markopolo00 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97796&postdays=0&postorder=asc&start=780
Kraków proszę sie mobilizować
pobudka, drogi kolego, wczoraj losowanie zamknięto i Kraków przegrał a raczej koty Rustie i Babci
Moderator: Estraven
markopolo00 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97796&postdays=0&postorder=asc&start=780
Kraków proszę sie mobilizować
Tweety pisze:
Kto ma zdjęcie jakiegoś hodowlanego kota, na którym wygląda przez okno albo jest w takiej pozycji czyli któryś półprofil? pilnie potrzebne do ulotki! Najlepiej aby to był własny kot, bo odpadają prawa autorskie
Kinya pisze:Jednym głosemBrakło jednego, jedynego głosu z Krakowa...
Kinya pisze:Żeby nie dość złych wiadomości; napisałam dziś kilka maili kontrolnych do domów gdzie wydawałam koty i z domu Talii dostałam taką odpowiedź:
"Witam
Trafila Pani z mailem w samą porę (w samą złą porę). Tina znikła.
Chodzila już za mną po domu niczym pies. Ja do sypialni - ona też, ja
do kuchni - ona na blacie przygladala sie jak robie posilki i czasem coś
podkradała. Ktorejs nocy, po obudzeniu się, stwierdzilam brak kota.
Mysle, że wyszla uchylonym oknem na poddaszu, choc to wydawalo się
nimożliwe, wrecz zakladalismy, że zaklinowala się gdzies za meblami, bo
lubila się za nie chowac. Szukalismy jej wspolnie z sasiadami na
osiedlu, na smietnikach, rozwiesilam ogloszenia, dalam znak do
weterynarza i nic, ani śladu. Wszystko na nią czeka, wlacznie z
zamrozoną wołowiną, bo mówią, że koty wracają do domu. Nie wiem
tylko czy Tina nasz dom uznała za swój dom, skoro miała wszystko, a jednak odeszla, żeby nie powiedzieć zwiała.
Przykro mi z tego powodu. Zrobilam wszystko co przyszlo mi do glowy żeby ją odnaleźć, włącznie z wystawianiem jedzenia przed dom. Na dzień
dzisiajszy bez skutku.
Pozdrawiam"
Odpisałam pytając kiedy kicia zniknęła i czy była po sterylce (nie za bardzo pamiętam, bo była brana od Marka, ale chyba nie). Na razie nie dostałam odpowiedziTyle dobrze, że się przyznała
Tweety pisze:Kinya pisze:Żeby nie dość złych wiadomości; napisałam dziś kilka maili kontrolnych do domów gdzie wydawałam koty i z domu Talii dostałam taką odpowiedź:
"Witam
Trafila Pani z mailem w samą porę (w samą złą porę). Tina znikła.
Chodzila już za mną po domu niczym pies. Ja do sypialni - ona też, ja
do kuchni - ona na blacie przygladala sie jak robie posilki i czasem coś
podkradała. Ktorejs nocy, po obudzeniu się, stwierdzilam brak kota.
Mysle, że wyszla uchylonym oknem na poddaszu, choc to wydawalo się
nimożliwe, wrecz zakladalismy, że zaklinowala się gdzies za meblami, bo
lubila się za nie chowac. Szukalismy jej wspolnie z sasiadami na
osiedlu, na smietnikach, rozwiesilam ogloszenia, dalam znak do
weterynarza i nic, ani śladu. Wszystko na nią czeka, wlacznie z
zamrozoną wołowiną, bo mówią, że koty wracają do domu. Nie wiem
tylko czy Tina nasz dom uznała za swój dom, skoro miała wszystko, a jednak odeszla, żeby nie powiedzieć zwiała.
Przykro mi z tego powodu. Zrobilam wszystko co przyszlo mi do glowy żeby ją odnaleźć, włącznie z wystawianiem jedzenia przed dom. Na dzień
dzisiajszy bez skutku.
Pozdrawiam"
Odpisałam pytając kiedy kicia zniknęła i czy była po sterylce (nie za bardzo pamiętam, bo była brana od Marka, ale chyba nie). Na razie nie dostałam odpowiedziTyle dobrze, że się przyznała
zaraz ale Talia nie żyje, to ta bez ogonka kotka
Kinya pisze:
To nie ta - wcześniej była Talia przechrzczona na Tinę i to o tą chodzi. Zamieszkała w Zielonkach - ci ludzie zastanawiali się czy wziąć ją czy Bączka, bo to był ten sam czas kiedy szukali domów.
Tweety pisze:Kinya pisze:
To nie ta - wcześniej była Talia przechrzczona na Tinę i to o tą chodzi. Zamieszkała w Zielonkach - ci ludzie zastanawiali się czy wziąć ją czy Bączka, bo to był ten sam czas kiedy szukali domów.
a to wiem. Szlag! masz do nich jakiś telefon? bo nawet nie wiem czy jej umowa do mnie trafiłaOczywiście nadal nie wiadomo kiedy to się stało?
Tweety pisze:Kinya pisze:
To nie ta - wcześniej była Talia przechrzczona na Tinę i to o tą chodzi. Zamieszkała w Zielonkach - ci ludzie zastanawiali się czy wziąć ją czy Bączka, bo to był ten sam czas kiedy szukali domów.
a to wiem. Szlag! masz do nich jakiś telefon? bo nawet nie wiem czy jej umowa do mnie trafiłaOczywiście nadal nie wiadomo kiedy to się stało?
Pilne! kto może pomóc w dzisiejszej łapance w Prokocimiu? J3nny za Krakowem, nie da rady
queen_ink pisze:Tweety pisze:Kinya pisze:
To nie ta - wcześniej była Talia przechrzczona na Tinę i to o tą chodzi. Zamieszkała w Zielonkach - ci ludzie zastanawiali się czy wziąć ją czy Bączka, bo to był ten sam czas kiedy szukali domów.
a to wiem. Szlag! masz do nich jakiś telefon? bo nawet nie wiem czy jej umowa do mnie trafiłaOczywiście nadal nie wiadomo kiedy to się stało?
Pilne! kto może pomóc w dzisiejszej łapance w Prokocimiu? J3nny za Krakowem, nie da rady
A o której?
I czy któryś z 'moich' starszych maluchów idzie do Miuti na oswajanie, czy mam sama się z nią umawiać?
Ogłaszamy je od nie wiem kiedy, nie zadzwoniła ani jedna osoba i moja wiara w cuda jakoś drastycznie słabnie...
I jak jest z Arwetem? Czy przyjmą jeszcze jednego kota, jeżeli uda mi się złapać któregoś kocura?
Tweety pisze:pani od Tiny nie odbiera telefonu, na szczęście z umowy wynika, że kotka była sterylizowana.
Queen_ink, dasz radę w tym Prokocimiu, bo muszę coś pani Teresie odpisać?
Akima pisze:Wsuneła gerbera i dalej krzyczy. Juz mi glowa spuchłaIle jej jeszcze głosu starczy. To już trwa od wczorajszego rana. Esma sie wkurzyła i już ją po głowie walnęła.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, ametyst55 i 86 gości