eksmisja kotów na Bielanach- spółdzielnia zamyka piwnice!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 10, 2009 19:12

Sprawa nie przycichnie, mam nadzieję.
Ponieważ w piątek znowu rozstawiono klatki w piwnicy na wekend, dozorcy w sobotę nie było, a więc nikt nie mógł wejść do piwnicy- tylko on ma klucz do kłódki, p.Hania zdecydowała się wezwać Straż Miejską.
SM przyjechała, wysłuchała historii, zadzwoniła do SdZ i zrezygnowała z otwierania piwnicy. :(
SdZ była wczoraj wieczorem i dziś. Zabrali złapanego kota ze sobą. Na zabieg?
Ponownie rozstawiono klatki. W piwnicy nadal jest 1 kot.
W tym tygodniu, być może jutro zostanie złożone pismo do Burmistrza, pod którym podpisała się p.Hania i kilka osób z różnych organizacji. Jak tylko będę znała treść, przedstawię ją tutaj.
P. Hania była dziś u p.Sęktas w Wydz. Ochrony Środowiska.
P.Sęktas była zaskoczona, że SdZ nie sterylizuje wyłapywanych kotów i obiecała przedstawić sprawę swojej przełożonej- czy to coś da, nie wiem.
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Wto sie 11, 2009 8:41

esperanza pisze:W tym tygodniu, być może jutro zostanie złożone pismo do Burmistrza, pod którym podpisała się p.Hania i kilka osób z różnych organizacji. Jak tylko będę znała treść, przedstawię ją tutaj.
P. Hania była dziś u p.Sęktas w Wydz. Ochrony Środowiska.
P.Sęktas była zaskoczona, że SdZ nie sterylizuje wyłapywanych kotów i obiecała przedstawić sprawę swojej przełożonej- czy to coś da, nie wiem.


Mam poważne obawy, czy to coś zmieni... Kilka stron temu cytowałam panią z Biura Ochrony Środowiska, która pisała, że poszło już pismo do burmistrza - nie sądzę, żeby o sprawie nie wiedział.
A SdZ robi się jakąś wyjątkowo wpływową organizacją - gdyby działali sensowniej, to nawet byłby powód do radości :/

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto sie 11, 2009 10:20

Eh, może masz rację.
Wczoraj próbowałam łapać koty na sterylki, ale po przeżyciach z klatką łapką SdZ żaden nie zainteresował się jedzeniem w klatce, chociaż to była ich pora karmienia i ich ulubione wątróbki i karma z puszki.
Wszystkie obchodziły klatkę z daleka :(
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Wto sie 11, 2009 10:29

Obawiam się, że teraz wyłapanie tych kotów klatką jest nierealne... Może na jesieni, może do tego czasu zapomną...

Szlag mnie trafia po prostu. Co za totalna głupota ze strony SdZ!!!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 11, 2009 19:08

Witam,
po raz pierwszy od początku całej sprawy jestem na forum. Nie zdążyłam przeczytać wszystkich postów. Ale na pewno będę musiała ustosunkować się do niektórych przytaczanych tu stwierdzeń. Mam nadzieje zrobię to jutro, bo dziś na zgłoszenie policji muszę sprawdzić jedno kocie miejsce. Pan rzecznik SdZ nie powinien zajmować sie tym jakie interwencje robią za TOZ, bo TOZ robi interwencję za SdZ i nie na tym miałaby polegać dyskusja merytoryczna, tylko ustosunkować do tej konkretnej sytuacji. Ja nie będę przytaczać adresów z których koty zostały wyrzucone!!!!!!!!! BO ZNALEŹLIŚMY SIE TAM ZA PÓZNO. Tu niby byliśmy wcześniej?????!!!!!! Jak Państwo się zorientowali to ja jestem "sprawca całego nieszczęścia mieszkańców" - cytat jednego z mieszkańców Broniewskiego 61, bo nie pozwoliłam wyrzucić kotów z piwnic najpierw 1 grudnia 2008, a potem w marcu. I całkiem dobrze się z tym czuję. A tak k woli Państwa przemyślenia - podam fakt bez komentarza. Sprawa kotów podobno była poruszana juz kilka lat temu. Ja uczestniczyła w pierwszych rozmowach we wrześniu 2008, wczesniej nie było mowy o zabijaniu kotów, az tu nagle tuż przed interwencją SdZ......

nowisia

 
Posty: 65
Od: Śro kwi 20, 2005 14:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 10:04

SdZ zakończyło wyłapywanie kotów z bloku przy ul.Broniewskiego 61. Kłódka została zdjęta, a w piwnicy nadal jest jedna czarna kotka. Kotka nie chce wejść do klatki-łapki. Pani Hania będzie ją dokarmiać i za kilka dni ponownie będzie próbowała zastawić klatkę. Niestety koteczka nie ma możliwości wyjść z piwnicy, a więc załatwia się w niej.
Wczoraj ponownie próbowałyśmy łapać koty na sterylki- bezskutecznie. Przynajmniej dwie kotki są w ciąży, ale są bardzo ostrożne i w podbierak także nie dają się schwytać. :(
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 11:11

I co się stało z tymi wyłapanymi kotami? Czy zostały przesiedlone do tego "kojca" czy wywiezione gdzieś?
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Śro sie 12, 2009 11:45

Większość została przeniesiona do kojca, z którego pouciekały. Koty krążą po terenie, większość w okolicach bazarku.
Przynajmniej dwa dorosłe i 6 kociąt SdZ zabrała. Co z nimi się stało, nie wiem.
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 11:56

paranoja :evil:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro sie 12, 2009 12:00

całe to wyłapywanie to jakaś paranoja :(
biedne zwierzaki
ile stresu się najadły
i co? i teraz będzie trudno je odłapać do kastracji

:(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 12, 2009 13:08

A czy tych okienek rzeczywiście nie da się otworzyc?

Myślę, że kocięta, które pewnie niedługo w okolicy przyjda na świat powinni wychowywac pod kontrola wyłapywacze. Bo inaczej nigdy nie zrozumieją swoich błędów. i nie daj Boże zechcą powtórzyc w innym miejscu swoja akcję.

Swoja droga długo zastanawiałam sie jak możnabyłoby zorganizowac takie miejsce, żeby było idiotoodporne izbójoodporne. Nie wiem moze gdyby drobną siatką ogrodzi i przykryc a na dole zrobic wejścia do takiej zagrody, ale na tyle małe, żeby tylko kot wszedł i tamzorganizowac przede wszystkim stołówkę, to może koty by skorzystały. Ale to musiałoby byc miejsce na uboczu osłoniete trochę, cho nie do końca, bo jednak jakoś trzebaby tego pilnowac. Wykluczają się właściwie te racje:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 12, 2009 13:23

niestety
nawet przez maly otwor-zapalke mozna wrzucic :(

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro sie 12, 2009 17:54

Jako przedstawiciel TOZ (bo parę razy pojawiła się wzmianka nas) chciałbym tylko powiedzieć, że pismo do Burmistrza to super sprawa, ale burmistrz jest zorientowany w temacie bo sam z p. Jandą na spotkaniu uzgodnili, że nasze działania nie dają zadowolenia adm i mieszkańcom, więc trzeba to zrobić radykalnie. Bez względu na sposób. Pan Burmistrz uważa, że tylko jakaś wyimaginowana teoria TOZ - nie pozwala na wyprowadzanie kotów do nich, a tak w ogóle to im sie bedzie zyło świetnie. I się je zadomowi! Jak??????????????? Pani naczelnik WOŚ w ogóle uważa, że to są jakieś wymysły z naszej strony.
Propozycję domków jako pierwszy dał WOS Bielany na komisji. Jeszcze w 2008 roku.
Nie bede już nudzić, znikam. Chciałam tylko informacyjnie podać pewne fakty.

nowisia

 
Posty: 65
Od: Śro kwi 20, 2005 14:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 20:11

"sam z p. Jandą na spotkaniu uzgodnili, że nasze działania nie dają zadowolenia adm i mieszkańcom, więc trzeba to zrobić radykalnie. "


Rozumiem że SdZ z panem Jandą na czele są od tego żeby robić dobrze róznym instytucjom.

8O

Cóz. Nie kryją się z tym - co było widać po wypowiedziach pana (niedo)rzecznika tej paskudnej organizacji.
8)

Berek

 
Posty: 150
Od: Śro gru 31, 2008 0:12

Post » Śro sie 12, 2009 21:59

Szanowni Państwo,
na poczatku sie przedstawię - mam na imie Jadwiga - jestem wielkim miłosnikiem wszyskich zwierzaków i od lat jako dziennikarz i publicysta poświęcam im swoje publikację. Jestem osobą, która wiele przeszła i wiele przeżyła. Obecnie mieszkam wraz z mężem w domu pod Warszawą, gdzie mam 4 koty (inwalidy - wszystkie po wypadkach i po ludzkich torturach) oraz 2 psy, które niewiedzac czemu same "mnie zaadoptowały" i jeszcze kilku rybek, żółwia i pewnie moli w szafach....
Sprawy dobra zwierząt, ich praw i ludzkiego okrucieństwa wobec nich od wielu lat stanowią najważniejsze tematy o których piszę. Dawno juz polityka i gospodarka przestały mnie az tak interesować.
Forum Miau.pl czytam od dawna - wiele madrych rzeczy się dowiedziałam, wielokrotnie wykorzystałam porady. Zawsze działały.
Ten watek czytałam z ogromnym zaciekawieniem od pierwszego postu. Byłam (jestem) obużona i przerazona - jak można tak traktować zwierzeta - przenosic je do jakiegoś getta... Zamierzałam napisać duży felieton o tym incydencie - az do czasu - a mianowicie do pewnych stwierdzeń, które zmnieniły nieco mój punkt widzenia. Odwiedziłam getto - jako osoba postronna i zobaczyłam cos zgola innego niz Państwo piszecie. Domki sa porządne a teren bardzo ładny. Napewno zaraz pojawia sie na mnie gromy - ale zebrałam sie na odwage aby napisac co myślę!
Państwa inwektywy pod adresem Straży dla Zwierząt i Pana Rzecznika są poprostu poniżej wszelkiej krytyki i wzajemnych korelacji miedzy nami - ludxmi. Nie wiem co Pani Berek chce udowodnić - nazywacjąc Pana Zbyszka niedorzecznikiem, czy pisząc słowo Pan z małej litery - może tylko własne elementarne braki w wychowaniu. Nie rozumiem o czym pisze Pani Nowisia - jak to od wrzesnia 2008 prowadzi Pani rozmowy? Czy wie Pani ile kotów przez ten czas sie urodziło w tej śmierdzacej piwnicy??? Jak można rok czasu rozmawiać i nic nie zrobić! SKANDAL!
Pomijam juz watek hrabianek, krytyki Burmistrza, Pana Jandy, podśmiewki z "Pań w mundurkach" - Panstwa uwagi i zastrzeżenia sa nijakie i niczego nie wnoszą. Ja zrozumialam tylko, ze kotów nie wolno wyprowadzić z piwnicy bo nie wolno i już. Najlepiej jeszcze przez rok rozmawiać i czekac aż koty wymrą ze starosci???
Jestem obuzona, zniesmaczona i doprawdy przerażona, że obrońcy praw zwierząt, za jakich sie Państwo uważacie - tak szybko potrafią zniechecić zatwardziałego zwolennika. Nie rozumiem jak mozna zniżać sie do takiego poziomu na tak wydawalo mi się zacnym forum.
Co do działań SdZ - moim zdaniem nie sa do końca przemyślane (brak sterylizacji i kastracji) ale nie możnabyło dlużej czekać. Nie wierzę w fakt, ze dopiero pojawienie się tej organizacji - spowodował smierć kotów. Wspołczuje Pani Hani - moim zdaniem kierowana jest sprzecznymi opiniami a tak naprawdę robi tak wiele dobrego.
Tak długo jak milosnicy zwierząt, aktywnie walczący o ich prawa nie zaczna rozmawiać, sprzeczać się a nawet nie zgadzać w różnych kwestiach, ale rozmawiać w sposób cywilizowany i kulturalny - nic w naszym kraju sie nie zmieni. Nikt za nas nie poprawi Ustawy o Ochronie Zwierząt - bo ta gora tez sie tylko oczernia i kłóci!
Pani Berek - co do słów "paskudnej organizacji" pozostawie to bez komentarza - te slowa swiadczą o autorze. I prosze się zaraz nie zacietwierzać - bo mnie juz wczesniej nawet SB nie wystraszyło. Wymagając szacunku dla siebie - trzeba go okazać innym
Pani Nowisia - reprezentuje Pani najstarszą organizacje prozwierzęcą w naszym kraju - proszę nie utwierdzać mnie w przekonaniu, że z uwagi na najdłuzszą historię jest juz tak zmeczona, że interwencje trwają i trwaja i trwają...

Jak wspomialam - nie popieram SdZ, lecz szanuje ich preżne dziala w celu ratowania zwierzat. Powoli coraz bardziej rozumiem decyzje o podjęciu sie "eksmisji kotów" bo nikt nigdy by tego nie zrobił, a mieszkańcy pewnie pewnego dnia oddali by sprawe do sady przeciwko administracji z uwagi na brak mozliwosci korzystania z piwnic. Panu Rzecznikowi życze wytrwałosci i zapamietanie przytoczonej sentencji o Amatorach i Zawodowcach. Może czasem sie Pan zbyt mocno wdaje w polemikę - ale taka jest rola rzecznika prasowego i dziekuję, że wypowiedział sie Pan na tym forum.

Szkoda, że tak sie stało - ale podobno "JEDYNIE KROWA NIE ZMIENIA POGLADÓW"

Pozdrawiam Wszystkich,
zniesmaczona Jadwiga i jej cała gromada
Ostatnio edytowano Śro sie 12, 2009 22:10 przez jadwigaj, łącznie edytowano 2 razy

jadwigaj

 
Posty: 13
Od: Śro sie 12, 2009 21:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 52 gości