Jeszcze zdjęć dziś nie będzie, ale postaramy się dodać wszystkie w sobotę. Nie wyszły takie jakie byśmy chciały, ale cóż- grunt że kota widać. Przede wszystkim serdecznie chcemy podziękować Ań____ i panu Sławkowi za to, że mogłyśmy z Wami pojachać. I berni, że mogłyśmy poznać Bielkie Biedy.
Pukamy do drzwi, wchodzimy, widzimy długi korytarz i pokój. Po wejściu naszym oczom ukazuje się jakaś buro-białe futerko, dowiadujemy się że to wszędobylska Susie; na kanapie rozciągnięty po królewsku leży Paged, którego niesposób pomylić z innym kotem; w tejże chwili czym prędzej pod łóżku ucieka Tajfun, a za nim Pampela, wyściubia jeszcze nos i znika... Siedzimy dłuższą chwilę w tym pomieszczeniu i udajemy się do koljenego, gdzie piękna trójeczka okupuje kołdrę. Rudy Gucio, biało-rudy Filip i minikrówka Maja, która- jak to mawia berni (nie zapominy tego, przyjechałyśmy do domu i śmiałyśmy się jak głupie)- dba o linię- jada najmniej z gromadki. Siedzimy, rozczulamy się nad widokiem tych szkrabów i tak dalej. Potem idziemy na piętro, do najpiększejszych białych kotów jakie widziałyśmy. Bo trzeba przyznać, że urodziwe są bardzo, nawet tata kiedy wszedł do pokoju i zobaczył ich zdjęcia na monitorze, przyznał ,,że śliczne". Po drodze jednak spotykamy psa Skubisia i kocich uwielbiających swe towarzystwo rezydentów Burszyna i... imię zapomniałyśmy, oraz kotkę berni Dżagę. W pokoju obok białasków przebywają Zajączki, czyli małe burasiątka Czesia i Zdzisia i ich krótkoogniasta, wielkooka mama Wiesia. Berni powiedziała że maluchy są jeszcze dzikie, ale jakoś tego niezauważyłyśmy, a wręcz przeciewnie- pod wpływem głaskania berni- jeden zajączek się rozmruczał. Przesłodkie buraski. I na koniec znów pokój, w którym przebywa Pampelunka, Pegedzik, Tajfun i Susie. Niestety Zefirka nie udało nam się poznać...
Bielskie Biedy- wcale nie biedne, bo naprawdę bardzo zadbane, kochane, piękne i wychuchane. Gdzie nie spojrzałyśmy tam kocie zabawki leżały, a my jak głupie z dwiema piłeczkami i myszką (choć ona była bardzo trafiona- Susie sama wyciągneła ją z plecaka i spodobała jej się) przyjechałyśmy. Karma jest oczywiście od Śrubki, Gasparka i Szeryfa.
Przepraszamy za te referaty

, ale strasznie się cieszymy, że odwiedziłyśmy BB. Zdjęcia będą chyba w sobotę.