CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 06, 2009 9:36

Sally od dzikusków pisze:Przydadzą się kciuki za Nike'ego - ma problemy z jelitkami. Byliśmy dzisiaj z nim u veta, dostał Betamox, Metoclopramid i Furazolidan. Mamy zobaczyć jak się będzie czuł i jeśli będzie gorzej to jutro na kroplówkę a jeśli nie to w piątek do kontroli...
I mam pytanie - chcielibyśmy podać mu siemię lniane - należy je podać razem czy bez tych ziarenek? :roll:


Uważaj na dawkowanie Furazolidanu. Ma w składzie benzoesan sodu, trujący dla kotów.
U jakiego weta byliście ?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 06, 2009 11:36

Byliśmy u dr Morawieckiego; dziś również dostal Furazolidon i Betamox, Zylexis i coś czego nie potrafię odczytać (kroplówkę podskórnie). Zaraz wygląda lepiej, nawet próbował się bawić, zainteresował się miseczką z wodą, ale pić nie chciał. Wykluczono panleukopenię. Nie wylewa się też już z niego obydwiema stronami. Po kroplówce wygląda lepiej. Jutro znów jedzie. Gorączki nie ma, wykopuje się spod kocyka (wczoraj leżał przykryty i nie próbował się wydostać). Maluchom natomiast nic nie dolega, chyba że nadmiar energii (Fretka w połowie firanki, wyczyszczone błyskawicznie miseczki, śmiganie po domu lotem błyskawicy) należy uznać za objaw chorobowy...

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Czw sie 06, 2009 11:39

Trzymam za rudzielca :ok:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 06, 2009 12:55

ryśka pisze:Nasza wczorajsza zdobycz dostała już imię - Irenka 8)
Jest jeszcze bardzo zestresowana, w nocy płakała za mamą. Na szczęście po kroplach Bacha się uspokaja i nawet łaskawie pozwala się nieco nakarmić. Pchełki już padły. Śliczna jest:

Obrazek

Drugi maluch rano był wesoły, od rana niestety nie widzę ani jego ani mamy - w piwnicy był duży ruch, może się wystraszyły i siedzą w ukryciu. Łapię jutro od 5 rano, ale seriami - tzn. nie będę siedzieć w piwnicy, kiedy nie są aktywne, bo nie dam rady tak. Drugi malec jest czarno-biały, ma śmieszną białą plamkę na pysiu i białe skarpetki :)
piękna :love:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 06, 2009 17:28

Przypominam o wysylaniu zdjęć waszych tymczasów (duży rozmiar najlepiej)

agueda@interia.eu


Sally wyślij mi proszę w dużym rozmiarze zdjęcia z picasa twoich krówek (11 i 34 z 44) oraz Nike (8,9,10,12 z 14)

Z góry dzięki :D
Obrazek Obrazek

agata.g

 
Posty: 67
Od: Czw sie 07, 2008 18:23
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 06, 2009 19:26

Irenka jest slodziutka. Mam nadzieje, ze uda sie zlapac brata i mame :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw sie 06, 2009 20:38

Barbara Horz pisze:Trzymam za rudzielca :ok:


:D Nike zjadł +/- pół 'gerberka' /kurczak/. Liznął wody, chce się bawić i aż mi ciężko uwierzyć, ze wczoraj co chwila sprawdzałam czy oddycha. Wygląda lepiej, mruczy, barankuje, ugniata nas i podgryza :))

djsak

 
Posty: 19
Od: Nie sie 10, 2008 22:17

Post » Czw sie 06, 2009 21:55

Barbara Horz pisze:
Uważaj na dawkowanie Furazolidanu. Ma w składzie benzoesan sodu, trujący dla kotów.


:strach: Kolejna niebezpieczna rzecz, o której nie wiedziałam. To zupki chińskie wykluczone :wink:

Dzisiaj z naszą wetką zdecydowaliśmy o niepodawaniu antybiotyku. Surtridin jest dość obciążający dla wątroby i nerek i jeżeli okaże się, że antybiotyk jest jeszcze potrzebny, zmienimy go na coś innego.
Wzięłam jeszcze jedną fiolkę torecanu, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie potrzebny! :D Sahara dziś czuje się bardzo dobrze, świetnie wygląda i bawi się na równi z resztą.
Przed chwilą zrobiła takie salto, jakiego jeszcze nie widziałam 8O a myślałam, że wiem dużo o możliwościach akrobatycznych kotów 8O

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 07, 2009 23:32

Bardzo się cieszę, że Sahara wraca do zdrowia :)

Po akcji trwającej tydzień (dzisiaj mija równy tydzień od odkrycia rodzinki w piwnicy) uprzejmie donoszę, że cała rodzina jest w komplecie u nas. Koteczka w transporterku, czekać musi w mało komfortowych warunkach do rana - będę prosić w lecznicy o zrobienie zabiegu mimo weekendu, mam nadzieję, że się zgodzą. Jutro zdam bardziej szczegółowe relacje.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 08, 2009 14:04

Dzisiaj bylo ogolnostadne czyszczenie uszu. Obylo sie bez wiekszych ran, tylko jeden pazur Pieknej mnie nie ominal :twisted:
Rani sie rozmruczala.
Sanam jak zawsze protestowal.
Safed nie zauwazyl bo spal.
Prem byl jak zawsze grzeczny.
Khan myslal, ze jedzenie daja a tutaj taka niespodzianka.
Chochlik podkradal patyczki.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sie 08, 2009 20:34

Tia, moja lista uszu do czyszczenia jest znacznie dłuższa :roll: Prawdę mówiąc tylko bezproblemowo radze sobie z Milem i Bazyliszkiem :oops:

Kotów nam przybywa niestety. Dla tych kociaków to szczęście, ale my nie mamy DT :(
Wczoraj w dość perfidny sposób pozostawiono nam dwa maleństwa, które mogą mieć z miesiąc, góra półtora miesiąca. W dodatku w trakcie przekładania do transporterka dziewczynka uciekła na terenie azylu w boksie w którym trzymamy kostkę brukową na paletach. Boks w dodatku zarośnięty zielskiem. Łapanka trwała parę godzin. Szkoda, że nikt tego nie sfilmował. Ja na górze dwóch palet z kostką z przygotowaną siecią rybacką, żeby z góry zarzucić i TŻ majkowca na następnym sztaplu kostki ze stoickim spokojem wypatrujący maleństwa. Braciszek koteczki w jednym transporterku i Hokus w drugim na wabika. Miałyśmy nadzieję, że koty trochę pomiauczą, żeby zwabić koteczkę :wink: Niestety były milczące jak pluszaki :? Rolę nawoływacza spełniła komórka majkowca, która miała niezły dzwonek miaukolący. W końcu pod wieczór się udało. Całe szczęście, bo zapowiedziałam już dziewczyną, że siedzimy do skutku :lol:
Kociaki są śliczne. Mam nadzieję, że wszystko z nimi w porządku. Pojechały na razie na tymczas do majkowca, ale po opanowaniu lamblii pewnie trafią do Kocięstwa . Chyba, że komuś się cudownie DT zwolni :wink:
Moje propozycje imion to Carmen i Fiodor, chyba, ze majkowiec juz cos wzmyslila.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob sie 08, 2009 20:40

:strach:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 08, 2009 21:37

:strach:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sie 08, 2009 22:24

Carmen niech zostanie - ładni i jej pasuje, ale chłopczyka chciałam nazwać Bruno lub Odyn i ile któreś z nich już się nie pojawiło. maleństwa była rano u weta - ocenił je na 8 tygodni, dostały środek odrobaczający i były odpchlone, ogólnie nic im nie dolega. Wet się nawet zdziwił, że w takim dobrym stanie są. Niestety razem z maluchami jechał też Woland. Wczoraj wszystko było ok, a z rana tragedia - znowu nie potrafił się wysiusiać. Dostał kolejny antybiotyk prócz conveni, na której jest cały czas, środek rozkurczający i przeciwbólowca. Do tej pory nic z niego nie wyleciało w związku z czyn z samiutkiego rana jedziemy na zabieg. Mam cichutką nadzieję, że w nocy może zdarzy się cud... więc czuwam

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Sob sie 08, 2009 22:40

Odyn byl :) Tez moj byly tymczas.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości