Kluska i Frotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2009 19:22

No cóż są różni faceci. Mój zawsze twierdził że nie lubi kotów (teraz zaprzecza że tak mówił :twisted: ) i raz przegiął - zostawił mnie samą, w stanie skrajnego zmęczenia, z dzieciakami a sam pojechał na żagle. Zabrałam dzieci na wycieczkę i wróciliśmy z kotkiem -bo ja lubię, młodym się spodobał i od dawna znów chciałam mieć kota ( a próby rozmowy były traktowane jak zdrada stanu - no i oczywiście pukanie w czoło). Próby protestu zgasiłam w zarodku twierdząc że nieobecni nie mają prawa głosu. A teraz? Potrafi się obrazić jak któraś z kocic nie właduje mu się na kolana wieczorem - no bo przecież on zawsze lubił. Nie sądzą że stanowcze upieranie się przy swoim, raniące partnera, jest o.k. To zbyt egoistyczne jak dla mnie. Racjonalne argumenty tak - ale czy aby przypadkiem zdrowie nie jest wymówką, zasłoną dymną? Może prawdziwe dno jest dalej ukryte?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 11, 2009 19:27

jutro spotykam się z Karoliną, będzie miała co miziać ;) (7 sztuk dobra ;) ) , zobaczymy jak Duży po tym spotkaniu, czy będzie kichał i kasłał...
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto sie 11, 2009 19:44

xandra pisze:jutro spotykam się z Karoliną, będzie miała co miziać ;) (7 sztuk dobra ;) ) , zobaczymy jak Duży po tym spotkaniu, czy będzie kichał i kasłał...


To trzymam kciuki za owocną wizytę i skociowanie TŻ-ta Karoliny, bo jak podczytuję jej wątek to cały czas jej kibicuje w przekonywaniu faceta :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sie 11, 2009 19:46

no niestety mowa tylko o wizycie samej Karoli i o alergenach na ciuchach
a moze Michała tak "podtruwać" wizytami (czyt. ciuchami Karoli) u mnie czy innej forumowiczki aż się przyzwyczai? :(
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto sie 11, 2009 20:00

xandra pisze:no niestety mowa tylko o wizycie samej Karoli i o alergenach na ciuchach
a moze Michała tak "podtruwać" wizytami (czyt. ciuchami Karoli) u mnie czy innej forumowiczki aż się przyzwyczai? :(


No :lol: I poduszeczkę wypchaną kocim (wyczesanym) włosiem podłożyć :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 11, 2009 20:03

tyle ze alergia jest lub nie na konkretnego kota... i żeby M. nie powiedział ze ma alergię po wizytach Karoliny bo ma uczulenie na KAZDEGO kota, skoro ma alergię teraz, po moich :(

eh, Karolino, co myslisz o tym?
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto sie 11, 2009 20:03

mirka_t pisze:Obrazek Obrazek


Weź się człowieku nie zakochaj.

Martinki, ja tam lubię, jak ktoś się u mnie panoszy, szczególnie nowa Mamusia mojego ex Synusia :twisted:

Eh, gdyby to było takie proste, jak postawienie przed faktem... Ale po naszych rozmowach, wiem że nie jest. Aniada napisała wszystko, co myślę.

Gdyby Michał przyszedł do mnie błagając o pozwolenie na hodowanie tarantuli, to nie sądzę, żeby taką zgodę otrzymał. Nawet po zapewnieniach, że TO nigdy nie opuści terrarium, jest kompletnie niegroźne i nic przy tym nie będę musiała robić.

On wie, że bardzo mi zależy. Jest mu przykro, że robi mi przykrość, jakkolwiek to brzmi. Wczoraj skarżył się Rodzicom przez telefon - nie na mnie, że chcę kota, tylko na sytuację. Może z czasem dojrzeje do tego, żeby przemóc swoje lęki i przynajmniej spróbować - tymczas to też kot, a przetrenować można wszystko: alergię, zachowania, zapachy, pielęgnację, wizyty u weta...

edit: wszystko zależy też od TŻ. Z poprzednim nie było problemu. Powiedziałam, że chcę kota, ma być kot i koniec. Nieśmiałe przebąkiwania o alergii zbyłam. Po kilku dniach powiedziałam, że jedziemy po futro. Z następną było ciut trudniej, ale niewiele. No, ale my się ani specjalnie nie kochaliśmy, ani nie szanowaliśmy. A walizki spakował potem sam, ku mojej nieopisanej uldze i radości. Bardzo się zdziwił, bo chciał mi w ten sposób zrobić na złość, a ja zamiast krzyczeć "Wracaj", powiedziałam, że cieszę się, bo nie muszę go już o to prosić :D

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto sie 11, 2009 20:38

Martinki pisze:No wiem, wiem przecież, ale serce pęka jak patrzę na rozterki kaa... :cry: Ja tak tylko na podstawie swoich obserwacjj- z moim małżem zawsze tak robie, ale muszę wiedzieć że nie skończy się na pakowaniu walizek... Znam go w końcu ładnych parę lat i u nas było podobnie: na początku- KOT??? OSZALAŁAŚ?!?!?! A teraz- byście go musieli zobaczyć- zakocony na maxa wariat!!! Z drugiej strony wiem, że nie z każdym facetem można tak, jak z moim... :roll:


Wiesz, jak prosiłam kiedyś o kota, mój mąż sam zapytał: a czemu go po prostu nie kupisz, nie weźmiesz i nie przyniesiesz do domu ?? Ja fiata kupiłem bez Twej wiedzy i zgody.
Fakt, gdy byłam na studiach, kupił samochód - zdezelowanego fiata, którego potem latami kochał, pielęgnował i remontował. Samochód kosztował... 150 zł. :lol:
Odpowiedziałam, że kot to nie fiat. To żywe stworzonko, które kocha i boi się, gdy widzi, że ktoś z bliskiego otoczenia go nie lubi. Nie zniosłabym smutku w oczach mego zwierzątka. Wolałabym wcale go nie mieć.
Dlatego - powiedziałam TŻowi - kota u nas nie będzie dopóty, dopóki on tego faktu nie zaakceptuje.
I to mu trafiło do przekonania, bo którejś nocy powiedział (po 11 latach uporu) - sprowadź sobie tego koteczka. Spróbujemy się z tym zmierzyć.
Teraz kocha je bardziej niż mnie. :lol: :lol:
Aniada
 

Post » Wto sie 11, 2009 20:52

Aniada pisze:którejś nocy powiedział (po 11 latach uporu) - sprowadź sobie tego koteczka. Spróbujemy się z tym zmierzyć.


Ładne. My też musielibyśmy "się z tym zmierzyć".
Czekam. Pozostało 9 lat ;)

Aniada, dziękuję.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto sie 11, 2009 21:46

Zostało Ci dużo krócej. On 10 lat powtarzał, że w jego PRZYSZŁYM domu z pewnością kota nie będzie. Mieszkaliśmy wówczas każde u swoich rodziców, chodziliśmy ze sobą, nie byliśmy małżeństwem. Oj, nasłuchałam się wtedy, jak on to kotów nie lubi (ale krzywdy im nie robił).
Po wprowadzeniu się na swoje prosiłam i unosiłam się ambicją tylko rok. ;) ;)
Aniada
 

Post » Śro sie 12, 2009 10:18

Wyobrazcie sobie, że gadałam wczoraj małżowi o historii kaa... Mówi On- no patrz, prawie jak u nas! Na to ja- no nie zupełnie, bo kaa bardzo liczy się ze zdaniem Michała... A On- no taaa... ale Ty wiesz, że nawet jeśli ja mówię inaczej to i tak myślimy tak samo... :lol: I JAK TU TAKIEGO NIE KOCHAĆ?!?!?! Wiem, że moja rada nie była dobra dla kaa, :twisted: ale u nas jest to właśnie takie proste... Wbrew pozorom nie oznacza to braku szacunku z mojej strony. Nie umiem Wam tego wyjaśnić, ale ja po prostu WIEM kiedy on mówi NIE, bo się ze mną "droczy", a kiedy to naprawdę znaczy NIE...

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 12, 2009 14:20

Martinki pisze:ja po prostu WIEM kiedy on mówi NIE, bo się ze mną "droczy", a kiedy to naprawdę znaczy NIE...


Rozumiem. Jak się kogoś dobrze zna, to wiadomo, kiedy on naprawdę czegoś sobie nie życzy, a kiedy można nieco się "połasić", podąsać i wynegocjować. :D :D :D
Aniada
 

Post » Śro sie 12, 2009 14:30

Karolina właśnie ode mnie wyszła ;)
ma pełno fotek z kotami, jak wyrazi zgodę to jakieś tu powklejam
jedno wiem, skoro do niej przychodzi moja Studencia to Karolina bedzie wspaniałym domkiem... bo Studi przychodzi do mało kogo z gości, a wręcz do nikogo
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro sie 12, 2009 14:41

xandra pisze:Karolina właśnie ode mnie wyszła ;)
ma pełno fotek z kotami, jak wyrazi zgodę to jakieś tu powklejam
jedno wiem, skoro do niej przychodzi moja Studencia to Karolina bedzie wspaniałym domkiem... bo Studi przychodzi do mało kogo z gości, a wręcz do nikogo

Foty muszą być :!: JA KCEM FOTY!!!!!!!!!!! :lol:

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 12, 2009 14:50

ja też !!!!ja też !!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 124 gości