NINJA - maluszek wojownik bez łapki...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2009 12:37

zorba pisze:Nie mam do Was żalu, powiem inaczej dziękuję za te kilka dni .... On tylko to będzie pamiętał. Jest mi potwornie źle od wczorajszego wieczoru .... Szacunek dla Was za każdą minutę życia koteczka. Mogłyście go przecież zostawić na pastwę losu ....

No właśnie, za to wielkie DZIĘKUJĘ wam się należy. Nie odszedł bezimiennie, nie odszedł z bólu itd.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pt sie 14, 2009 16:53

:(
nie wiem co napisać.... :(
Specjalnie przyjechałam do kafejki netowej żeby sprawdzić co z maluchem.....
nie rozumiem, jak można oceniać jaki komfort życia będzie miał kot?
Pisałam, że na forum jest kot z 2 lapkami i jest szczęśliwy....

Napisałam wczoraj do ulv prośbę o przekonanie Was do ratowania kotka.... i że jeśli nie będzie wymagal opieki calodobowej i będzie korzystał z kuwety, będzie miał dom u mnie :( Nie chciałam się ostatecznie deklarować na forum, nie będac pewna jakiej będzie wymagał opieki.... bo ja jestem w ciągu dnia nieobecna... Moim zdaniem była szansa ze będzie samodzielnie się poruszał..... szkoda, że decyzja została podjęta w imię dobra osoby, która zadeklarowała na forum dom dla kota.... :(

Nie umiem tego zrozumieć i nie zamierzam..... :(
Może w takim razie i kotka Fiołek poiwnna zostać uśpiona, bo nie widzi, nie slyszy, a do tego na razie jest spraraliżwoana od pasa w dół :roll:
Nie, ona miała na tyle dużo szczęścia, ze nie trafiła w ręce osób które w trosce o jej komfort życia uśpiłyby ją :(

I wychodzę stąd, bo zaraz napiszę o jedno słowo za dużo.... :?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt sie 14, 2009 21:18

Obrazek

biedaczku, tyle się wycierpiałeś w swoim króciutkim życiu :(

brykaj szczęśliwy po Tęczowych Łąkach (*)
" Nie zamieniaj serca w twardy głaz póki jeszcze serce masz"
Lombard

Alama

Avatar użytkownika
 
Posty: 854
Od: Pt lip 07, 2006 18:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 15, 2009 0:08

Never pisze::(
nie wiem co napisać.... :(
Specjalnie przyjechałam do kafejki netowej żeby sprawdzić co z maluchem.....
nie rozumiem, jak można oceniać jaki komfort życia będzie miał kot?
Pisałam, że na forum jest kot z 2 lapkami i jest szczęśliwy....

Napisałam wczoraj do ulv prośbę o przekonanie Was do ratowania kotka.... i że jeśli nie będzie wymagal opieki calodobowej i będzie korzystał z kuwety, będzie miał dom u mnie :( Nie chciałam się ostatecznie deklarować na forum, nie będac pewna jakiej będzie wymagał opieki.... bo ja jestem w ciągu dnia nieobecna... Moim zdaniem była szansa ze będzie samodzielnie się poruszał..... szkoda, że decyzja została podjęta w imię dobra osoby, która zadeklarowała na forum dom dla kota.... :(

Nie umiem tego zrozumieć i nie zamierzam..... :(
Może w takim razie i kotka Fiołek poiwnna zostać uśpiona, bo nie widzi, nie slyszy, a do tego na razie jest spraraliżwoana od pasa w dół :roll:
Nie, ona miała na tyle dużo szczęścia, ze nie trafiła w ręce osób które w trosce o jej komfort życia uśpiłyby ją :(

I wychodzę stąd, bo zaraz napiszę o jedno słowo za dużo.... :?


Nie napisałaś wcześniej, że weźmiesz Ninję - bo nie byłaś tego pewna. Teraz każdy może powiedzieć, że mógłby go wziąć gdyby chodził do kuwetki, nie wymagał tego czy owego. A Ninja wymagałby opieki bezwarunkowej.

Twierdzisz, że nie można oceniać, jaki komfort życia będzie miał kot. Myślę, że komfort życia kota jest dużo łatwiej ocenić, niż to, czy jest szczęśliwy. Moim zdaniem kot, który nie widzi, nie słyszy i nie chodzi ma smutne życie, bo potrzebuje czegoś więcej niż jedzenia i głaskania. Nie odnoszę się tutaj do przypadku kotki Fiołek, bo go nie znam, odnoszę się do Twojej wypowiedzi.

Nasza decyzja nie została podjęta dla dobra Ulv. Została podjęta dla dobra kota. Bardzo Cię proszę, żebyś się teraz nie wymądrzała.
Życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała podejmować tak trudnych decyzji.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 15, 2009 0:22

Patsi pisze: Moim zdaniem kot, który nie widzi, nie słyszy i nie chodzi ma smutne życie, bo potrzebuje czegoś więcej niż jedzenia i głaskania.

Masz rację, Patsi.
Bo taki kot po prostu nie zyje.

Każda śmierć jest śmiercią bezsensowną i niepotrzebną.
Czasami jednak nieuniknioną.
Wielkim Snem.

I nadawanie specjanie o tym z kafejki jest bez sensu.
Klika się łatwo.
Zwłaszcza z daleka :roll:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 15, 2009 12:40

DZiewczyny my nie byłyśmy z nim na co dzień ,nie widziałyśmy go,nie patrzyłysmy na jego cierpienie.
więc dajmy już spokój ,kotek już biega za tęczowym mostem i jest szczęsliwy.Tyle biedakow czeka na naszą pomoc. :)
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob sie 15, 2009 15:37

Napiszę coś,co być może spotka się z ostrą reakcją niektórych forumowiczów,ale jestem za eutanazją w beznadziejnych przypadkach.Nie tylko samo życie,ale jego jakość mają znaczenie.Sama boję się bólu i chyba pozwoliłabym kotu odejść,jeśli miałby cierpieć.To straszna decyzja,na szczęście nie musiałam jeszcze jej podejmować,ale zrobiłabym to.Ninja,ten słodki kotek był kochany,leczony,dopiero po wyczerpaniu wszelkich możliwości,konsultacji z różnymi wetami podjęto taką decyzję.Dajcie już spokój,dziewczynom jest im na pewno strasznie ciężko,nie dodawajcie im zgryzot,proszę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56247
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 17, 2009 15:45

redaf pisze:
Patsi pisze: Moim zdaniem kot, który nie widzi, nie słyszy i nie chodzi ma smutne życie, bo potrzebuje czegoś więcej niż jedzenia i głaskania.

Masz rację, Patsi.
Bo taki kot po prostu nie zyje.

Każda śmierć jest śmiercią bezsensowną i niepotrzebną.
Czasami jednak nieuniknioną.
Wielkim Snem.

I nadawanie specjanie o tym z kafejki jest bez sensu.
Klika się łatwo.
Zwłaszcza z daleka :roll:



Fiołka właśnie odeszła.... :( ale do końca o nią walczono - paraliż miał się cofnąć.

Mam znajomego (człowieka) który jest niewidomy,a w dodatku w wyniku wypadku przestał chodzić - ostatecznie stracił jedną nogę, walkę o sprawność drugiej wygrał. I chce żyć. Bardzo. i Wierzy że będzie chodzić. I znałam wiele osób bardzo chorych, które o życie, o każdy nowy dzień - walczyły.

Kot nie ma poczucia bycia gorszym z tytułu kalectwa. Eutanazja kota tylko dlatego, że będzie miał kłopory z poruszaniem się, bo NIE WIADOMO czy niebędzie miał problemów neurologicznych, bo NIE WIADOMO czy nie zrobi mu się na połowie łapki rana jest dla mnie nie do zaakceptowania. I nie wymądrzam się, Patsi - to jest forum i mam prawo do wyrażenia własnego zdania. I nie przejmuj się, ja przed taką decyzją na pewno nie stanę - nie uśpię zwierzęcia tylko dlatego, że przykro mi patrzeć jak próbuje chodzić.... :?

A z kafejki nie nadaję, redaf - ja piszę, tak dla wyjaśnienia.

Zycie jest tylko jedno i warto o nie walczyć, za wyjątkiem sytuacji kiedy przysparza ono tylko cierpienia. Mówię o cierpieniu realnym, a nie gdybanym, oczywiście.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 210 gości