Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 08, 2009 14:54

Dziewczyny mam pytanie. Ja nigdy nie miałam w domu grzyba,więc sie nie znam. Czy oprócz tradycyjnego Orungalu dopyszcznie, mozna miejsca zmienione chorobowo pokryć cienka warstwa jakiejś maści? Oridermyl tez ma działanie grzybobójcze.Czy nie ma takiej potrzeby?Matko jedyna ale mi sie trafiło.... :(
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 15:03

Ja smarowałam grzybasa maścią Fungiderm (taka żółta, o konsystencji wazeliny). Jest też spray Fungiderm. Do dostania w lecznicach.

Poza tym znalazłam tu jeszcze: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97 ... e5a6e50f05

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 15:05

reddie pisze:Ja smarowałam grzybasa maścią Fungiderm (taka żółta, o konsystencji wazeliny). Jest też spray Fungiderm. Do dostania u wetów.

Poza tym znalazłam tu jeszcze: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97 ... e5a6e50f05
Pamiętasz może cene Reddie?U Weta sie kupuje?Sliczne Dzięki :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 15:08

Mi moi weci akurat dali tę maść, nie musiałam płacić, nie wiem jaka cena, poszukam i dam znać, ok?

Edit: znalazłam tylko takie info o fungiderm spray:

fungiderm kosztuje butelka 100 ml około 30 zł...

Tu to znalazłam: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96 ... c&start=45
Kupuje się u weta. Nie wiem, czy u każdego weta jest, trzeba sprawdzić.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 15:34

pani Izo pani koniecznie wejdzie na watek Moniki 74 ona ma 3bialych grzybkow jak je nazwala
na nieszczescie grzyb sie rozprzestrzenil na psa i niestety Monika tez sie zarazila

pani Izo z grzybem trzeba uwazac trzeba koniecznie te koty odizolowac i robic przy nich tylko w rekawiczkach jednorazowych
chwila nieuwagi i wszystkie moga to u pani w domu zalapac
a to raczej nie bylo by wskazane :?

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 15:52

Wiora ja wiem. Kociaki sa osobno w klatce. Nie mają i nie miały żadnej stycznosci z tamtymi, co są w osobnym pomieszczeniu.Dzięki Bogu.... bo by sie dopiero narobiło. Tamte są ok.Mam jeszcze takie swoje dodatkowe podejrzenie ...Myśle o Foreście.On był w tym pokoju co Maluchy które są teraz chore.Taki troche dziwny zbieg okolicznosci, ale moze coś w tym być.Ktoś wie moze ile trwa wylęganie choroby?Wieczorem przejrzę watek Moniki74. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 16:03

kurcze z tymi grzybami to roznie bywa
zalezy tez pewnie od odpornosci organizmu
ale u zwierzat roznosi sie bardzo szybko z wiadomych wzgledow
Forest np mogl miec ja we futrze kotre wiadomo moglo ise rozniesc i tym samym moglo miec stycznosc z futrem maluchow,tak sie zdarza
nie zawsze u kotow na dworzu widac objawy
a kiedy zabiera sie je do domu do ciepla wtedy sie uaktywniaja-niestety

u Moniki na watku dziewczyny podaja nazwy lekow ktore uzywaly przy swoich kotach cierpiacych na grzybice.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 17:05

Grzyby są obrzydliwe - trudno je zwalczyć. Walczyliśmy u Bruna na początku, zaraz po wzięciu go z DT. Na szczęście Lunka była na tyle odporna, że nie złapała od niego. Z KK już nie było tak dobrze, niestety.

Trzymam kciuki na skuteczne odgrzybianie!!

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sie 08, 2009 17:09

Masz rację Wiora. Ale pocieszające jest to ze są różne odmiany grzybicy. Ta najgorsza rozsiewa sie na wszystko i wszystkich.Ta lzejsza postać atakuje osobniki o małej odporności, szczególnie kociaki.Koty były zupełnie zdrowe. Miały błyszczace futerka jak wszystkie u mnie w domu.Kilka dni temu zaczęły pojawiać sie pierwsze oznaki.Teraz uszkodzeń jest wiecej.sSzczególnie na uszkach i łapkach.Mogły tak zareagować na lek. Weta mowi ze to bardzo prawdopodobne. Dziwi mnie tylko czemu to wyszło dopiero teraz.One miały leki podawane jako pierwsze. I czemu tamte nie mają?Niewiem ale sprawa z Forestem nie daje mi spokoju.A zeby nie było latwo, to dwa koty moje domowe dostały od tego czasu nieładnych kupek. Ja wiem ze przy zołtaczce kot nie ma prawa być w poblizu innych kotów. Nawet kotka z dworu która leczyłam, nie przekroczyła mojego progu, tylko miała leki podawane na dworzu. Zastrzyki też.I wcale to nie przeszkadzało bo teraz je, jest zdrowa i wszystko z nia ok a ja nie narazałam swoich kotów.Nie wiem co mysleć....Podaję moim lek dopyszcznie i lakcid. Moze sie to unormuje. Myślałam ze to przez upały. Ale teraz juz nie mam pewności.Nikt nie wiedział że Forest jest tak chory. Teraz nie wiem czy dobrze zrobilam zabierając go do siebie wtedy.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 17:16

Dziewczyny Maluszek w krzaczkach odszedł za TM.Biedne Maleństwo.[*]Zabiore wieczorem ciałko do pochowania.Odpoczywaj Malutki.Tak mi przykro ze nie mogłam pomóc.Nie miałam jak.Biedaczek od początku był mizerniutki.Odwodniony, chudziutki jakis.Wczoraj zaglądałam mu do pysia, jak jeszcze żył. Zabki aż brunatne i całe pokryte chyba kamieniem?Nie znam sie. Nie widziałam jeszcze takich zabkow brzydkich u kociaka.Biegaj za TM Słoneczko[*] :cry:
Ostatnio edytowano Sob sie 08, 2009 17:17 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 17:16

aglo pisze:Grzyby są obrzydliwe - trudno je zwalczyć. Walczyliśmy u Bruna na początku, zaraz po wzięciu go z DT. Na szczęście Lunka była na tyle odporna, że nie złapała od niego. Z KK już nie było tak dobrze, niestety.

Trzymam kciuki na skuteczne odgrzybianie!!
Wiesz moze Aglo ile trwa leczenie tej cholery?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 17:28

Nie wiem Izo, ile z tym się walczy.

My Bruna dostaliśmy już u schyłku, grzyb był w większości zaleczony, ale i tak minął jakiś miesiąc czy półtora u nas, zanim ślady po nim zniknęły na dobre. A ile dziewczyny z DT leczyły grzyba u Bruna-nie mam pojęcia.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sie 08, 2009 17:31

NOT chyba miałaś niestety racje z tym kociakiem. Pisałaś o wjeżdzie na działki na których teraz trwają prace tak?Dziś rozmawiałam z Karmicielka,.Ona też widziała wczoraj zabitego kociaka.Na wysokości mojej kici z Maluszkiem. Dzis jechałam tam z duszą na ramieniu, bo wczoraj Maluszka nie było.Tak sie bałam ze to on. Ze ktos go spłoszył. Na szczęście nie. Jest cały i zdrowy.Dla obcego Kociaczka[*]Odpoczywaj Malutki Ja wczoraj ściagałam z drogi ciało kota na wysokosci drugiej bramy. To był inny dorosły kot. A wcześniej zginął prawdopodobnie Martin na wysokosci trzeciej bramy. Trzy koty w ciągu trzech dni. Jakis koszmar!!!! :evil: Kociak którego widziałaś raczej nie pochodził z działek. Moze przebiegał w tym kierunku?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 17:33

aglo pisze:Nie wiem Izo, ile z tym się walczy.

My Bruna dostaliśmy już u schyłku, grzyb był w większości zaleczony, ale i tak minął jakiś miesiąc czy półtora u nas, zanim ślady po nim zniknęły na dobre. A ile dziewczyny z DT leczyły grzyba u Bruna-nie mam pojęcia.
O kurcze to pewnie z trzy miesiące wyjdzie?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 17:34

iza71koty pisze:Dziewczyny jak myslicie, bo moze sie myle. Uwazam ze odczekam tydzień lub dwa w przypadku Martina i Rozalki i jesli juz ich nie zobaczę to umieszczę te kotki w poscie kotkow które odeszły. Nie chce aby Ktoś czytajac wątek odniósl wrazenie ze wiele kociaków ginie nam beż śladu.Tak było też w przypadku Pysiolka, którego notabene ciałko znalazłami jestem pewna ze to było jego ciałko.Wydaje mi sie ze jeśli jest 90- 95% pewności ze kociaczek juz odszedl, to trzeba go umieścić na tej liście. Jeśli natomiast ginie zdrowy kot i nie wraca i nie ma zadnej pewnosci co do jego losów, to myślę ze wtedy takiego kotka mozna umieszczac w poście kotków które zaginęły. Co o tym myślicie Dziewczyny?


Dziewczyny proszę o Waszą opinie w tej sprawie
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 238 gości