Byliśmy u weta. Zawsze jak ide na kontrolę podajemy od razu kroplówke żeby kocia już w domu nie męczyć...dostał dzis aż 250 ml z witaminkami i lekiem na podraznienia zołądka-nie pamietam nazwy. Winio ma juz normalna temperaturę, poprzednia oscylowała w granicach 37. Niestety kot z nerwów miał taka przeczulicę ze nie dał sie nigdzie dotknąć a kiedy wetka chwyciła skórę do wbicia odwinał się i ostatnim kłem zrobił mi dziure w dłoni-przez skórzane rękawiczki! Auć!
No i niewiadomo co mu jest, być może po prostu przeciążył sobie żołądek, może się zakłaczył lub też mocznik porobił jakoweś nadżerki.Wetka nie mogła nadziwić się że kot w takim wieku i z takimi parametrami jest w tak dobrym stanie. Usłyszałam że koty w podobnej sytuacji albo juz w ogóle nie są w stanie utrzymać się na nogach a najczęściej po prostu nie zyją....
Winio uszy ma zdrowe, gardzioło i pysio też...mam go obserwować.
A teraz siedzi koło mnie i daje mi do zrozumienia że sie nie gniewa, mizia sie i mruczy...
Leków mam juz nie podawać oprócz fortekortu.