Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2009 19:24

też trzymam kciuki za wygraną!!! głos, oczywiście, dawno oddany

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Wto sie 11, 2009 19:25

Egwusia, Dymka jest bardzo nieśmiała. Nie pcha się przed obiektyw.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 11, 2009 19:37

Wiadomo,że Dymka się nie będzie pchać- toż mówię "jaśnie pani hrabini".
Moja Gaja też taka, ale za to jakie maniery, grzeczna, czysta, cicha...

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4994
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto sie 11, 2009 19:51

O kobito, ale zasunęłaś fotki... Nie mogę się napatrzeć. Ja zaraz na piechotę do Ciebie przyjdę, akurat na weekend zdążę :D

Wszystkie są piękne, p-i-ę-k-n-e, PIĘKNE!!!

A rządzi najbrzydszy brzydalek Maszunia :love:

mirka_t pisze:Obrazek Obrazek


Wymiękłam. Zrobiłam się półpłynna i spływam z krzesełka :love::love::love:

Kto mi zahipnotyzuje TŻ-ta???

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto sie 11, 2009 20:10

głos oddany :ok:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 11, 2009 20:21

głos oddany...

Dex... moja miłość... i jaki milutki... osobiście poznałam... ehhh...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 11, 2009 21:37

Dano nie miałam niebieskiego persa, więc jutro chyba taki mi się trafi. W godzinach popołudniowych ma przyjechać kotka, którą znaleźli pewni ludzie ze 4 miesiące temu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 12, 2009 7:23

Niezła wiadomość z samego rana 8O
Pewnie jak tu wejdę wieczorem, to błękitna księżniczka już będzie u Ciebie.

Ale tak ją oddają po 4 miesiącach...? :(

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro sie 12, 2009 9:37

Mail wyjaśniający skąd wzięła się kotka i dlaczego musi zmienić dom.

"Kot jest wzięty przez moją rodzinę z konieczności, bo znaleźliśmy go na skraju parku 4 miesiące temu, był wycieńczony, z kołtunami sierści i nie miał siły uciekać. Nigdy nie było moim marzeniem mieć kota w domu, ale dorosłe już dzieci prosiłyby aby go zostawić. Niewiele o nim wiem, ma ok.2 lat, płeć żeńska, ciemny popiel. Czy był szczepiony nie wiem. Reaguje na słowo ,,K O T E K,, i tak na niego wołamy. Ma swoje przyzwyczajenia, ale nie psoci, nie brudzi, nie skacze po stołach, firanach. Czasem urządza sobie biegi po schodach. W tej chwili porasta sierścią, bo kołtuny, które miał poodpadały. Nie zjada też żadnych okruchów w kuchni, ani odpadków, ale jak wyjdzie na ogród to zbiera odpady, zjada je, a potem zwraca. Ten kot nadaje się tylko do bloku - kanapa i balkon [po trawie ciężko mu się chodzi]. Je wyłącznie karmę WHISKAS [tej dla kotów z marketów nie ruszy]. Rano prowadzi do lodówki pierwszego z wstających. Wcześniej czuwa przy łóżku i jak tylko mój mąż wstaje, już miauczy i prowadzi do kuchni . Tam rozciągnie się aż do uchwytów lodówki i dopóki nie dostanie puszki nie ustąpi. Jest pocieszny, ale ze względu na alergię w naszej rodzinie musimy się z nim rozstać. Gdyby nie było problemów zdrowotnych zostałby u nas na pewno."

Państwo najpierw napisali maila do schroniska z prośbą o znalezienie kotce domu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 12, 2009 9:47

A to klejny mail skierowany do schroniska, który trafił wczoraj do mnie.

"Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w znalezieniu domu dla bardzo nietypowego kota. Kotka tego zauważyłam podczas wizyty u znajomych. Serce ściskało się na widok kociaka z uszkodzonym uszkiem, zwisającą częścią ogonka, szukającego jedzenia na śmietniku, ponieważ nikt z pozostałych lokatorów nie chciał go karmić, bo "on śmierdzi". Kota zostawiła tam lokatorka, która wyprowadziła się na inną ulicę. Nie mogłam zabrać go do siebie, ponieważ mam już inne koty i mieszkam w bloku a on jest przyzwyczajony do biegania po podwórku, ale udało mi się znaleźć mu dom u ludzi, którzy kochają zwierzaki tak jak ja. Byłam bardzo szczęśliwa, niestety podczas wizyty u weterynarza okazało się, że jego schorzenia są poważniejsze niż się wydawało. Ogonek został amputowany, ale prześwietlenie wykazało, że jest on oderwany od kręgosłupa w związku, z czym nerwy odpowiadające za połączenie cewki moczowej i jelita z mózgiem są uszkodzone i kot nie ma możliwości o decydowaniu gdzie i kiedy się wypróżnić, impulsy nie docierają do mózgu i organizm sam wydala kał i mocz, kiedy pęcherz i jelito są pełne, kot nie zdaje sobie z tego sprawy, więc brudzi tam gdzie akurat się znajduje, czasem zdarza mu się zdążyć do kuwety, ale są to sporadyczne przypadki. Poza tym kotu nic nie dolega, ma ok 2 lat, jest wesoły, pojętny i bardzo garnie się do ludzi. Jego chęć przebywania z ludźmi jest o tyle dziwna, że problemy, z którymi teraz musi się borykać spowodowane są prze ludzi właśnie. Popytałam w okolicy gdzie mieszkał i okazało się, że to syn byłej właścicielki wyrządził mu taką krzywdę, pokazując kolegom jak się rzuca kotem o ścianę, jak ciągnie i podnosi za ogon itp. Jego nowi właściciele mieszkają w bliźniaku a kot niestety nie rozumie, dlaczego nie wolno przechodzić mu na część sąsiadów, kilkakrotnie zdarzyło się, że zabrudził rzeczy należące do sąsiadów, co spowodowało kłótnie, również strych, na którym mieszka nocą jest wspólny, więc i tam niszczy ich rzeczy, dlatego też moi znajomi, mimo, ze bardzo go pokochali, są zmuszeni go oddać. Szukamy mu domu, gdzie ktoś pokocha go tak jak my, za wielkie serce i pomimo problemów, jakie są spowodowane jego kalectwem. Rozumiemy, że nikt nie zdecyduje się trzymać go w mieszkaniu, ale może jakaś szopa, strych lub stodoła, gdzie będzie miał ciepło, będzie miał co jeść i gdzie ktoś go czasem pogłaszcze czy przytuli. Pomóżcie nam Państwo znaleźć taki dom lub pokierujcie gdzie możemy jeszcze prosić o pomoc dla niego. W załączeniu zdjęcie kotka."

Obrazek


Czekam na maila od ludzi, u których kot obecnie przebywa.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 12, 2009 10:23

Biedna kicia... :cry: A tego "synka właścicielki" to bym mu... w największym skrócie zrobiła conajmniej to samo co on tej kici biednej (nie będę pisała szczegółowo, bo mnie stąd wywalą)!!! :evil:

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 12, 2009 13:45

Przyjechała. Zadekowała się w kuwecie choć ma do dyspozycji wiklinową budkę. Warczy i prycha na wszystkich. Robi wielkie oczy. Jeszcze bezimienna, niebieska szylkreta.

Obrazek Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 12, 2009 14:05

biedactwo :? :? :?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103209
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 12, 2009 14:15

:cry:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 12, 2009 14:27

Biedny kocio ... i tak jestem pełna uznania dla osoby, która napisała do schroniska i która sie dotąd nim opiekowała. Ciekawe, co na to schron, pewnie tam też nie ma szans :roll: On pewnie w pieluszce by musiał chodzić :roll:

Niebieska ma niesamowite oczyska 8O
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 98 gości