Oj-nie wpadłam na to

-mój kuzyn zajmuje sie tym dodatkowo-czyści właśnie tym ustrojstwem!-myślałam,że to poznański regionalizm
My już po wizycie-Ptyś nieszczęśliwy,bo ma abażur na szyjce,wetka dała tez steryd na 7 dni,no i pochwaliła krem,który kupiłam w aptece-smarować jak najbardziej!!!
I smarujemy,tylko Ptysieniek nie ma już możliwości zlizania
Razem z Ptysiem był na wizycie Agarek-piesek mojej siostrzenicy-hmmm-piesek-50 kg żywej wagi!!!-dog de bordoux(chyba tak to sie pisze

),ale najpierw Ptysieniek miał wizytę,po załorzeniu kołnierza,został włożony do transportera i zaniesiony do samochodu,w tym czasie Agarek został poddany przykremu dla niego i wetek-oczyszczaniu gruczołów okołoodbytniczych.Oczywiście nie udało sie nic zrobić bez "głupiego jasia"-po zabiegu siostra poszła przyprowadzić samochód pod same schody lecznicy,bo piesiwi łapy sie troche rozjeżdżały,pomimo,że dostał maleńką dawkę ogłupiacza i okazało się,że Ptysiunio-zdolniacha już siedz sobie w transporterku bez kołnierza
W domu założyłam mu ciaśniej obróżkę i teraz jest OK-mam nadzieję,że teraz leczenie będzie zdecydowanie szybciej postępowało!!!