wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw sie 13, 2009 22:27

Mówiłam, że jest taka możliwość, z tego co pamiętam. Jednak dalej twierdzę, że lepsza hiperglikemia (nie tak drastyczna na dłuższą metę) niż hipoglikemia.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt sie 14, 2009 21:27

magicmada pisze:Mówiłam, że jest taka możliwość, z tego co pamiętam. Jednak dalej twierdzę, że lepsza hiperglikemia (nie tak drastyczna na dłuższą metę) niż hipoglikemia.


Masz rację, ja też jestem tego zdania. O wiele bardziej boję się spadków niż wyższych wyników.
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Wto wrz 08, 2009 14:10 Re: wątek cukrzycowy III

A co tu taka cisza??? 8O
Wakacje się skończyły, łapcie za klawiatury i piszcie jak się czują Wasze słodziaki :).
Kociaro - kiedy wreszcie podzielisz się swoimi obserwacjami ze stosowania Levemira?
Jakoś nie mogę się zdecydować na zmianę Lantusa, chociaż wyniki Alexa nie są za rewelacyjne. Napisz jak czuje się Matylda po przejściu na Levemir.
No napisz, nie bądź leniuszkiem :lol:

Pozdrowionka :)
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Wto wrz 15, 2009 21:08 Re: wątek cukrzycowy III

No właśnie, taka ostatnio była cisza w tym wątku, że nawet, Alexis, przegapiłam Twój post :oops: Ciszę interpretuję jednak pozytywnie. Znaczy to dla mnie, że nie ma większych problemów.

U nas wszystko Ok, moje "słodkie" kocice są w najlepszej formie. Mam od ubiegłego czwartku jeżowego sublokatora. Nazywa się Kaszmir.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt paź 09, 2009 17:45 Re: wątek cukrzycowy III

Dawno nie pisałam, w sumie raczej działam dookoła Kuby i innych, niż mam czas pisać. Kubunia gaśnie. Myślałyśmy z wetką że to nerki, ale jego wyniki nie były najgorsze, tylko podwyższone, prawdopodobnie ma anemię, ale z pobranej krwi nie dało się zrobić morfologii. Jest tak jakby z innego świata, patrzy oczami przed siebie, ma problemy z chodzeniem, łapka z przodu jest bardzo wykręcona. Je w miarę chętnie kurczaka pieczonego i gotowanego. Dostaje lespewet, fortecor, amylan, kroplówki, lek na zaparcia.
Co u Waszych kotów?
Ostatnio edytowano Pt paź 09, 2009 21:54 przez magicmada, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt paź 09, 2009 18:24 Re: wątek cukrzycowy III

Witam! Jestem nowa na tym forum i w kwestii kociej cukrzycy jestem całkowicie zielona-pewnie dlatego, że jest to dla mnie świeża sprawa-o cukrzycy dowiedziałam się zaledwie godzinę temu. Gdyby nie to, że kocur zaczął się słaniać na nogach pewnie byśmy się tym nie zainteresowali. Owszem, zdziwiło nas, że nie je (straszny obżartuch), ale założyliśmy, że obraził się na nowego członka rodziny (niedawno urodziłam) tak jak wcześniej mu się zdarzyło obrazić na cały świat jak w domu pojawił się pies. Mam pytanie: ile mniej więcej w miesiącu wynoszą koszty leczenia kota z cukrzycą? Domyślam się, że koszta nie będą małe, ale wolę się zawczasu psychicznie przygotować na wydatki :)

19martusia86

 
Posty: 3
Od: Pt paź 09, 2009 18:15

Post » Pt paź 09, 2009 20:45 Re: wątek cukrzycowy III

Witaj Martusiu,

niestety okoliczności poznania się w tym wątku są zawsze smutne. Przykro mi, że Twojego kocura dopadła ta wredna choroba. Jeśli miałabyś trochę czasu, napisz o nim coś więcej.

Niestety nie mogę Ci za bardzo pomóc w określeniu miesięcznych kosztów leczenia kota z cukrzycą, bo w Polsce nie mieszkam. Zresztą zależy to też od tego, czy będziesz w domu monitorowała poziom glukozy we krwi glukometrem. Glukometr nie jest wcale jeszcze taki drogi i jest inwestycją na wiele lat. Największy koszt związany jest chyba z paskami, ale pod kreską kupowanie pasków wychodzi tak i tak taniej niż częste wizyty u weta, bo poziom cukru we krwi trzeba przecież jakoś mierzyć, żeby ustalić odpowiednią dawkę, a to może trwać tygodniami. Bez ścisłego monitoringu w domu mogą też wystąpić jakieś powikłania, wtedy trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. Insulinówki to najprawdopodobniej sprawa kilkunastu złotych na miesiąc. Insulina, w zależności od rodzaju, kosztuje różnie.

Napisz nam, jaką insulinę, ile jednostek Twój kocur ma dostawać, i czy raz, czy dwa razy dziennie. Wtedy liczenie będzie dużo łatwiejsze. Mam nadzieję, że dziewczyny z naszego wątku przyłączą się do rachowania :D

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob paź 10, 2009 13:05 Re: wątek cukrzycowy III

Dzięki za odpowiedź. Właśnie mąż pojechał do weta z kotem uczyć się dawać zastrzyki wczoraj nie widział, bo wet czekał na dowiezienie insuliny i kot został w lecznicy, dopiero wieczorem go odebraliśmy. Jeszcze nie wiem jaka insulina, jak będę wiedzieć to napiszę. Na ten moment kocur jest dalej bardzo słaby i niestety dalej się nie rusza (śpi w szafie). po podaniu insuliny wymiotował. Martwię się o niego i pluję sobie w twarz, że się nie zorientowałam, że tym razem to nie jest jego gra aktorska, tylko faktycznie coś mu jest. Gdyby jego stan nie zszedł się w jednym czasie z pojawieniem się dziecka w domu na pewno zareagowali byśmy od razu a nie w momencie gdy kot zaczął się przelewać przez ręce... Domyślam się, że zakup glukometru będzie wyjściem rozsądniejszym bo samo badanie u weta kosztowało 50 zł (a wiadomo, że jeszcze koszt wizyty muszę doliczyć)a z tego co się orientowałam to w tej cenie mogę już glukometr kupić.
Co do kocura to Aleks jest kastrowanym dachowcem, przebywającym w domu i tłuściutkim. Ma 5 lat, więc choroba dopadła go raczej wcześnie. poza podwyższonym cukrem (wynik 291) ma bardzo dobre badania, wątroba ma się świetnie tak samo nerki.
Wpadnę tu jeszcze wieczorem jak już będę wszystko wiedzieć.

19martusia86

 
Posty: 3
Od: Pt paź 09, 2009 18:15

Post » Sob paź 10, 2009 19:49 Re: wątek cukrzycowy III

Martusiu,

proszę przeczytaj 1. stronę naszego wątku. Zebrałam tam chyba wszystkie informacje na tematy, z którymi każdy właściciel kota cukrzycowego powinien się zapoznać.

Wynik 291 mg/dl w warunkach niezmiernie stresujących dla kota (gabinet weterynaryjny) nie jest wcale tak wysoki. Niestety, coraz częściej cukrzyca dopada młodsze koty. Powody mogą być różne, np. predyspozycje genetyczne, nieprawidłowe żywienie lub terapia sterydami.

Martusiu, teraz ewentualnym dodatkowym zagrożeniem w fazie ustalania prawidłowej dawki insuliny mogą być ketony. Proszę kup jak najszybciej paski do kontrolowania ketonów w moczu. Wszystko na ten temat znajdziesz też na 1. stronie wątku cukrzycowego.

Pozdrawiam ciepło

PS: Wielkie szczęście, że inne wyniki biochemiczne są OK :)
Ostatnio edytowano Nie gru 20, 2009 16:48 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie paź 11, 2009 10:10 Re: wątek cukrzycowy III

Niestety kocur odszedł dzisiejszej nocy-zasnął i już się nie obudził. Nie pomogło podanie płynów na wzmocnienie. Mam nadzieję, że Wasze koty będą długo żyły z tą wstrętną chorobą. Nigdy sobie nie wybaczę, że nie zareagowaliśmy wcześniej. Wszystko się tak beznadziejnie zeszło w czasie: ja trafiłam do szpitala, kot w tym czasie schudł (myśleliśmy, że dlatego, że nie ma mnie w domu-zwłaszcza, że był moim pupilkiem), wróciłam do domu po dwóch tygodniach już z dzieckiem, wtedy jeszcze witał mnie normalnie . Spodziewaliśmy się, że się obrazi i jego zachowanie wskazywało, że tak się stało a on bidulek już był chory. Zawsze jak coś się z nim działo to się żalił... teraz nie. Dwa miesiące temu miał robione badania, ze względu na trzecią powiekę i wtedy jeszcze wszystko ok było. Co do żywienia to myślę, że nie było powodem (RC Sterilised, wymiennie z Light i do tego mokra też Light). W każdym razie dzięki za dobre chęci i życzę Wam powodzenia w zmaganiach z tą chorobą.

19martusia86

 
Posty: 3
Od: Pt paź 09, 2009 18:15

Post » Nie paź 11, 2009 11:42 Re: wątek cukrzycowy III

Martusiu, bardzo mi przykro.
Śpij, słodka Kocino [*]
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro paź 14, 2009 14:58 Re: wątek cukrzycowy III

Oczy mi się zaszkliły jak przeczytałam takie smutne wieści :cry: . Biedny kiciulek, jeszcze taki młody:( .

W tym samym wieku zachorował mój Alex, a dzisiaj mija rok i 1,5 miesiąca od rozpoczęcia leczenia. I chociaż nadal nie mogę go wyrównać i straciłam złudzenia co do remisji to dziękuję Bogu, że Alex jest ze mną :1luvu: i oby jak najdłużej...

magicmada - mizianki i zdrówka dla Kubusia.
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Śro paź 14, 2009 16:08 Re: wątek cukrzycowy III

Alexis,

sama wiesz, jaką wredną chorobą jest cukrzyca. Może zabić w ciągu jednego dnia i to niebezpieczeństwo istnieje codziennie. Mnie też łzy się w oczach zakręciły, jak przeczytałam, że wszelka pomoc dla tego Kocurka przyszła za późno. Niestety nie miał dużego szczęścia.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Jak tam Alex?

@Magicmado, myślę też cały czas o Kubusiu. Chciałam z Tobą na ten temat jeszcze popisać, ale od poniedziałku nie ruszałam się z łóżka. Cholernie się przeziębiłam.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw paź 15, 2009 14:36 Re: wątek cukrzycowy III

Hej, hej Tinko chorowitko :) . Mnie też od jakiegoś czasu próbuje dopaść jakaś zaraza, ale bronię się Bayerkiem; a dookoła sami kichacze :twisted: .

Mój Alex myślę, że jest w dobrej formie, chociaż chodzi raczej wysoko. Dziwne to wszystko, jak parę dni ma niższe wyniki tzn. w przedziale 150 - 260 to potem przychodzą dni z wynikami 300 - 350 i tak na zmianę.
Oprócz niestabilnych wyników nie widać po nim, że jest na coś chory. Trochę za gruby jest to fakt (apetyt dopisuje), co nie przeszkadza mu skakać po meblach i urządzać dzikie galopady po mieszkaniu.
Jeszcze jesteśmy na Lantusie, bo jakoś boję się zmienić i nie mieć możliwości obserwacji kota przez parę dni, tzn. myślę, że weekend to za krótko, żeby wyciagnąc jakieś wnioski. Może w listopadzie będę miała tydzień wolnego to wtedy się zdecyduję.

Tinko, moc zdrówka Ci życzę i ciepło pozdrawiam :) .
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Pt paź 16, 2009 22:06 Re: wątek cukrzycowy III

Alexis2 pisze:Może w listopadzie będę miała tydzień wolnego to wtedy się zdecyduję.
Trzymam Cię za słowo :D

Dzięki za życzenia powrotu do zdrówka. Jest już o wiele lepiej, choć jeszcze nie do końca :(

Trzymajcie się ciepło. Zaspy śniegu w Polsce pokazywane są nawet u nas w telewizji.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości