Już. Waler i Konik wąt 2.I Dziadź na zawsze :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 08, 2009 17:25

Okurkazezwodna...

Trzymam kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sie 08, 2009 18:02

Dzięki za kciuki, pewnie się przydadzą.
Nie wytrzymałam i na własną rękę podałam furagin i ciut nospy. To znaczy zmieszałam z jedzeniem, ale po tej wołowinie mało go zaciekawiło. Wcześniej dałam mu kociego mleka, żeby popił, chłeptał, owszem, ale tak, że w mleku jest wszystko absolutnie dokoła, a poiłam go na krześle komputerowym :(
Władowałam też dopyszcznie strzykawę wody, jesli to kryształy, to niech sika. Nasz doktor właśnie zaczął urlop :roll:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 08, 2009 18:05

Kochana, ale pod Warszawą, chyba w Konstancinie, sprawdzę, jest pani doktor od nerek tylko. Może tak do niej podjechać? Podobno fajna, Malati tam chyba była.
A ja właśnie spędzam upojnie drug ą część soboty, czytając o cholangiografii, ech :roll:

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob sie 08, 2009 18:07

To chyba to:
Lecznica Małych Zwierząt
Bielawa 9
Konstancin - Jeziorna 05-520

Godziny otwarcia:
pn. - pt. : 9-21
sb. : 10 - 14

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob sie 08, 2009 18:09

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob sie 08, 2009 18:34

Dzieki, ale ostatnio to był pecherz, moze i teraz. Chyba Dziadz sie zapozna z Nasza Pania Doktor B.
Krew czas zrobić.
I na convenię oszczędzać :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 08, 2009 22:47

Dziadź był na tyle uprzejmy, że wykonał przy mnie imponujące siku do kuwety, bez oznak bólu, może to dopajanie pomogło?
Albo, jak mawia pan dr Janik, pacjent zdrowieje, mimo wysiłków lekarzy.

Przed chwilą się dwa burasy omal nie pobiły o ćmę, w końcu Koń ją upolował i zeżarł, a Dziadź zazdrośnie biegał wokół. Nie wiem, jakim cudem Koniowi się udaje, bo technikę ma dziwną, goni jak szalony i masę entuzjazmu w to wkłada, paca łapami na oślep, a jak widzi, że ćmy nie ma sprawdza po kolei pod łapami, w końcu spod którejś wylatuje ćma i zaczyna się wszystko od nowa. Ehhh.
Koń dziś wieczorem rytualnie, jak co wieczór, włamał sie do puchy z suchym, które pożarł łapczywie a następnie zwymiotował, wydając potępieńcze odgłosy.
Kiedy człowiek poznaje, że już oszalał?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 12, 2009 18:11

A ja dziś dostałam od malutka pozwolenie na pogłaskanie.
Łatwo nie było, ale się udało :roll:

Biedulinek jest przeuroczy.
Składa się (na razie - mam nadzieję, Sib! :twisted: ) z długiego błękitnego futerka pod którym jest szkielecik kotka.
Każdą kosteczkę można wyczuć.
Cienkie łapiny, cienki ogonek.
I okrągły brzuszek, jak od innego stworka 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 18:21

redaf pisze:A ja dziś dostałam od malutka pozwolenie na pogłaskanie.
Łatwo nie było, ale się udało :roll:

Biedulinek jest przeuroczy.
Składa się (na razie - mam nadzieję, Sib! :twisted: ) z długiego błękitnego futerka pod którym jest szkielecik kotka.
Każdą kosteczkę można wyczuć.
Cienkie łapiny, cienki ogonek.
I okrągły brzuszek, jak od innego stworka 8)

ale to przecież normalnie tak kocięta wyglądają, zupełnie nie wiem, czego się czepiasz :twisted:

Sib, współczuję rozrywek Dziadziowo-Koniowych...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro sie 12, 2009 18:46

Uschi pisze:ale to przecież normalnie tak kocięta wyglądają, zupełnie nie wiem, czego się czepiasz :twisted:

Normalnie, to chyba więcej oczek mają :?

A na Dziadzia się obraziłam deczko.
Ma nestor szczęście, że po dokładnym wyczesaniu go i rytualnym poćwierkaniu. 8)
Błękitek wskoczył do niego na kanapę, a Dziadź go łapą.
Kto to widział, żeby najmłodszy stażem w stadzie nowicjuszy terroryzował :roll:

A swoją drogą, coś mi to przypomina...

Sib, jak ci się podoba imię Błękitek?
Za czasów PRLu taką rybkę mrożoną można było kupić.
Jak się rozmroziło - były w niej robale :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 18:51

No to by się nawet całkowicie zgadzało :twisted:
Szkielet mięsem przykryć ślubuję.
Tylko obcych wytłukę.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 12, 2009 18:52

redaf pisze:
Uschi pisze:ale to przecież normalnie tak kocięta wyglądają, zupełnie nie wiem, czego się czepiasz :twisted:

...
Sib, jak ci się podoba imię Błękitek?
Za czasów PRLu taką rybkę mrożoną można było kupić.
Jak się rozmroziło - były w niej robale :twisted:


:strach:

sib, zanim pojedziesz do domi (bo to pani doc B?) to zadzwoń, upewnić się, ze przyjmuje...

Kciuki za Dziadzia...

Ale jak po no-spa się poprawiło, to niestety pęcherzowato to wygląda :/
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 12, 2009 18:57

sibia pisze:Szkielet mięsem przykryć ślubuję.
Tylko obcych wytłukę.

Nawiązkę białą Błękitkowi narzuć!
Trzymam Cię za słowo 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2009 23:28

Siedzę na krześle komputerowym (uprzednio umajonym przez Dziadzia kocim mlekiem) wygięta w chiński paragraf.
Na mnie w pozie wyciągniętej spoczywa śpiący kamiennym snem Waler. Udaje, gdybym tylko pomyślała o ruszeniu się do kuchni, już by tam był, ale ja nie myślę, więc on udaje.
Na prawym udzie, niewygodnie przyciśnietym do krzesła pod jakimś dziwnym kątem leży wyciągnięty, grzejący jak piecyk brzuszek Szaloma. Im bardziej się rozkłada tym bardziej się boję, że spadnie, bo leży tak ledwo ledwo.
Wokół mnie histerycznie lata Dziadź i jęczy, że chce na rączki.
Ja chcę spać.
Co robić, droga redakcjo?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 12, 2009 23:34

sibia pisze:i takie tam :roll:

Przypomniało mi się
zwierz niech przebiega knieje :mrgreen:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Majestic-12 [Bot], puszatek, Silverblue i 18 gości