Nie pisałam o przeprowadzce, ale mała kota (ona jest taki mini) nie zasymilowała się z rezydentami i vice versa. Było naprawdę źle włącznie z robieniem wszystkiego poza kuwetę i chudnięciem. Mary walczyła długo i dzielnie ale niestety tak czasami jest, że mimo kochających rąk koteczek nie aklimatyzuje się.
Dżawulka ma się lepiej, już chodzi normalnie, przestała leżeć w szafie czy budce i na szczęście zjadła od wczorajszego wieczora do ranka 2 saszetki indestinala s/o.
Masz rację Avian leczenie jest długie min 3 tygodnie leczenie, nie ma Agi i codziennie muszę jeździć z nią na zastrzyki, ale od soboty będzie już obsługa medyczna w domu.
Wczoraj utoczyliśmy dużo krwi, pojechała na badanie do Niemiec- robię jej rozszerzony profil koci.
Mała kota - tak na nią mówimy, mówimy też caryca - bo często ma groźne spojrzenie - waży bardzo mało bo 2,8 mam nadzieję, że zacznie przybierać na wadze i powróci do swojej wagi w styczniu ważyła 3,4.