Persio Rysio [*] - przegrał walkę...

[Lutka]

Dziewczyny, piszę bo Ewa nie miała siły...

Rysiu już za TM [*] Nie udało się... Zostawił dwie kobiety we łzach.
Ewka prosiła, zeby Wam przekazać, że Rysiu spoczywa teraz w pięknym miejscu... Ewka napisze, jak tylko będzie w stanie...

Nieeeee
Nie wierzę...
Co się stało???

Estre, Ewa była w takim stanie, że nie była w stanie mówić. Pani Ela też w rozsypce. Ja niestety nie znam szczegółów, wiem tylko, że stan Rysiaczka był dużo poważniejszy niż się wydawało, niedomagajace nerki i niefunkcjonująca wątroba. Na resztę musicie zaczekać...

[estre]

Dziewczyny, piszę bo Ewa nie miała siły...

Rysiu już za TM [*] Nie udało się... Zostawił dwie kobiety we łzach.
Ewka prosiła, zeby Wam przekazać, że Rysiu spoczywa teraz w pięknym miejscu... Ewka napisze, jak tylko będzie w stanie...

Nieeeee
Nie wierzę...
Co się stało???

Estre, Ewa była w takim stanie, że nie była w stanie mówić. Pani Ela też w rozsypce. Ja niestety nie znam szczegółów, wiem tylko, że stan Rysiaczka był dużo poważniejszy niż się wydawało, niedomagajace nerki i niefunkcjonująca wątroba. Na resztę musicie zaczekać...

Ja wiem, rozumiem. Ale to tak nagle... nikt się nie spodziewał
Dobrze się stało, że go wyciągnęłyśmy, przynajmniej umarł wśród ludzi, którym na nim zależało. Chociaż dlatego było warto.
Strasznie mi smutno

[num_lock]

Trzymajcie się dziewczyny... Rysio już jest po tej lepszej stronie TM...

[estre]

Ciągle nie mogę w to uwierzyć

[Avian]

Już jest zdrowy i najedzony ...
Kiedyś się wszyscy spotkamy ...

[']

[Serniczek]

Ruach,p. Elu.......Estre,Ika6-Puchatkowo Wam dziękuje za wszystko......żegnamy Rysia......

[Ruach]

[Ruach]

[Ruach]

Rysiu, Rysieńku, Rudy mój kotku

[estre]

Ja dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli (dorobella, Ika6, Serniczek, Puchatkowo, Nemeziss, kwinta, num-lock).
Dziękuję p. Eli i Ewci za walkę do końca!
Teraz Rysio hasa z moją Dianką ;(

[Serniczek]

Ewciu....... zabrał ze sobą tyle dobra i serca-miał prawo w to już nie wierzyć na ziemi...a jednak....

[dorobella]

Ale nie umierał wśród krat.... odchodził wolny, kochany i szczęśliwy....
Rysio [*]

[IKA 6]

Przeciez..... to nie mozliwe Jeszcze niedawno nadstawiał łebek do miziania..................

[estre]

Przelałam 50 złotych, które podarowała nam num_lock dla Rysia. P. Ela będzie miała na pokrycie ewentualnych kosztów poniesionych dla Rysia albo dla Tosia i Milusia. Sama zdecyduje.

[Ruach]

tyle dni minęło, a ja ciągle nie mogę mówić...

nie tylko ja...

p. Ela była dzisiaj u mnie i na wspomnienie o Rysiu połynęła łzą nie do zatamowania...
wczoraj jak byłam u Tosia i Milusia, była wielkim smutkiem...

co za KOT, co za KOT...

wiem, że czekacie, że smutek wasz tez potrzebuje ukojenia.... przepraszm Was za ciszę...

w środę, po kroplówce, czesałam Rysiunia, poddawal się pieszczotom, mruczał...

kolejny dzień bez kupy, kolejny dzień wymiotów kłakami, i karmienie ze strzykawy caly czas...

a w czwartek pękło mi serce......

w czwartek nie było już nic...

był płacz cierpienia i leżenie w kuwecie...

p. Malgosia, przyjaciel p. Eli, zdecydowała sie wziąć kotka do siebie...

p. Ela zaś zdecydowała, że należy szybko diagnozować, pojechaly więc
zrobić usg i rtg...
w drodz Ryś b. płakał...

co wyszło..dużo wyszło: b. powiększony brzuszek, zalegające masy kałowe, zalegające kóle włosowe, zwężenie odżwiernika z naciekiem,
żoładek i jelita przestały pracować,
wątroba ( nie pamiętam co z wątrobą ale też niedobrze ), i nadżerki na nerkach...

tyle usg i rtg, widziałam zdjęcia, ale widziałam je zamazane łzami....
suche fakty...

Ela z Małgosią wrócily z Rysiem i podjeta została ta najtrudniejsza decyzja..

umierał kochany, umierał spokojny, umierał wśród ciepłych, dobrych osób...

a potem, z czułością został zaniesiony do ogrodu p. Małgosi, gdzie umęczone cialko spoczęło pod pięknym drzewem...

w czwartek p. Ela powiedziała mi: dla mojego zdrowia psychicznego, byłoby lepiej gdyby tu nie trafił, dla niego, bylo lepiej, że tu trafil...nie umieral sam, nie umieral za kratami...p. Ewo, to też pomoc...

(a w sobote przyszła posypka dla niejadków )

człowiek go skrzywdził, bardzo...

ale: czlowiek utulił go i ukochał, bardzo........

dziewczyny, pokochałam Rysia mocno; jest mi bardzo źle...
ale, nie mogło byc inaczej, nie mogło...

dziękuję Wam za Niego...

za wyrwanie ze schronu
za tymczas niełatwy
za droge trudna
za troskę
i za to, ze macie tego Cudnego Kota w sercach.............