Ika moim zdaniem takiego kota szkoda na działki czy do stajni. Ludzie bardzo często szukają kotów wychodzących. Ale to Twoja decyzja oczywiście.
Co do kociąt nie boisz się, że mogą coś przenieść? Z tego co zrozumiałam masz kotkę z kociętami u siebie? Ja po jednodniowej obserwacji głowy nie dam sobie uciąć, czy za parę dni nie wystąpią jakieś objawy.
Kotę burą chętnię przejmę jak pięć dzikich zakończy pobyt u mnie. Zaczynam akcję sterylkową więc mam nadzieję za dwa trzy tygodnie będę mogła je wypuścić. I mam nadzieję, że wtedy kociarnię z prawdziwego zdarzenia uda mi się w końcu skończyć.
Goś w takim razie mam rozumieć, że tych moich dzikich pięć kociaków, które zaszczepiłam i teraz będę sterylkować, raczej nie mają co liczyć na miejsce u Was tak jak wcześniej to mówiłyśmy? One są ciekawskie ludzi, ale o braniu na ręce można zapomnieć...
Nic jak trzeba będzie poszukam im miejsca gdzie indziej.
Psiamo w tym ból, że dom rozciągać się nie chce w żaden sposób. Za to odkrywam kolejne pokłady cierpliwości u mojego TŻaAle inne domy tymczasowe są pozajmowane/na kwarantannie/wyjechane na urlopy.
Aktualny stan kociarni to:
Mara
Dalia + 2 Krokusy
Banda Pięciu Dzikich
Tulipan
Gruba Berta i Psikus
no i w łazience oddzielone trzy maleńtasy (brak imion)
Suma sumarum 15 w domu (nie liczę swojej prywatnej bandy) i jeden w lecznicy, a onim niżej.
ad Maleńtasy, same wcinają żarełko, aż miło
A ja "dostałam" kolejnego kociaka. To chyba z jednego z miotu z bezoczkiem ('), wygląda bardzo podobnie, wiekowo się zgadza i stan trochę lepszy. Ten jest nieco silniejszy, oczy w porządku, ale od pasa w dół jeden rój larw much, takich maleńkich jeszcze.

Wychudzony straszliwie, ale przytomny i mruczliwy.
Wykąpać go musiałam, powybieralam/wyczesałam/wyciełam włosy z larwami. Wysuszyłam, zawinęłam w ręcznik z termoforkiem i napoiłam troszki Convalescentem podgrzanym. Był bardzo grzeczny, chociaż kąpiel mu do gustu najwyraźniej nie przypadła.
Teraz śpi.
Przecież nie mogłam się nim nie zająć
Halina mi użyczyła aparatu bym porobiła fotki kociakom, więc porobiłam od razu bidzie straszliwej.
Aktualne zdjęcia powklejam wieczorem jak Halinka zrzuci je z aparatu.