z powodu...?


Właśnie powód jest niejasny - nie wykryto w moczowodzie obiektów mogących go blokować. Na USG nie można stwierdzić, czy jest on niedrożny całkowicie, czy częściowo. Ja trochę spanikowałem, bo wet prowadzący jest na urlopie, ale na szczęście już dostałem od niego maila. Będziemy robić urografię. Z Olkiem może się to udać nawet bez narkozy. Obecnie mam robić ciepłe okłady i masować miejsce w pobliżu tej cholernej, przytkanej rury. Po urografii będziemy decydować, co dalej. Szukam właśnie jakiegoś przekrojowego schematu futrzaka, żeby mu wątroby nie masować, zamiast nerki/moczowodu.

Beliowen pisze:A co do E.coli
rozumiem, że postępowano z nią wg wskazań antybiogramu?
Przepraszam, że zadaję te wszystkie pytania, ale nie bardzo mam czas na przedzieranie się przez cały wątek, a nie chcę się mądrzyć bez tych informacji - bo mogłabym niechcący napisać referat nie na temat zupełnie i do niczego nie potrzebny ;)


Antybiotyki zostały podane natychmiast po przyjęciu moczu do badania, bez czekania na wyniki. Antybiogram wykazał:

CEFALEXIM ++
CIPROFLOXACYNA +++

+++ - wrażliwy
++ - średno wrażliwy

Wet uznał, że to jest ok. Nie można łączyć nic innego z ciprofloxacyną, a jednak, co dwa, to nie jeden. Podejrzenia idą w kierunku procesów, które nastąpiły po wytłuczeniu E.Coli. Kamienie wykruszające się z nerki, czy ki diabeł - nic nie widać.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 21:42

- Ciepłe okłady błotem z węgla drzewnego.
- Masaże okolic moczowodu.
- Ciepłe okłady okolic moczowodu.
- Zachęcanie kocura do skakania i biegania.
- Czasowa zmiana profilu żywienia tj. posiłki tylko 2 x dziennie.
- Karma specjalistyczna, składająca się głównie z gotowanej marchewki. (to mnie doprowadzi do ciężkiej nerwicy, ale trudno) Niestety będę musiał tak żywić wszystkie futrzaki – nie da się wyłącznie Olka. Futra zostaną solidnie odchudzone.

Po urografii zobaczymy co dalej, ale jak najbardziej można podjąć próbę udrożnienia moczowodu sprzętem do ultradźwiękowego rozbijania kamieni ludzkich. Kiedyś mogłem załatwić NMR za flaszkę. Zadzwonię do tego kumpla – spora szansa, że obecnie pracuje w miejscu gdzie taki sprzęt do rozbijania kamieni jest, a on dobrze zna obsługujących. Może więc się uda wpaść po godzinach z paroma piwkami i kocurem.

Najgorsza opcja, to otwarcie kota.

Ta rura musi być szybko przetkana – inaczej Olek nie ma szans.

Idę robić czarne błoto.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 21:45

PcimOlki pisze:- Ciepłe okłady błotem z węgla drzewnego.
- Masaże okolic moczowodu.
- Ciepłe okłady okolic moczowodu.
- Zachęcanie kocura do skakania i biegania.
- Czasowa zmiana profilu żywienia tj. posiłki tylko 2 x dziennie.
- Karma specjalistyczna, składająca się głównie z gotowanej marchewki. (to mnie doprowadzi do ciężkiej nerwicy, ale trudno) Niestety będę musiał tak żywić wszystkie futrzaki – nie da się wyłącznie Olka. Futra zostaną solidnie odchudzone.

Po urografii zobaczymy co dalej, ale jak najbardziej można podjąć próbę udrożnienia moczowodu sprzętem do ultradźwiękowego rozbijania kamieni ludzkich. Kiedyś mogłem załatwić NMR za flaszkę. Zadzwonię do tego kumpla – spora szansa, że obecnie pracuje w miejscu gdzie taki sprzęt do rozbijania kamieni jest, a on dobrze zna obsługujących. Może więc się uda wpaść po godzinach z paroma piwkami i kocurem.

Najgorsza opcja, to otwarcie kota.

Ta rura musi być szybko przetkana – inaczej Olek nie ma szans.

Idę robić czarne błoto.

A skąd wiadomo, że jest zatkana skoro badanie ma być jutro? To jakaś schiza jest i już.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 47 gości