Ano czekają
Przy okazji odwożenia kocurów na Mianowskiego, sprawdziliśmy dzisiaj wieczorem płeć tych najnowszych,
jeszcze zdrowych kociąt - to są 2 panienki. Jedna grzeczniutka, daje się bez problemu wziąć na ręce. Druga bardziej bojowa.
Siedzą w klatce, dziczeją i z każdym dniem zwiększa się ryzyko, że coś złapią od innych kotów
Pozostałe kociaki bardzo się poprawiły - oczka i noski już czyste, grzyba też na pierwszy rzut oka nie widać. W porównaniu z tym, co widziałam 2 tygodnie temu, różnica jest kolosalna. No ale na pewno wymagają jeszcze doleczenia.