^^ KocI SzczEciN~~

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 12, 2009 19:45

ania c pisze:Znalazły je dzieciaki w takim lasku niedaleko naszego osiedla. Wypytałam o wszystko więc wiem. Widziały je już wczoraj ale myślały, że w pobliżu jest ich mama i zostawiły. Dzisiaj znowu tam poszły a kociaki były nadal same więc zabrali. Moja córka namierzyła ich przy sklepie. Kiedy poszłam kociaki już wcinały mokre, które im dzieciaki kupiły. Bardzo chetnie mi je oddali ale pytali co z nimi chcę zrobić i czy będą mogli się o nie dowiadywać 8) Sprawdzili mnie i mogłam kociaki zabrać. Sami już kombinowali żeby je zabrać do weta. Na razie kociaki w klatce najedzone śpią. Wyglądają na całkiem zdrowe. Jak się obudzą to zrobię przegląd futer i czyszczenie uszu. Oczka piękne.
Dzieki reddie ale z ogłaszaniem się wstrzymam. Jutro wieczorem przyjedzie babka i nie wiem, którego weźmie i czy wogóle weźmie. Zobaczymy.


Kurczę Ania, fajne masz te dzieciaki na osiedlu :) Pogratulować rodzicom dobrego wychowania :) Oby więcej takich było :)
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sie 12, 2009 21:26

Rudolfrudy, ta kociczka to miszczu po prostu jest :D Cieszę się, że się jej udało wrócic bez szwanku. Mam nadzieję, że te dwa kociaki z DT nic nie złapały poważnego.

Foxiasty wygłaskany ;) Monika, podziękowania to dla Rudolfa, ja tylko przelew zrobiłam :oops:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sie 12, 2009 21:50

Kurcze,moja Melka juz 2 x zrobila normalnego ,twardego kupala . Nie chce nic mowic ale z tego by wynikalo ,ze po prostu biedactwo musi rzadziej jesc 8O

Jedna kicia od Łaci dziwna jakas jest .Od poczatku byla bardziej strachliwa , zawsze czekala az odejde dalej ale mam wrazenie ,ze jakas osowiala jest . Nawet zadka dzisiaj nie podniosla jak przyszlam z zarciem i kicialam . Oczy ma czysciutkie,futerko ladne,niby na chora nie wyglada ale jakos nie leci do zarcia . Moze ona glucha jest?
Mam ostatnio kocia depresje . Mysl,ze znowu cos na moj teren moze przyjsc ze sznurkiem potomstwa ,albo ze ktorys kot wpadnie pod samochod,tudziez zachoruje itditp powoduje ,ze mam ochote uciec na pustynie :( Zamiast isc z usmiechem na pysku na karmienie to ja najpierw nerwowo licze koty ,ogladam czy cale ,sprawdzam oczy czy czyste.... W nocy nasluchuje jak koty sie leja i zastanawiam sie czy to leja sie te obce,dochodzace czy moze jakis obcy bije ktoregos mojego-podworkowego .To jest paranoja ,prawda?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sie 12, 2009 22:19

monika74 pisze:reddie i rudolfrudy bardzo dziękuje wam za pomoc :1luvu: udało mi sie troche odblokować u weta


ciesze sie, ze choc troche moglismy pomoc i szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim zycze :D
ObrazekObrazek

rudolfrudy

 
Posty: 533
Od: Śro sie 23, 2006 22:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 7:16

dzień dobry :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 9:19

Witam Wszystkich!
Nie wiem, czy tutaj można się przedstawić, to ja jestem tą Natalią, która organizuje kota dla Babci :)
Kurczę, jakbym wiedziała, że Usagi wrzuci moją wiadomość, to bym ją jakoś sensowniej napisała :lol:
Więc tak-babcia siedzi cały dzień sama, kot to by było dla niej jakieś towarzystwo, babcia jest na wózku, to naprawdę musiałby być spokojny kot, taki który ni wspinał by się po firanach i nie skakał po meblach, za to może nie lubić innych kotów, cały dzień będzie miał towarzystwo. Babcia na razie może będzie jechała do sanatorium ale jeszcze nie wie kiedy, więc z kotem trzeba będzie poczekać do jej powrotu.
Chciałam, żeby kot miał taki duży drapak z desek obitych workami jutowymi i z półeczką do spania, czy on nie spadnie i sobie czegoś nie zrobi, czy na takim dużym drapaku się wyżyje i nie będzie wariował w domu? Sąsiedzi mają takiego czarnego kocurka wychodzącego, wychodzi od paru lat i nic mu nie jest, nie wiem czy ciachnięty, czy jakby babci kot wychodził, to tamten drugi kot nie sprawiał by dla niego zagrożenia? Czy kota można nauczyć, żeby wychodził tylko w obręb podwórka? Bo chciała bym, żeby ten kot był szczęśliwy, a babcia nie będzie z nim wychodziła, ona się wstydzi że jest na wózku i nie ma takiej możliwości, chyba że wychodził by dziadek, tylko nie wiem, czy on sobie z takim kotem na spacerze poradzi :)
Ja jestem raczej psiarą i na kotach się nie znam, więc jak mam jakiś bezsensowny pomysł to proszę mnie nie zabijać, bo to z niewiedzy :oops: i naprostować skrzywiony kotopogląd :P
Aha i wygląd jest w sumie chyba obojętny, babcia mówiła tylko że wolała by z krótszym włosem, jeśli ktoś będzie zdecydowany oddać mi kota, to musi się przygotować, że najpierw zrobię wywiad środowiskowy i obfotografuję kota, a jeśli to będzie ten, to będę zatruwać mu życie setką pytań, przynajmniej na początku. A i jeszcze miło by było jakby kot umiał sobie poradzić z psami, bo gdyby się udało to miło było by go zaznajomić z moją psicą, tylko ona za kotami nie przepada, ale nad tym pracujemy :roll:

Epona

 
Posty: 2
Od: Wto sie 11, 2009 21:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 9:27

Z kotem jak z malym dzieckiem ,trudno przewidziec czy nie pojdzie gdzies dalej jak trzeba. Chociaz na pewno kastrakcja powoduje ,ze kot nie ma az takiej ochoty do lazegi. Na pewnoe pierwszy okres trzeba trzymac w domu zeby przyzwyczail sie do miejsca i uzal je za swoj dom . Kilka postow wyzej NOT przedstawila kociaki,ktore nadalyby sie dla Babci .Obejrzyj albo wydrukuj fotki i pokaz babci ,bo to jej serducho musi zadecydowac czy taki czy siaki kotek;)))

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 9:34

hej Epona :)
co jak co ale kota dla babci na pewno znajdziemy...

w sprawie wychodzenia to mam wyrobione zdanie - kot wychodzący moze zawsze gdzieś zabłądzić, a myślę że wtedy babcia by się denerwowała, no i poszukiwania to kupa stresu. No i jeszcze kwestia kleszczy i innych stworów przynoszonych z dworu. Chociaż miałam sąsiadkę która swoim dwóm wychodzącym kotom codziennie obiła przegląd futra i non stop leczyła jakieś rany wojenne więc pewnie można i tak.

pomyśl, zastanów się, poszukaj...jakby trzeba było ci jakoś pomóc - daj znać :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 13:38

Epona, wrzucę bardziej szczegółowe opisy tych kotów od NOT, może pomogą w decyzji?

Dorosłe:

Dana - zaadoptowana

Bandzior

Alusia

Kler

Czaruś

Monia

Guliver

I jeszcze ew. kociaki:

Terenia

Ela i Tereska

Aksamitka, Irysek i Jeżynka

I jeszcze dorosła Maja-Mamuśka, nie mam zdjęcia wprawdzie, ale ładny opis i owszem:

Maja (Mamuśka)
kotka, wiek 1 rok, rasa dachowiec, Szczecin, sterylizowana, odrobaczona, nie zaszczepiona
* kotka szczupla, wysoka o idealnej sylwetce, cała czarna
* może być oddana z 2 mies. czarno-białą córeczką bądź takim samym synkiem
* bardzo słodka, łagodna, ufna, mruczaca, uwielbia branie na ręce
* wdzieczna za każdą pieszczotę
* zupełnie nieagresywna
* nie wchodzi w konflikty z kotami i psami
* może być wychodzaca bądź nie
* trzyma się wyłacznie ogrodu, nie oddala się od domu
* lubi sucha karmę choć czasami prosi również o mokrą, podjada małymi porcjami przez cały dzień
* nadaje się do kazdego domu nawet z małymi dziecmi
Ostatnio edytowano Sob sie 15, 2009 12:00 przez reddie, łącznie edytowano 2 razy

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 13:48

Bedzie miała starsza Pani z czego wybierać :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 14:16

kurcze, byłam się zapytać dzisiaj i babcia dalej nie wie jak z tym sanatorium, a fajnie by było wziąć tego kota przed wrześniem, póki ja mam wakacje i dużo czasu, no i najfajniejsze koty nam zabiorą :P (mam nadzieję że szybko znajdą domek, bo my niestety musimy czekać jak się wyjaśni babci sanatorium :/) jutro jeszcze dziadek jedzie się dowiedzieć o swoje, to może babci też coś wreszcie powiedzą i mogła bym coś dalej z tym kotem kombinować...
A jak nie będzie wychodził to będzie szczęśliwy taki cały czas w domu?-oczywiście babcia by się z nim bawiła i tak dalej. No i przydało by się jakąś książkę o kotach wcześniej przeczytać, czy są jakieś szczególnie odradzane lub polecane?

Epona

 
Posty: 2
Od: Wto sie 11, 2009 21:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 14:19

najlepiej przeczytac kocie ABC na forum.To prawdziwa kopalnia wiedzy kociarzy. Moje koty nie wychodza i wygladaja na szczesliwe .Maja osiatkowane okno i wyleguja sie na parapecie .Gdybym miala swoj dom z ogrodkiem to albo zrobilabym takie specjalne kocie ogrodzenia albo chociaz woliere z mozliwoscia wchodzenia do domu .No,ale to pozostaje w sferze moich marzen niestety;)
Ostatnio edytowano Czw sie 13, 2009 16:02 przez kya, łącznie edytowano 1 raz

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 14:47

Popieram w obu kwestiach :)

Tutaj jest KOCIE ABC

A co do wychodzenia - też mam koty domowe (zresztą jak wiele osób na tym forum), nie wychodzą na podwórko i wyglądają na szczęśliwe.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 18:31

Dobry wieczor wszystkim. Melduje, ze dzis byl prawie dobry dzien. Chip i Korek w DT zdrowieja, a Madzia w innym DT dzieki kciukom swojej imienniczki na pewno podniesie sie na duchu i na ciele, czego jej rowniez zycze. Psy (nawet ciezkie przypadki) wreszcie zaczely isc do adopcji do zakochanych w nich nowych opiekunow i tylko moja mala kicia nie dala mi dzis powodow do radosci. Poznym popoludniem odebralem od weterynarza jej wyniki. Mimo tego, ze kiciusia jest pelna zycia, ma piekna siersc i apetyt, to wyniki badania krwi sa gorsze. Tym ryzem nawet duzo gorsze:
UREA 14,8 (norma 5,7 - 12,9) poprzednie badanie 13,4
CREA 319 (norma 71 - 212) poprzednie badanie 268
Lekarz mowi, ze organizm sie przyzwyczail do takich wartosci i stad nie ma objawow zewnetrznych. Gdyby taka niewydolnosc nerek przyszla nagle, to kicia juz by nie jadla. Jestesym caly czas na fortekorze, rubenalu i oczywiscie renalu. Od poniedzialku codzienne kroplowki, przynajmniej przez kilka dni. Potem kroplowki co dwa - trzy dni. Trzeba ja "przeplukac", po poprzednich kroplowkach te wartosci byly wprawdzie lekko podwyzszone, ale niewiele odbiegaly od normy, wiec oczywiscie bedziemy to robic. Tylko zal mi jej, bo to dla niej wielki stres. Biedna ksiezniczka Sisi. :(
ObrazekObrazek

rudolfrudy

 
Posty: 533
Od: Śro sie 23, 2006 22:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 13, 2009 18:45

Jejku, Andrzej, zmartwiłam się bardzo, biedna Sisi :( Jak coś by było trzeba pomóc, to mów. Kciuki oczywiście są.

Dobrze, że Chip i Korek lepiej. A moja imienniczka Madzia też wyjdzie na prostą.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 668 gości