"NORWESKIE TYGRYSKI."Obaj chłopcy mają domy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 08, 2009 16:35

:ok: za wizyte poniedziałkowa! A gratulacje za akcje z zastrzykiem!
Własnie przeczytałam na wątku gacusiowym,ze ta kruszynka i marnota dostała ataku tygrysiej złosci dzis w nocy u weta.A wczesniej było ok.Krew lała sie i rany trzeba było opatrywać.Tak,że nie tylko Gabrys nie cierpi jazd i wetów.
Oby to była ostatnia wizyta a potem to juz z górki! Dalej lubi jak go miziasz ? On będzie pieszczochem tylko takim, który długo nie bedzie sie przyznawał do tego-tak mi sie wydaje!
A domek dalej zainteresowany? Czeka czy zrezygnował?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 08, 2009 17:15

tak mizia sie, tzn ja go miziam a on łąskawie pozwala lub nie i mruczy lub nie.
Obawiam się, ze gdyby nie klatka, sytuacja byłaby inna zgoła :roll:
Zrezygnowany jest w klatce i tyle.

Ale nie będzie łaził po pokoju dopóki nie skończa się zastrzyki.
Nosek jeszcze jakby zapchany ciut z jednej strony.

Domek na razie sie nie odezwał mimo smsa.
Poczekam do jutra...

Gorzej, ze mielismy w środę wyjechać na dwa, trzy dni :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sie 08, 2009 22:47

a my mielismy zaczac urlop i w. remont :cry: oj dostało mi się dzisiaj bo"rodzinna" :twisted: uroczystość była dzisiaj, za te stado biegajace po pokojach jasnie panstwa.
Do srody trochę czasu.Jesli nie trzeba dalszych wizyt u weta to powinno być w miare bezstresowo.Sam moze zostac-moze wtedy doceni ludzkie towarzystwo.Jesli masz kogos kto do Gabrysia zajrzy to wyjedź i odpocznij. Byleby wet byl oblaskawiony.Moze twoja nieobecnosc obudzi u tygrysie tesknote i doceni milosc ludzkiej opiekunki :wink: Na n8m wszak swiat sie nie kończy. Nie wyrzucaj sobie niczego-zrobiłaswszystko co w twojej mocy i teraz tylko czas zrobi swoje. Anda jesteś wspaniałym domem dla norwega Gabrysia i na prawdę nie masz sobie nic do zarzucenia.On cie akceptuje itobie na nim zalezy. A że to chłop...to juz inna historia!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sie 09, 2009 10:35

Gabrielek dzisiaj na powitanie nie sasyczał, a potem nadstawiał się do głaskania i drapania.
Przy czesaniu delikatnie wsuwał główkę w moją rękę.
Jest taki niesmiały :mrgreen:

Pewnie bez klatki unikałby dotykanie. Wypuszcze go jutro po wizycie.
Nachodzi mnie mysl, zeby nie iśc do weta, tylko pójść i kupić jeszcze ten zastrzyk.
Jeżlei znowu będzie taki wściekły, to i tak go nie wysłucha, nie zajrzy do buzi.
Sama nie wiem.
Domek milczy
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sie 09, 2009 13:28

Halo, wszystkie cioteczki na wyjazdach??
Jutro mamy wizytę po 17.00 tych ludzi, którzy tak na niego czekają.
Pewnie będzie syczenie i chowanie się.
:roll:
Ale kciuki potrzebne są.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sie 09, 2009 15:31

Kciuki trzymam!
Może oszczędź mu tej wizyty jutro... A może wet mógłby przyjść do domu, jak to nie jest daleko...?

Ja bym go nie wypuszczała z klatki do przyjścia tych ludzi, bo jak się gdzieś wbije za fotel lub wersalkę, to będzie problem... 8)
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie sie 09, 2009 19:23

oleska222 pisze:Kciuki trzymam!
Może oszczędź mu tej wizyty jutro... A może wet mógłby przyjść do domu, jak to nie jest daleko...?

Ja bym go nie wypuszczała z klatki do przyjścia tych ludzi, bo jak się gdzieś wbije za fotel lub wersalkę, to będzie problem... 8)


Jestem za obiema wersjami! daj zastrzyk sama. masz racje,że go nie osłucha i stwierdzi tylko wzrokowo stan Gabrysia.A nerwy bedą. Wet w domu-jeśli zaprzyjaźniony to nie zedrze! Ale myśle,że sama doskonale sie orientujesz czy jest poprawa.
Nich rodzina obejrzy go w klatce. Wszak chory jest i dla "spokoju" leczenia oraz dostepności skóry pod zastrzyki siedzi. Przy wyciaganiu spod mebla może byc syk i warczenie. Anda na spokojne z nówkami, staraj sie bez emocji i racjonalnie powiedzieć wszystko. Ale myslę,że dom jak sie zakocha wszystko przetrzyma.

Cioteczka nie wyjechała tylko latała za wyrzuconym psem pól niedzieli! A drugie uczestniczyła w pracach TZ nad drapakopodobnym meblem. Nie dało rady odejść-nie wypadało :twisted: :wink:

Kciuki za domek sa u wszystkich domowników. Łapki i pazurki sa trzymane!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 10, 2009 10:56

ASK pisze:Cioteczka nie wyjechała tylko latała za wyrzuconym psem pól niedzieli!


Za jakim wyrzuconym psem...? 8O



Anda kciuki mocne som!!! Niech domek sie nie boi, tylko bierze dzika :!: Dziki też mogom być fajne... :twisted:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon sie 10, 2009 13:33

za miksem amstafa.Suka młoda, przyjazna i wyrzucona błakała się po Otwocku.Dopiero jakis własciciel piwiarni zadzwonił do azylu a oni do nas bo my blisko. troche nas latało-ale suczki nie ma.Szkoda bo i dom zaraz miał byc. Czekamy na wiesci!
dzikie jest piekne a potem nie jest juz dzikie i tez jest piekne!
Kciuki sa i ludzkie i nie ludzkie :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 10, 2009 14:25

maja być o 18.00
Zastrzyk w domu na spokojnie prawie.
Pani wet zapytała, czy go wywożę na wieś do stodoły :?
Powiedziałam, ż enie na pokoje go wywożę. Była bardzo zdegustowana. :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 10, 2009 14:53

Anda pisze:Pani wet zapytała, czy go wywożę na wieś do stodoły :?
Powiedziałam, ż enie na pokoje go wywożę. Była bardzo zdegustowana. :twisted:


A fuj, brzydka Pani wet :twisted:
Jak można takie nieładne pytania zadawać...? Przecie to jasne, że kotecków do stodoly sie nie wywozi, ino siem oswaja, własnym życiem ryzykując :twisted: :lol:


Te wety to dziwne som... Czasami mam wrażenie, że oni w ogole nie lubią zwierząt :roll:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon sie 10, 2009 15:12

kiedys młodą będąc, maiłam okazję chodzić na kliniki ze studentami wet.
To co oni robili tam ze zwierzętami, doprowadzało mnie do płaczu.
Uczą się instrumentalnego podejścia. Braku szacunku do pacjenta.
Ci którzy w ogóle lubią zwierzaki i od dziecka je lubili, zazwyczaj lubią pacjentów i jednak mimo klinik i rutyny, pamiętają, ze chodzi o pomoc zwierzakom. Ale tych jest niewielu. Pamiętam jednego takiego, który bał sie koni i jak miał coś zrobić przy koniu, to tłukł niemiłosiernie.
Boszsz, jak jak go nienawidziłam


Pani zapytała mnie dlaczego bez kota przyszłam, a ja na to z głupim usmiechem kretynki: "a bo on tu nie lubi przychodzić, lubi byc traktowany jak człowiek"
A dr Nogal z głębi smiał się w głos :roll:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 10, 2009 15:43

Wetke do stodoły wysłac.Ona juz stracona, nie oswoi sie. Nawet DT nie pomoże :wink:
Gabrysiowi ona mu nie podpasowała i mało ludzka atmosfera. Szlag mnie trafia jak z góry skazuja koty ! ja też znam jednego-jak tylko kot zafuczy to on rece do góry i róbta co chceta :twisted: No to robim :lol:

Nie martw się bardzo dobrze zrobiłaś, jak widac domowe kujniecie do komar! A wizyta bedzie ok.Gabrys sliczny jest i wpada w oko!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 10, 2009 16:40

nie no............. wkładanie Gabiego do transportera jest makabryczne :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 10, 2009 19:25

Gabi pojechał.
Najpierw zrobił spanielowe uszy i shrekowe oczy i strasznie syczał.
Potem powoli dał sie udobruchać. Mruczał i wystawiał brzuszek do miziania.
Siedzielismy pewnie ze dwie godziny i ustalalismy plan działania.
Mam nadzieję, że mu sie uda, że zaskoczy.

Dziekuję za bycie tu z nami.
Teraz idę po Nurofen i odpoczywam.
A we środę jadę.
Cioteczki kciuki potrzebne za Gabiego, niech mu będzie dobrze i niech sie chłopaczyna złamie i stanie się kanapowcem.

Zdrówka Gabciu.
Mefi dostał Advocate. Na razie jest dobrze i mam nadzieję, że jest na tyle duzy, ż enie będzie problemu.

A Gabi będzie chodził do dr Marty z Kaliny, więc o weta jestem spokojna.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości