» Czw sie 13, 2009 18:20
Chyba żałuje, że cokolwiek napisałam w tej sprawie, bo osoba z 2 moich wypowiedzi, wywnioskowała, że były romowy i nic poza tym. Pani Jadwiga dyskutuje z ludzmi, którzy nie maja po 4 koty, tylko po kilkadziesiat lub chociaż po kilkanaście. Poza tym są to ludzie, którzy sami łapia i jeżdza na interwencje i wiedzą jak trudno przekonać ludzi do innch istot żyjących. A należy przekonywać, bo za chwilę będzie za dużo ptaków, jeży, juz pojawiają sie kuny w mieście, a na obrzeżach warszawy rozrabiąją dziki... Każdą ustawę należy respektować tj np. Ustawe o ochronie przyrody, która określa jasno jakie zasady obowiazuja przy ocieplaniu budynków. I czy lubimy kawki, sroki, jerzyki gołebie czy nie to mamy OBOWIĄZEK przestrzegać tego prawa. Poza tym jak Pani jest dziennikarzem z dziedziny społ-polit to może dobrze byłoby zająć się popularyzacja nowelizacji o ochronie zwierząt, aby posłowie ja uchwalili, bo wtedy takich dyskusji byłoby mniej lub w ogóle. A z drugiej strony jak Pani ma takie podejście do tematu kotów wolno zyjących to moze lepiej nie.
Te domki miały być dla 3 budynków: Broniewskiego 61, 63, 57. Wiem, że przygotowywana jest akcja wyrzucania kotów z Kochanowskiego 52, tylko gdzie?????? Do tych 6 domków????????
Mało kiedy wypowiadam sie na forum, ale walenie po oczach w TOZ to juz przesada. Nie każdy musi lubić TOZ, ale jak o organizacji wie sie tylko tyle co napiszą lub że jest najstarsza to proszę wybaczyć....
Udało nam sie w wielu miejscach spacyfikowac sytuację, przeprowadzić sterylkę, i koty sobie żyją w spokoju. A interwencje dot. kotów nie trwaja jeden dzień. Bo samo wyłapanie przez SdZ trwała ponad miesiąc. Tylko koty nie są w tych domkach. Rozeszły sie po całym osiedlu i to Osoby które maja kontakt z Panią Hanią bedą zbierały śmietanke całej tej akcji, jak koty zaczna chorować, zamarzać. Mamy wiele powodów dlaczego nie godzimy sie na takie rozwiązanie np. podpalanie budek, oblewanie kotów żrąca substancją. W zeszłym roku mielismy zgłoszenie w sprawie akcji na koty, które miały bytować w domkach, przyjeżdzamy, a tam wszystko we krwi, a w domku nieżywy koty zadzgany widłami....
Jeszcze raz: KOTY NA BRONIEWSKIEGO BYŁY STERYLIZOWANE MIMO BRAKU ŚRODKÓW W TOZ i WOŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!
Są koty, które łapią się łatwiej a inne trudniej, ale o tym mogą wiedzieć tylko te osoby, które same sie tym paraja i wiedza jaka to jest ciężka praca. Poza tym jeżeli koty są w piwnicy to nawet przy trudno łapiacej sie kotce łatwiej zlokalizowac kocięta.
W odp. p. Jadwidze sterylki szły równolegle z rozmowami, mimo braku srodków.
Co do ilości kociąt które się urodziły w czasie naszych rozmów długich, odpowiem Pani również pytaniem: A ILE KOCIĄT SIE JUŻ NIE URODZIŁO? dzięki tej akcji sterylizacji. Poza tym jeżeli ktoś uważa że w porzadku jest jeżeli organizacja pro zwierzęca służy mieszkańcom lub adm, to ja przepraszam.... Wypowiedzi w typie: "trzeba było zlikwidowac te smrody", "mieszkańcy już nie mogli tak dłużej żyć" "dziwię się że i tak długo wytrzymali" "trzeba zrobic z tym porzadek" pozostawiam bez komentarza. Pytam tylko w czyjej słuzbie się wystepuje???????? A odchody w piwnicznych lokatorskich boksach - Pani karmicielka mimo że nie musiała sprzatała korytarze, a jezeli ktoś chce mieć porzadek w swoim boksie to musi sobie go sprzatnać!
Dla mnie dopuszczalne jest aby człowiek dzialający w danej organizacji PRO ZWIERZĘCEJ wypowiadał kwestię: żadne prawo nie nakazuje, żeby koty były w piwnicy, nie wszyscy muszą lubić i na koniec TO LUDZIE USTANAWIAJĄ PRAWO A NIE KOTY (tak ludzie, ale koty to tez zwierzeta i na nie też rozciąga sie ustawa o ochronie zwierzat. Skoro ludzie ustanawiaja prawa to w ogóle po co jest ustawa, która chroni zwierzęta, bo one go napewno nie ustanawiają.
Ci ktorzy wystepują w ich imieniu, maja obowiązek bronic ich praw, a nie robić dobrze ludziom, ktorzy ich nie nawidzą. Zaraz sie okaże, że facet, który katuje swojego psa ma rację, bo pies był niegrzeczny. No sorry, ale .........
Pani Jadwigo proszę mojej wypowiedzi, nie traktować jako kontynuacji dywagacji z Panią, bo jest to tylko odpowiedz na pewne poruszane tu kwestię. Ponadto niestety nie chce mi się z Pania wchodzić w dyskusje skoro nie zna Pani osoby, a podważa Pani to czy jest dziennikarką. Otóż odp. Pani Maryla jest znaną dziennikarką i większość osób z forum ją zna i może to potwierdzić! JUŻ NIE OBIECUJĘ że będę sie wypowiadać, bo za dużo czasu nie mam żeby siedzie przy kompie (a zostało mi to już wytknięte, poza tym obiecałam ustosunkowac sie a nie wyjaśniać!) Proszę zwrócić uwagę, że wiele osób wypowiada sie tu na podstawie własnych doświadczeń i z autopsji.
Na Broniewskiego są zwierzeta, które nad których uczuciami nikt sie nie zastanawia. Kotka spiąca w trawie lub inna nawołująca swoje kocięta, które były zamknięte w piwnicy, juz po rozpoczęciu akcji.
Rozgadałam się.
Kończę, bo muszę napisać pismo do kolejnego adm w sprawie kotów.