Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 21, 2009 17:35

Się wyjaśniło. To większe małe to... po prostu chłopiec. Bywa :lol:
(Pan doktor mówi tak: "Eeeee.. większe, bo to nie jest dziewczynka. O tu - widzi Pani? - taki malutki woreczek mosznowy". :lol:
No i nie są szczepione. Jeszcze za wcześnie. Więc nadal będą nam robić turbo-trąby-powietrzne w łazience :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lip 21, 2009 22:00

joshua_ada pisze:Obrazek

Śliczne diablątka :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 23, 2009 21:02

Jak tam maluszki - rozpierduszki. Duże turbo-trąby-powietrzne robią?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw lip 23, 2009 22:16

Aduś, tricatem można szczepić już od 6-tego tygodnia, jak ja małą (i wczesniej, inne paskudy, bo pnl. to moja zmora :( ), Ruda szczepienie zniosła super, za tydzien druga dawka

buzka bo padam ze zmeczenia
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro sie 05, 2009 7:08

Do tej pory wiedzieliśmy, że Tasia właściwie nie widzi.
Widziała:
1. błysk flesza z aparatu - no ale to mocne jednorazowe, cośtam mogła zobaczyć (poza tym jest jeszcze dźwięk);
2. światło latarki halogenowej, używanej do szukania kocich myszek zagubionych w czarnych dziurach :twisted: - to znowuż dawało jakieś ciepło i myśleliśmy, że Tasia to czuje wibryasami i dlatego asystuje w poszukiwaniach.
Poza tym wiadomo - wszystko bierze na węch i słuch...
A tu niespodzianka:
któregoś dnia podmuchy wiatru poruszały witrażykiem zawieszonym przy oknie na karniszu. Witrażyk rzucał piękne zające na ścianę. A Tasia te zające łapała 8O 8O 8O
To było cudowne - bo wiedziałam, że nie może ich uchwycić ani po dźwięku - bo takiego nie wydawały, ani po cieple - bo nawet nie mogły go tyle dać.
Więc nasz Tasinek widzi zajączki :twisted:
Serce rośnie :D :D :D :D :D :D :D :D

(choć oczywiście nie widzi zbytnio więcej, no ale to tak cieszy! Nasz Tasiun!)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro sie 05, 2009 7:31

joshua_ada pisze:A tu niespodzianka:
któregoś dnia podmuchy wiatru poruszały witrażykiem zawieszonym przy oknie na karniszu. Witrażyk rzucał piękne zające na ścianę. A Tasia te zające łapała 8O 8O 8O
To było cudowne - bo wiedziałam, że nie może ich uchwycić ani po dźwięku - bo takiego nie wydawały, ani po cieple - bo nawet nie mogły go tyle dać.
Więc nasz Tasinek widzi zajączki :twisted:
Serce rośnie :D :D :D :D :D :D :D :D

(choć oczywiście nie widzi zbytnio więcej, no ale to tak cieszy! Nasz Tasiun!)

:D Musiała być cudna bawiąca się Tasia... zawsze mnie rozczulają koty polujące na zajączki, nie wiem czemu... :roll:
A jak tam maluchy :?: :?: :?:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Śro sie 05, 2009 7:55

:love: :cry: :lol:
no to wspaniała wieść!
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro sie 05, 2009 13:02

Co za wieści :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro sie 05, 2009 20:00

joshua_ada pisze:Więc nasz Tasinek widzi zajączki :twisted:
Serce rośnie :D :D :D :D :D :D :D :D


To jest radość :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon sie 10, 2009 9:03

vega36 pisze:
joshua_ada pisze:Więc nasz Tasinek widzi zajączki :twisted:
Serce rośnie :D :D :D :D :D :D :D :D


To jest radość :lol:

prawda?
:dance:

o maluchach doczytuję

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 10, 2009 14:19

Malutka o mały włos by mi się dziś rano udusiła :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:
Nie wiem, jak opisać, to co czułam gdy trwała akcja.
A było to tak, że łobuzica mała wskoczyła na balkon i zaczęła przerabiać rośliny na farfocle. Mam m.in. fasolę ozdobną. Jem śniadanie i kątem oka widzę, jak Trillian zaczyna wierzgać łapkami i dzieje się coś dziwnego. Lecę, a tu kocina zaplątała się szyją pomiędzy splątane łodygi fasoli i zaczyna się dusić 8O Ja próbuję tą fasolę rozerwać, a malutka przestała się ruszać w ogóle. Nie napiszę, o czym pomyślałam... Przestałam się siłować i szybko wyskoczyłam po nożyczki, wróciłam i ciachnęłam wszystkie łodygi i uwolniłam szyję Trillian.
Gdybym miała pełny pęcherz, chyba byłabym już mokra ze strachu i przerażenia (tak jak to do tej pory widziałam na filmach) :strach: Zwłaszcza, gdy przestała się ruszać.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Trillian po całym wydarzeniu tak świrowała po domku, że pisałam do tatuta sms-a, że cała przygoda chyba jej na mózg padła. Fixum dyrdum do potęgi! Łobuzica jedna :wink: Oczywiście jej nagadałam, że ma być mądrą dziewczynką, a najlepiej zostawić rośliny w spokoju. Całe długie kazanie - niewysłuchane, oczywiście, bo brykanie było ważniejsze.

Nigdy bym nie wpadła na to, że łodygi roślin mogą mi kota udusić. I nie wiem, co byłoby gdyby nie było mnie w pokoju w tym czasie. Jak to się nigdy nie da przewidzieć tak głupich, ale tragicznych sytuacji :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sie 10, 2009 14:29

Współczuję przeżyć i wiem co przechodziłaś, ja dwa razy przerabiałam śmierć kota.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon sie 10, 2009 14:37

Hannah12 pisze:Współczuję przeżyć i wiem co przechodziłaś, ja dwa razy przerabiałam śmierć kota.


Ja też, niestety. Dlatego miałam okropne wizje, myśli i przerażenie, gdy tylko Trillian przestała się ruszać.

A oto bohaterka-łobuzica-słodkie niewiniątko na balkonie właśnie.
Obrazek
A braciszek, czyli Zaphod myje sobie jajeczka, a od przodu wygląda tak:
Obrazek
(i proszę nic nie pisać, że pasuje do Krówkolandii :twisted: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sie 10, 2009 14:47

A te niby niewinne łodygi wyglądają tak - te akurat po lewej stronie:
Obrazek
(a Tasia i Norcia jako zupełnie nieprzypadkowe rekwizyty, czyli wypas Krówek :wink: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sie 10, 2009 15:03

Wypas krówek bardzo się mi podoba, moje rzadko śpią na balkonie raczej obserwują.
A na zasadzie pasuje do Krówkolandii można dokacać się w nieskończoność. Ale pojemność mieszkania, kieszeni, czasu (opieki nad kotem) itp. jest ograniczona.
A maluszki świetnie rosną.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 31 gości