
Własnie przeczytałam na wątku gacusiowym,ze ta kruszynka i marnota dostała ataku tygrysiej złosci dzis w nocy u weta.A wczesniej było ok.Krew lała sie i rany trzeba było opatrywać.Tak,że nie tylko Gabrys nie cierpi jazd i wetów.
Oby to była ostatnia wizyta a potem to juz z górki! Dalej lubi jak go miziasz ? On będzie pieszczochem tylko takim, który długo nie bedzie sie przyznawał do tego-tak mi sie wydaje!
A domek dalej zainteresowany? Czeka czy zrezygnował?