Szałwia pisze:Taaaaak, plany tymczasków zdecydowanie trzeba uzgadniać z radą starszych

. One czasami mają takie plany wobec nas, o których nawet nie przyszłoby nam do głowy
Ooo tak. Cieszyć się tylko, że nie wszystkie są wprowadzane w życie
Szałwia pisze:Ula, bardzo się cieszę że Mel ma domek. Nareszcie. Taki piękny kotek

a tak długo czekał. Rekordzista chyba, co?
No dłuuugo, ale jak na nasze standardy

Na początku czerwca się pojawił. Dwa miesiące...
Ale jak patrzę na Wwę to i tak nie jest źle
A skoro już o tym rozmawaiamy - pamiętacie - Mel i jego 3 braciszków (czyli Czterej Królowie) pochodzą z naszej ulubionej rozmnażalni u babona.
No i..
Babon ma czas do końca sierpnia na "zrobienie porządku z kotami"
Wg moich danych żadna z kotek nie została wysterylizowana

(niesamowite

)
Istnieje teoretyczna szansa odebrania jej zwierząt - ostatnio Monia przerabia to w odniesieniu do 3 kotów i 2 psów z innego miejsca.
Sprawa przebiegła tak - kobieta zamorzyła prawie zwierzaki, zostały odebrane ale do czasu rozstrzygnięcia sprawy (sprawa w toku) i są traktowane jako 'depozyt'
Psy są u nas w schronisku, koty w schronisku w Radysach.
Tylko tam zwierzaków było 5. I już następnego dnia z Radys chcieli żeby koty zabrać bo oni "nie mają gdzie ich trzymać"
U babona było ostatnio 24 (a nikt nie jest w stanie przewidzieć ile w tzw "międzyczasie" się urodziło

)
Prawo do przechowania zwierząt "depozytów" ma schronisko lub osoba wskazana przez TOZ (kilka osób). Gmina coś tam płaci na utrzymanie....
Ale nie zmienia to faktu że nie wiemy ile taka sprawa może się toczyć.
NO i nie mamy gdzie upchnąc takiej ilości kotów z zamiarem "trzymania" - nawet z zamiarem "wyadoptowania" chyba nie mamy...
Tak tylko napisałam...może ktoś ma jakiś pomysł?